Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 24.04.2025 08:42 Publikacja: 02.04.2025 06:00
Foto: Bloomberg
Pod koniec marca zarząd Polskiej Grupy Górniczej przedstawił projekt porozumienia ze związkami zawodowymi. Zaproponował wypłacenie jednorazowych kwot pracownikom zatrudnionym pod ziemią w wysokości 3000 zł brutto, pracownikom zatrudnionym na powierzchni (z wyjątkiem pracowników administracyjno-biurowych) rzędu 2600 zł brutto, a pracownikom administracyjno-biurowym 2200 zł brutto. Wypłaty świadczeń mogą nastąpić po Świętach Wielkanocnych.
Rodzą się pytania o powody podwyżki, skoro spółka zanotowała w ub.r. stratę netto sięgającą ponad 3,6 mld zł, a wydobycie węgla sięgnęło 17 mln ton, zaś rok wcześniej było to 21,5 mln ton. Co więcej, wielkość pomocy publicznej (wciąż czekającej na zatwierdzenie przez KE) ma wynieść w tym roku 5,6 mld zł. Ta ma formalnie służyć utrzymaniu spółki na rynku, bo nadal to ważne ogniwo energetyki. Już teraz pomoc publiczna otrzymana w latach 2022–2024 wraz z odsetkami wyniosła łącznie 6,8 mld zł, z czego do końca 2024 r. wykorzystane zostało 6 mld zł. PGG powinna podejmować w takiej sytuacji działania ograniczające koszty, a nie zwiększające wydatki. – Pracodawca zaproponował realizację części wzrostu wynagrodzeń poprzez wypłatę kwot jednorazowych. Pozostałe środki na wynagrodzenia wynikające z przyrostu płac będą przedmiotem dalszych negocjacji – informuje nas firma. Na pytanie o źródła, które pokryją tę jednorazową wypłatę, PGG wyjaśnia, że w pierwszej kolejności będą to środki ze sprzedaży węgla, a następnie z przyznanej na ten rok dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych, a więc wspominana pomoc publiczna. Dopytywana przez nas PGG o merytoryczne uzasadnienie tej wypłaty tłumaczy, że poziom wzrostu wynagrodzeń na 2025 r. ustalony został zgodnie z zapisami umowy społecznej. Firma uspokaja też, że ta wypłata nie wpłynie na wzrost przewidzianej w budżecie na ten rok pomocy publicznej.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Nowe propozycje mówią o przeniesieniu z firm na rządową agencję obowiązku tworzenia i utrzymywania rezerw błękitnego paliwa. W zamian te pierwsze mają ponosić tzw. opłatę gazową.
Koncern oferuje 15 zł rabatu na paliwa Vectra i Efecta oraz kupon o wartości 10 zł na kolejne zakupy. Z pierwszej promocji można skorzystać do 4 maja. Z kolei kupony można zrealizować do 16 maja. Warunek to zatankowanie minimum 30 litrów paliwa.
Inwestorzy handlujący akcjami Orlenu, Unimotu czy MOL na duże przeceny ropy i gazu na razie zareagowali dość spokojnie. Spadek popytu na surowce i wzrost niepewności może ten stan jednak zmienić.
Rozwój strefy ekonomicznej w Łęcznej oraz większe postawienie na przewozy kolejowe – to m.in. nowe kierunki rozwoju, w które chce podążyć lubelska kopalnia zgodnie z nową strategią. Spółka zamierza także zwiększyć sprzedaż poza swojego głównego odbiorcę, którym jest właściciel, poznańska Enea.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas