Czym banki centralne mogą zaskoczyć inwestorów?

Rynki są pewne, że ten tydzień przyniesie podwyżki stóp procentowych w USA, strefie euro i Wielkiej Brytanii. Na rynkach jest też ogólna zgoda co do przewidywanej wielkości podwyżek. Jest jednak ryzyko, że decydenci przedstawią bardziej jastrzebią wizję, niż się oczekuje.

Publikacja: 30.01.2023 21:00

Fed sygnalizował w swoich projekcjach, że spodziewa się zakończenia cyklu podwyżek stóp na wyższym p

Fed sygnalizował w swoich projekcjach, że spodziewa się zakończenia cyklu podwyżek stóp na wyższym poziomie, niż oczekuje rynek. Fot. Al Drago/Bloomberg

Foto: Al Drago

Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC) ma podjąć decyzję w sprawie stóp w środę wieczorem. O ile na czterech zeszłorocznych posiedzeniach podnosił on główną stopę procentową po 75 pkt baz., a na grudniowym o 50 pkt baz., o tyle większość analityków spodziewa się, że na najbliższym posiedzeniu podniesie ją już tylko o 25 proc., do przedziału wynoszącego 4,5 proc. – 4,75 proc. Będzie ona o 450 pkt baz. wyższa niż rok wcześniej. Europejski Bank Centralny i Bank Anglii będą natomiast podejmować decyzje w czwartek. W przypadku EBC średnio oczekiwana jest podwyżka stóp o 50 pkt baz. Główna może więc zostać podniesiona do 3 proc., a depozytowa do 2,5 proc. Również w przypadku Banku Anglii najczęściej spodziewana jest podwyżka o 50 pkt baz., w ramach której główna stopa ma dojść do 4 proc., czyli najwyższego poziomu od jesieni 2008 r. Dalsza ścieżka podwyżek stóp procentowych w USA, strefie euro i Wielkiej Brytanii jest natomiast dużo bardziej niepewna.

Nadmierny optymizm?

Hamowanie inflacji konsumenckiej w USA dało w ostatnich miesiącach inwestorom nadzieję na to, że Fed może wkrótce zakończyć cykl podwyżek stóp. Rynek obecnie wycenia, że główna stopa osiągnie w maju lub w czerwcu szczyt na poziomie około 4,9 proc., a przed końcem roku spadnie ona poniżej poziomu 4,5 proc. Te oczekiwania były w ostatnich tygodniach paliwem do zwyżek na światowych giełdach. O ile jeszcze pod koniec września indeks warunków finansowych Bloomberga spadał poniżej poziomu minus 1 pkt, o tyle pod koniec stycznia sięgał 0,4 pkt i był najwyżej od lutego 2022 r. To oznacza, że warunki finansowe są już „luźniejsze” niż przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp. Fed może z tego powodu czuć niepokój. Lorie Logan, szefowa oddziału Rezerwy Federalnej w Dallas, stwierdziła 18 stycznia, że nadmiernie „luźne” warunki na rynkach finansowych mogą skłonić FOMC do stopniowego podnoszenia stóp „do wyższego poziomu niż wcześniej się spodziewano”.

Zdaniem części analityków jest więc spore ryzyko, że szef Fedu Jerome Powell sięgnie po „jastrzębi” przekaz dla rynków. – On może wysłać „jastrzębią” wiadomość. Nie sądzę, by chciał, żeby rynki mocno rosły po spotkaniu FOMC. On nie chce lać benzyny na optymistyczną narrację napędzającą rynki – twierdzi Ethan Harris, szef działu analiz ekonomicznych w Bank of America.

Analitycy UBS prognozują natomiast, że Fed w niewielkim stopniu zmieni swój komunikat w porównaniu z grudniowym posiedzeniem. Co prawda Powell może zapewniać, że „wciąż jest praca do wykonania” i że stopy procentowe pozostaną długo wysokie, ale zwalniająca inflacja pozwoli mu na nieco mniej „jastrzębi” przekaz. „Na marcowym posiedzeniu FOMC spodziewamy się podwyżki o co najmniej 25 pkt baz. Główna stopa procentowa może więc zostać podniesiona do przedziału 4,75 – 5 proc. Na tamtym spotkaniu język komunikatu może się zmienić bardziej, zapewne w większym stopniu łącząc przyszłe podwyżki stóp od danych gospodarczych” – piszą eksperci UBS.

Trudniejsze zadanie

Bardziej „jastrzębią” politykę niż Fed może w nadchodzących miesiącach prowadzić EBC. Wszak inflacja konsumencka w strefie euro jest wyższa niż w USA i zaczęła hamować dużo później. Świeżym argumentem za takim scenariuszem stały się opublikowane w poniedziałek dane o inflacji konsumenckiej w Hiszpanii. O ile w grudniu inflacja HICP (czyli liczona według ujednoliconego koszyka Eurostatu) wynosiła tam 5,5 proc. i była najniższa w Unii Europejskiej, o tyle w styczniu przyspieszyła do 5,8 proc. Średnio oczekiwano, że wyhamuje ona do 4,7 proc. Podobnych skoków inflacji może doświadczyć w styczniu wiele krajów strefy euro, co będzie m.in. skutkiem zmian w taryfach energetycznych.

– W ramach grudniowego kompromisu część „jastrzębi” w EBC zgodziła się na zwolnienie tempa podwyżek stóp do 50 pkt baz. w zamian za bardziej „jastrzębie” projekcje podwyżek i wiążące zobowiązanie do rozpoczęcia programu QT. Niektóre „gołębie” ostatnio złamały ten rozejm, wzywając do mniejszych podwyżek po lutym, gdyż inflacja stała się jednocyfrowa. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że EBC utrzyma kurs. Dosyć wysoka inflacja bazowa (5,2 proc. w grudniu), odporność gospodarki (nie spodziewamy się już zimowej recesji), rosnące płace i „jastrzębie” zapowiedzi prezes EBC Christine Lagarde sugerują, że „jastrzębie” nadal mają przewagę – wskazuje Thomas Hempell, szef działu analiz makroekonomicznych i rynkowych w Generali Investments. Spodziewa się on, że stopa depozytowa EBC dojdzie do 3,5 proc.

– Uważamy, że odporność gospodarki na kryzys oraz wysoka inflacja bazowa skłonią EBC do kolejnej podwyżki o 50 pkt baz. w marcu i do podwyżek po 25 pkt baz. na kolejnych dwóch posiedzeniach, co sprawi, że stopa bazowa dojdzie do 3,5 proc. – prognozuje Andrew Kenningham, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Bliższy końca cyklu podwyżek stóp może być natomiast Bank Anglii. Już na grudniowym jego posiedzeniu jedna członkini Komitetu Polityki Pieniężnej głosowała za obniżką stóp, a dwie za tym, by ich nie zmieniać. Sześciu członków głosowało za podwyżką.

„Wciąż spodziewamy się, że po podwyżce o 50 pkt baz. 2 lutego, Bank Anglii dokona jeszcze jednej podwyżki o 25 pkt baz. 23 marca, a jego główna stopa procentowa dojdzie do 4,25 proc. Ryzyko dla tej prognozy jest zbilansowane i zależne od nadchodzących danych dotyczących inflacji, rynku pracy oraz oczekiwań inflacyjnych. W tym kontekście każda zmiana w tonie komunikatu Komitetu Polityki Pieniężnej dotycząca przyszłej ścieżki podwyżek stóp będzie w centrum uwagi” – wskazują analitycy UBS.

Styczeń miesiącem mocnego przypływu optymizmu. Rozlał się po giełdach na całym świecie

Nadzieje inwestorów na to, że Fed i kluczowe banki centralne świata będą prowadziły mniej jastrzębią politykę pieniężną, przyczyniły się do solidnych zwyżek na światowych giełdach w styczniu. Optymizm na giełdach podsycały również dane gospodarcze, sugerujące, że USA i strefa euro mogą uniknąć recesji, a nawet jeśli w nią wpadną, to będzie ona płytsza, niż się obawiano. Dobrze na nastroje inwestorów wpływało też luzowanie restrykcji pandemicznych w Chinach, dające nadzieję na odbicie w drugiej gospodarce świata.

Spośród wszystkich głównych indeksów giełdowych świata najmocniej urósł od początku roku główny indeks giełdy w Laosie, który zyskał aż 33 proc. Na kolejnych pozycjach uplasowały się: argentyński Merval (+26 proc.) i egipski EGX 30 (+17 proc.). Spośród indeksów dużych rynków najlepszy był Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu. Zyskał on od początku stycznia prawie 12 proc. i bardzo mu pomogło odmrażanie gospodarki chińskiej po pandemii. Tuż za nim uplasowały się m.in.: Nasdaq Composite, włoski FTSE MIB i czeski PX, rosnące po 11 proc. Niemiecki DAX urósł o ponad 8 proc., czyli nieco lepiej niż amerykański S&P 500, który zyskał 6 proc. Polski WIG20, rosnąc o około 5,5 proc., uplasował się pod względem stopy zwrotu pomiędzy chińskim Shanghai Composite i japońskim Nikkei 225. Przez ostatnie trzy miesiące WIG20 zyskał 23 proc. i wrócił na poziom z kwietnia 2022 r.

Uwagę inwestorów przyciągał również brytyjski FTSE 100. Co prawda w styczniu nie należał do liderów zwyżek (wzrósł o ponad 4 proc.), to bardzo niewiele brakowało mu do ustanowienia nowego rekordu. To skutek m.in. tego, że w zeszłym roku nie spadał tak mocno, jak inne zachodnioeuropejskie indeksy. 2022 r. zakończył z niewielką, ale jednak dodatnią stopą zwrotu, a pomogło mu w tym to, że dużo w nim ważą spółki z sektora surowcowego i z sektorów uznawanych za defensywne.

Słabiej radziła sobie giełda brazylijska. Jej główny indeks Bovespa wzrósł od początku roku o ponad 2 proc. Negatywnie na nastroje inwestorów wpływała niepewność co do przyszłej polityki nowej lewicowej administracji prezydenckiej. Zwyżka głównego indeksu giełdy brazylijskiej była jednak bardzo podobna do wzrostu nowojorskiego indeksu Dow Jones Industrial. Nie mieliśmy więc do czynienia z gwałtowną ucieczką kapitału z Brazylii. Również moskiewski, denominowany w dolarach, RTS zyskał około 2 proc. Najgorzej wypadła jednak giełda turecka. BIST 100, jej główny indeks, stracił w styczniu prawie 7 proc. W zeszłym roku był on najszybciej rosnącym indeksem giełdowym świata, a jeszcze w pierwszym tygodniu stycznia ustanowił rekord.

Analizy rynkowe
Na giełdzie w Warszawie nie widać końca korekty
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Analizy rynkowe
Spółki z WIG20 w odwrocie. Kiedy znów wrócą do łask?
Analizy rynkowe
Krajowe akcje u progu bessy. Strach o zaostrzenie wojny na Wschodzie
Analizy rynkowe
Trump 2.0, czyli nie graj przeciwko Ameryce
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Analizy rynkowe
W 2024 r. spółki mają pod górkę. Które osiągną cele?
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Interpretowanie wyniku wyborów w USA