Szczyt hossy na warszawskiej giełdzie jeszcze przed nami

Krajowe indeksy już niemal 30 miesięcy poruszają się w trendzie wzrostowym. Czy mimo zaawansowania hossy polski rynek akcji ma potencjał do kontynuowania obecnego trendu?

Publikacja: 21.03.2025 06:00

Szczyt hossy na warszawskiej giełdzie jeszcze przed nami

Foto: Cezary Piwowarski

Po długiej zeszłorocznej korekcie z początkiem 2025 roku indeks WIG wrócił na wzrostową ścieżkę, ustanawiając nowe rekordy wszech czasów. Na fali niesłabnącego popytu podczas wtorkowej sesji po raz pierwszy w historii dotarł do poziomu 99,5 tys. pkt, co jest nowym oficjalnym rekordem warszawskiej giełdy. Z kolei indeks największych firm WIG20, pokonując w ostatnich dniach poziom 2800 pkt, ustanowił nowy szczyt trwającej hossy. Ostatnie dwie sesje przyniosły korektę ostatnich efektownych wzrostów, ale krajowe indeksy wciąż pozostają blisko szczytów.

WIG zmierza ku 100 tys. pkt

Większość ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, spodziewa się, że szczyt hossy jest jeszcze przed nami, a pokonanie przez WIG okrągłego poziomu 100 tys. pkt wydaje się być jedynie kwestią czasu. Nie wykluczają jednak po drodze głębszej korekty, która nie powinna jednak być dla nikogo zaskoczeniem po ostatniej fali dynamicznych wzrostów. – Pokonanie 100 tys. punktów przez WIG nie powinno stanowić żadnego problemu. Jesteśmy sceptyczni co do możliwości utrzymania tak niezwykłej relatywnej siły warszawskiej giełdy, natomiast obecnie trudno nie uważać za scenariusz bazowy wzrostów do 105–110 tys. pkt przed końcem roku, nawet jeżeli w krótkim terminie będzie nas czekać korekta i redukcja obecnego skrajnego wykupienia – zauważa Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego w DI Xelion.

Istotnym wyznacznikiem zaawansowania hossy jest „rozlewanie” się na szeroki rynek zwyżek będących efektem masowego włączenia się do zakupów na dalszym jej etapie krajowych funduszy oraz inwestorów indywidualnych zachęconych atrakcyjnymi stopami zwrotu. Tego jak na razie na rynku nie widać. Do tej pory zwyżki były napędzane głównie przez zakupy inwestorów zagranicznych skoncentrowanych głównie na akcjach największych i najpłynniejszych spółek z naszego parkietu. – Na dalsze perspektywy hossy na GPW wciąż patrzymy z perspektywy napływowej. Ostatnie niezwykłe wzrosty dokonały się rękoma inwestorów zagranicznych przy niewielkiej partycypacji inwestorów krajowych, w szczególności detalicznych. Nie jest to obraz spójny w najmniejszym stopniu z końcową fazą hossy, oczekujemy, że po potencjalnej przecenie w krótkim terminie wzrosty będą kontynuowane – wyjaśnia Cisowski.

Czytaj więcej

Indeksy na wzrostowej ścieżce. Czy hossa zostanie z nami na dłużej?

Podobne obserwacje ma Tomasz Bursa, doradca inwestycyjny i wiceprezes Opti TFI, który uważa, że podtrzymanie hossy w średnim terminie będzie wymagać wsparcia kapitału krajowego. – O ile ostatnie wzrosty to głównie efekt napływu inwestorów zagranicznych, o tyle jednak nadal nie widzimy istotnych napływów na rynek kapitału detalicznego lub do funduszy inwestycyjnych. Upowszechnienie się hossy w połączeniu z nadal niskim poziomem podaży akcji mogłoby silnie pozytywnie wpłynąć na rynek i niewykluczone, że wywołać efekt jak ten, który obserwowaliśmy w latach 2006–2007 – uważa. Jeśli chodzi o możliwe do osiągnięcia poziomy indeksu WIG, to zakłada, że w tym roku osiągnie on 100 tys. pkt. – Po osiągnięciu tego poziomu myślę, że rynek będzie się konsolidował w przedziale 95–105 tys. pkt. Dalsze zachowanie polskiego rynku akcji będzie wynikać w dużej mierze z otoczenia makroekonomicznego w latach 2026–2027, a w szczególności od zdolności do zwiększenia udziału inwestycji w PKB. Drugi istotny czynnik to potencjalne działania deregulacyjne w zakresie rynku finansowego oraz dodatkowe zachęty do oszczędzania na emeryturę, które mogłyby mieć już bardziej długoterminowy i strategiczny wpływ na warszawską giełdę – wskazuje.

Tempo zwyżek nie do utrzymania

Wśród analityków i zarządzających przeważa optymizm. Przekonują, że siłą krajowego rynku akcji są inwestorzy zagraniczni, którzy w tym roku łaskawiej spojrzeli na polskie akcje zachęceni perspektywą zakończenia wojny za naszą wschodnią granicą, co przełożyło się na spadek ryzyka geopolitycznego w naszym regionie. Do tego po objęciu władzy przez Donalda Trumpa globalny kapitał zaczął faworyzować europejskie akcje kosztem amerykańskich. – Pogorszenie nastrojów za oceanem w tym roku sprzyja europejskim aktywom, w tym polskim, gdyż widoczna jest silna rotacja kapitału z rynku amerykańskiego właśnie na giełdy Starego Kontynentu. Do kontynuacji pozytywnych trendów na GPW niezbędne jest utrzymanie tego kluczowego czynnika – wskazuje Kamil Hajdamowicz, menedżer ds. portfeli w Santander BM.

Czytaj więcej

Daniel Kostecki, CMC Markets: Gorący kapitał zasila GPW, ale...

Jednocześnie podkreśla kluczową rolę banków, bez których nie wyobraża sobie dalszych wzrostów na krajowej giełdzie. – Patrząc czysto fundamentalnie, do pobicia kolejnych rekordów na WIG kluczowe są wzrosty dużych i średnich spółek, a tu kluczowe, patrząc na kapitalizację, są banki. Fundamentalnie ich przestrzeń do wzrostów wydaje się już nieco ograniczona, ale dotychczas nie przeszkadzało to inwestorom. Konkludując, jeśli małe i średnie spółki utrzymają tegoroczną formę, a duże spółki ponownie i tym razem skutecznie zaatakują poziom 2800 pkt, możliwe jest przebicie poziomu 100 tys. pkt na WIG. W pozytywnym scenariuszu poziomy 105 tys. lub nawet 110 tys. są również realne, chociaż biorąc pod uwagę wspomnianą skalę tegorocznych wzrostów, wydają się one poziomami nieco życzeniowymi. Jakkolwiek muszę przyznać, że skala dotychczasowych wzrostów mocno zaskakuje i nie wykluczam scenariusza, że do końca roku zaskoczy nas jeszcze mocniej – uważa ekspert.

Biorąc pod uwagę tegoroczne tempo zwyżek indeksów, zdaniem Tomasza Bursy w dalszej części roku zwyżki mogą wyraźnie spowolnić, co jednak nie przekreśla szans na nowe szczyty hossy. – Pomimo zaawansowanej czasowo hossy nadal uważam, że rynek akcji polskich ma szanse kontynuować wzrosty w średnim terminie. W perspektywie krótszej, do końca roku, możliwe jest jednak poruszanie się w trendzie bocznym z powodu bardzo silnej dynamiki ostatnich tygodni, co może przynieść chęć realizacji zysków, szczególnie w sektorze bankowym – ocenia Bursa. W dłuższej perspektywie zakłada, że rynek polski ma potencjał do wzrostów o 10–15 proc. przy założeniu wzrostu gospodarczego powyżej 3 proc. i spadającej inflacji. – Dodatkowo spółki giełdowe powinny być beneficjentami inwestycji z KPO, a nadal wysoki poziom stóp procentowych będzie wspierał notowania banków. Ostatnim czynnikiem, który mógłby mieć pozytywny wpływ na rynek, jest możliwe wsparcie zachętami do oszczędzania, ale tutaj musimy jeszcze poczekać na szczegóły ze strony Ministerstwa Finansów – wylicza.

Trwający już blisko 30 miesięcy trend wzrostowy na krajowym rynku akcji nie jest jeszcze przesadnie długi, jeśli porównamy go z pięcioma poprzednimi rynkami byka, jakich inwestorzy z warszawskiej giełdy doświadczyli od początku XXI wieku. Obecna hossa, licząc od dołka indeksu WIG z października 2022 r., jak na razie jest trzecią najdłuższą ze wszystkich poprzednich od początku tego wieku. Najdłuższą była „funduszowa” hossa lat 2002–2007, gdy trend wzrostowy głównego indeksu utrzymał się przez prawie 59 miesięcy. Z kolei hossa z lat 2012–2015 trwała blisko trzy lata. Jednocześnie zasięg obecnej hossy, mierzony stopą zwrotu indeksu WIG, prezentuje się już całkiem okazale. Na tle poprzednich osiągnięć zwyżka wypracowana przez szeroki rynek, wynosząca około 113 proc. (licząc do szczytu wszech czasów sprzed kilku dni, to nawet ponad 116 proc.), jest tylko słabsza od wyniku, który rynkowi udało się osiągnąć w trakcie hoss z lat 2009–2011 i 2002–2007, gdy WIG poszybował w górę odpowiednio o 137 i 433 proc. O ile ten ostatni jest poza zasięgiem możliwości naszego parkietu, o tyle ten pierwszy nie wydaje się być dużym wyzwaniem. Aby ten wynik pobić, WIG musiałby jednak wspiąć się co najmniej do poziomu ponad 108 tys. pkt.

Analizy rynkowe
Trump 2.0 kontra Trump 1.0, czyli rozczarowanie na Wall Street i hossa na GPW
Analizy rynkowe
Przybywa pozwów o darmowy kredyt. Będzie ich jeszcze więcej?
Analizy rynkowe
Indeksy na wzrostowej ścieżce. Czy hossa zostanie z nami na dłużej?
Analizy rynkowe
WIG zmierza do 100 tys. pkt, WIG20 najwyżej od 2011 r.
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Giełdy kontynuują korektę, złoto bije rekordy
Analizy rynkowe
Niedowartościowane czarne konie. Czyli na kogo postawić wiosną
Analizy rynkowe
Pozytywne zaskoczenia sezonu. Spółki, które przekonały wynikami