Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC) ma podjąć decyzję w sprawie stóp w środę wieczorem. O ile na czterech zeszłorocznych posiedzeniach podnosił on główną stopę procentową po 75 pkt baz., a na grudniowym o 50 pkt baz., o tyle większość analityków spodziewa się, że na najbliższym posiedzeniu podniesie ją już tylko o 25 proc., do przedziału wynoszącego 4,5 proc. – 4,75 proc. Będzie ona o 450 pkt baz. wyższa niż rok wcześniej. Europejski Bank Centralny i Bank Anglii będą natomiast podejmować decyzje w czwartek. W przypadku EBC średnio oczekiwana jest podwyżka stóp o 50 pkt baz. Główna może więc zostać podniesiona do 3 proc., a depozytowa do 2,5 proc. Również w przypadku Banku Anglii najczęściej spodziewana jest podwyżka o 50 pkt baz., w ramach której główna stopa ma dojść do 4 proc., czyli najwyższego poziomu od jesieni 2008 r. Dalsza ścieżka podwyżek stóp procentowych w USA, strefie euro i Wielkiej Brytanii jest natomiast dużo bardziej niepewna.
Nadmierny optymizm?
Hamowanie inflacji konsumenckiej w USA dało w ostatnich miesiącach inwestorom nadzieję na to, że Fed może wkrótce zakończyć cykl podwyżek stóp. Rynek obecnie wycenia, że główna stopa osiągnie w maju lub w czerwcu szczyt na poziomie około 4,9 proc., a przed końcem roku spadnie ona poniżej poziomu 4,5 proc. Te oczekiwania były w ostatnich tygodniach paliwem do zwyżek na światowych giełdach. O ile jeszcze pod koniec września indeks warunków finansowych Bloomberga spadał poniżej poziomu minus 1 pkt, o tyle pod koniec stycznia sięgał 0,4 pkt i był najwyżej od lutego 2022 r. To oznacza, że warunki finansowe są już „luźniejsze” niż przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp. Fed może z tego powodu czuć niepokój. Lorie Logan, szefowa oddziału Rezerwy Federalnej w Dallas, stwierdziła 18 stycznia, że nadmiernie „luźne” warunki na rynkach finansowych mogą skłonić FOMC do stopniowego podnoszenia stóp „do wyższego poziomu niż wcześniej się spodziewano”.
Zdaniem części analityków jest więc spore ryzyko, że szef Fedu Jerome Powell sięgnie po „jastrzębi” przekaz dla rynków. – On może wysłać „jastrzębią” wiadomość. Nie sądzę, by chciał, żeby rynki mocno rosły po spotkaniu FOMC. On nie chce lać benzyny na optymistyczną narrację napędzającą rynki – twierdzi Ethan Harris, szef działu analiz ekonomicznych w Bank of America.
Analitycy UBS prognozują natomiast, że Fed w niewielkim stopniu zmieni swój komunikat w porównaniu z grudniowym posiedzeniem. Co prawda Powell może zapewniać, że „wciąż jest praca do wykonania” i że stopy procentowe pozostaną długo wysokie, ale zwalniająca inflacja pozwoli mu na nieco mniej „jastrzębi” przekaz. „Na marcowym posiedzeniu FOMC spodziewamy się podwyżki o co najmniej 25 pkt baz. Główna stopa procentowa może więc zostać podniesiona do przedziału 4,75 – 5 proc. Na tamtym spotkaniu język komunikatu może się zmienić bardziej, zapewne w większym stopniu łącząc przyszłe podwyżki stóp od danych gospodarczych” – piszą eksperci UBS.