Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 20.04.2025 10:22 Publikacja: 19.02.2023 21:00
Foto: AdobeStock
Nagły wzrost zapotrzebowania na uzbrojenie i sprzęt dla wojska związany ze wzrostem wydatków na modernizację sił zbrojnych znacząco poprawił perspektywy sektora, co znalazło odzwierciedlenie w efektownie drożejących akcjach jego przedstawicieli. Głównymi beneficjentami są europejskie koncerny zbrojeniowe. Pierwsza fala zwyżek firm zbrojeniowych miała miejsce w lutym i marcu 2022 roku, co miało związek z wybuchem wojny w Ukrainie. Euforia nie trwała jednak długo, bo potem ich notowania weszły w kilkumiesięczną korektę. Do łask ich papiery znów wróciły pod koniec minionego roku, co w wielu przypadkach pozwoliło odrobić straty z korekty.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Długie cienie nad dwiema ostatnimi świecami dziennymi głównych krajowych indeksów to pierwsze ważne ostrzeżenie dla inwestorów o możliwym bliskim końcu korekty gwałtownych spadków sprzed dwóch tygodni. Drugie nadchodzi z USA.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Po burzliwych pierwszych tygodniach kwietnia pod wpływem działań zmierzających do deeskalacji globalnej wojny handlowej sytuacja na giełdach uspokoiła się na tyle, że indeksy ruszyły do odrabiania strat.
Wbrew powszechnym oczekiwaniom działania amerykańskiej administracji w erze Trump 2.0 wyraźnie różnią się od tego, co działo się w czasie pierwszej kadencji Donalda Trumpa.
Firmy notowane na warszawskiej giełdzie chętnie posiłkują się skupem akcji, dostrzegając w nim korzyści zarówno dla siebie, jak i akcjonariuszy.
Teorii mających wyjaśniać wzrost rentowności długu widoczny w ostatnich dniach jest wiele. Część analityków podejrzewa, że za wyprzedażą mogą stać Chiny. Władze Państwa Środka zdecydowały się na handlowy odwet na USA, podnosząc swoje karne cło do 84 proc.
Z jednej strony mamy spowolnienie gospodarcze wywołane szokiem, a z drugiej strony wzrost cen towarów w wyniku ceł. Fed staje tym samym przed trudnym wyzwaniem – przyznaje Tomasz Korab, prezes Eques Investment TFI.
Rynki okryła mgła niepokoju związanego za zapowiedzianymi przez Trumpa podwyżkami ceł, które mają objąć niemal wszystkie kraje.
Napięcia w relacjach transatlantyckich przełożyły się na słabe notowania akcji części amerykańskich firm zbrojeniowych. To mocno kontrastuje choćby z silnymi zwyżkami papierów producentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego ze Starego Kontynentu.
Inwestorzy z modnych funduszów „etycznych” nie mieli nawet szansy, by załapać się na silne zwyżki cen akcji europejskich spółek zbrojeniowych. Uniemożliwiło im to unijne rozporządzenie SFDR, czyli rygorystyczne regulacje blokujące możliwość takiego inwestowania.
Walory spółek wojskowych notowanych na warszawskiej giełdzie w tym roku rozbudziły ogromne oczekiwania inwestorów za sprawą planów zwiększenia wydatków na zbrojenia.
Spółki związane z sektorem obronnym w Europie od początku roku wyraźnie zyskują, zostawiając w tyle amerykańskich konkurentów.
Rządy zachodnioeuropejskie mocno oszczędzały w ostatnich dekadach na swoich armiach i dopuściły się olbrzymich zaniedbań. Ich nadrobienie będzie wymagało wielu lat i setek miliardów euro wydatków. Cieszą się z tego akcjonariusze koncernów zbrojeniowych.
W ramach planu ReArm Europe, Unia Europejska może zmobilizować ok. 800 mld euro na rzecz bezpiecznej i odpornej Europy, poinformowała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Zapowiedziała, że powstanie m.in. nowy instrument, który zapewni państwom członkowskim pożyczki w wysokości 150 mld euro na inwestycje w obronność i pomoże to państwom członkowskim w łączeniu popytu i wspólnych zakupach.
Kłótnia Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego nie pozostaje bez wpływu na rynki. W ocenie inwestorów perspektywa szybkiego zakończenia wojny pomiędzy Rosją i Ukrainą się oddala.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas