Rynek napraw, remontów i modernizacji taboru szynowego, w tym zwłaszcza towarowego, przechodzi istotne zmiany. To m.in. konsekwencja odnotowywanego w ubiegłym roku mocnego wzrostu popytu na przewozy kolejowe, który spowodował, że jeżdżący po torach tabor jest w pełni wykorzystywany. W konsekwencji wymagał częstszych napraw. Co więcej, firmy zaczęły też intensywniej poszukiwać możliwości powiększenia taboru. To można było m.in. osiągnąć poprzez naprawę wcześniej używanych jednostek, które z różnych powodów zostały wycofane z bieżącej eksploatacji.
Zarząd Compremum, firmy, która niedawno rozpoczęła działalność w biznesie napraw wagonów, uważa, że potencjał tego rynku jest ogromny. – Modernizacja taboru kolejowego wpisuje się idealnie w pakiet działań zmierzających do zmniejszenia śladu węglowego. Co więcej, infrastruktura polskiego przewoźnika musi zostać dostosowana zarówno do wymagań unijnych, jak i rosnących potrzeb logistycznych w Polsce oraz Europie – przekonuje Radosław Załoziński, wiceprezes Compremum. Zauważa, że kryzys energetyczny i zmiana kierunku importu węgla i paliw kopalnych nie dotyczą tylko Polski, ale całej Europy. Nasz kraj ma jednak szansę odegrać w tym łańcuchu logistycznym istotną rolę. Na razie rozwój szeroko rozumianego rynku kolejowego został jednak wyhamowany przez wstrzymanie wypłat funduszy unijnych dla Polski i kryzys finansowy.
Rosnące wydatki
Grupa PKP Cargo, największy kolejowy przewoźnik towarów w Polsce i jeden z największych w Europie, na koniec września posiadała 1,56 tys. lokomotyw i 53,9 tys. wagonów. Od stycznia do września na ich naprawy i przeglądy wydała 342,4 mln zł, co oznaczało wzrost w ujęciu rok do roku o 18,1 proc. O ile jednak wydatki na wagony wzrosły o 31,4 proc. (do 268,5 mln zł), o tyle na lokomotywy spadły o 13,7 proc. (do 73,9 mln zł). Co więcej, inwestycje związane z naprawami i przeglądami stanowiły około dwóch trzecich wartości łącznych inwestycji grupy. Część z nich dokonuje we własnych punktach utrzymania taboru, a część zleca zależnej firmie PKP Cargotabor. Jakie plany remontowe ma grupa, nie wiadomo, gdyż uznaje je za tajemnicę przedsiębiorstwa.
PKP Cargo inwestuje też w nowy tabor. – W 2022 r. zakończyliśmy kilkuletni program zakupu 1156 wagonów platform do przewozów intermodalnych (kontenerów – red.). W tym roku odbierzemy lokomotywy Vectron (produkcji Siemensa), a w 2023 r. i przyszłym roku otrzymamy 24 lokomotywy Dragon (produkcji Newagu) – informuje Krzysztof Losz, rzecznik prasowy PKP Cargo. Jeszcze niedawno spółka miała ambitne plany dotyczące wznowienia produkcji wagonów towarowych we własnym zakładzie. Tłumaczyła to potrzebą stopniowej wymiany wyeksploatowanych wagonów na nowoczesny tabor i odczuwalnym w całej Europie brakiem tego typu jednostek. W związku z tym w czerwcu 2021 r. odkupiła od słowackiej firmy Forespo majątek po dawnej fabryce wagonów w Gniewczynie Łańcuckiej. Do wznowienia produkcji miało dojść w kilka miesięcy. Z tych planów nic jednak nie wyszło. We wrześniu 2022 r. zainteresowanie nabyciem od PKP Cargo majątku po byłej fabryce wyraziła Agencja Rozwoju Przemysłu. W związku z tym podpisano list intencyjny, który stanowi podstawę do dalszych negocjacji. Dano sobie sześć miesięcy.