W celu poprawy sytuacji na rynku nieruchomości Pekin ogłosił wsparcie, które zakłada m.in. zniesienie minimalnego oprocentowania kredytów hipotecznych, obniżenie minimalnego wkładu własnego, czy zakupy przez władze samorządowe lokali w „rozsądnych” cenach. Oprócz tego wprowadzono m.in. ułatwienia w zakupie mieszkań, a miasta takie jak Szanghaj i Shenzhen wprowadziły okres ochronny dla osób, które decydują się na kupno nowej nieruchomości i sprzedaż obecnie posiadanej.
Najnowszy chiński pakiet stymulacyjny dla sektora nieruchomości prawdopodobne uchroni branżę przed załamaniem, ale nie odwróci trendu spadkowego w najbliższym czasie. Znacząca nierównowaga między popytem i podażą, która zadziała się w ostatnich latach, powoduje, że stymulacja jest obecnie mniej skuteczna. Zaufanie gospodarstw domowych jest na najniższym poziomie od wielu dekad, a liczba mieszkań na sprzedaż na rynku pierwotnym i wtórnym osiąga najwyższe od lat poziomy.
Z podobnymi problemami chiński rynek zmagał się również około 2015 r. i wtedy również władze podjęły decyzję o stymulacji rynku poprzez złagodzenie polityki pieniężnej i wsparcie strony podażowej. Wówczas ogólna poprawa sentymentu przyczyniła się do wzrostów cen na rynku akcji. Pod względem wskaźników chińskie akcje w 2016 r. szorowały po dnie, co w połączeniu z poprawiającymi się wówczas prognozami zysków (w 2017 r. forward EPS dla indeksu MSCI China wzrósł o 30 proc.) napędziło popyt wśród inwestorów. Hossa nie była jednak rozlana po całym rynku, a zwyżki dotyczyły przede wszystkim spółek zorientowanych na konsumentów oraz sektora technologicznego w Hongkongu, który wzrósł ponaddwukrotnie w 2017 r. Obecne wsparcie wpływa pozytywnie na nastroje na rynku kapitałowym, ale z drugiej strony wydaje się, że sytuacja w sektorze nieruchomości jest poważniejsza niż dekadę temu.
Pięć giełd, które rosną w tym roku najszybciej. Tylko jedna z Europy
Temat sztucznej inteligencji i jej dynamicznego rozwoju wydaje się dominować poczynania i decyzje inwestorów od początku br. Pomimo spektakularnych wyników spółki Nvidia, to nie amerykańskie indeksy są liderami wzrostów w 2024 r. Przyjrzyjmy się zatem, które krajowe giełdy rosną najszybciej i dlaczego tak się dzieje.
Europejskie cła
Po tym jak w maju Stany Zjednoczone ogłosiły podwyżkę ceł obejmującą m.in. elektryczne samochody z Państwa Środka, przyszła pora na taki ruch ze strony Unii Europejskiej. Komisja Europejska ogłosiła 12 czerwca, że podwyższy taryfy z obecnych 10 proc. do przedziału od 17,4 do 38,1 proc. Stawki nałożone na poszczególnych producentów różnią się w zależności od tego, w jakim stopniu dana spółka współpracowała w dochodzeniu antysubsydyjnym prowadzonym przez KE. Z tego względu trzej najwięksi chińscy eksporterzy zostaną objęci następującymi cłami: BYD stawką 17,4 proc., Geely 20 proc., a SAIC 38,1 proc.
Zagraniczni producenci samochodów eksportujący z Chin do UE również będą musieli stawić czoła tym taryfom. Te firmy, które nie współpracowały, zostaną obciążone dodatkowym cłem w wysokości 38,1 proc. Tesla, która obecnie dostarcza największą liczbę pojazdów elektrycznych z Chin do UE, może otrzymać indywidualnie obliczoną stawkę cła na etapie ostatecznym. Taryfy mają zacząć obowiązywać od 4 lipca, ale UE będzie miała jeszcze cztery miesiące na osiągnięcie ostatecznej wersji, która ma zostać wprowadzona do 2 listopada. Decyzje te miałyby obowiązywać przez pięć lat.