Ostatnie wydarzenia na parkiecie miały prawo wywołać sporo niepokoju w sercach posiadaczy akcji. Na przykład grupujący głównie małe spółki indeks sWIG80 osunął się w czwartek o 1,7 proc. To już drugi tak silny dzienny spadek w ciągu ostatnich trzech tygodni (6 marca indeks stracił 1,8 proc.). Oznacza to sporą niekorzystną odmianę w porównaniu z okresem stabilnego trendu zwyżkowego trwającego od połowy grudnia do połowy lutego.
Sprawiło to, że aktualny przestał być optymistyczny scenariusz zakładający, że korekta spadkowa z początku marca była jedynie chwilowym przesileniem, a sWIG80 po odrobieniu strat pokona lutowy szczyt (10 530 pkt w cenach zamknięcia i 10 555 pkt w trakcie sesji). Szczytu pokonać się nie udało, a co gorsza zderzenie z nim wywołało powtórną awersję do akcji. Łatwo zauważyć, że w wyniku tej huśtawki nastrojów na wykresie indeksu „maluchów" kształtuje się bardzo nielubiana przez analityków technicznych formacja podwójnego szczytu. Zgodnie z teorią jest to układ zapowiadający odwrócenie trendu na spadkowy. Gdyby formacja została w pełni ukształtowana, byłaby to zapowiedź zniżki sWIG80 co najmniej do 9500 pkt, a może jeszcze głębiej.
Dwa scenariusze
Na szczęście podwójny szczyt to na razie jedynie formacja potencjalna i zarazem groźba dla posiadaczy akcji, ale jeszcze nie fakt. Jest już podejrzenie, lecz wyrok skazujący jeszcze nie zapadł. Warunkiem koniecznym jest spadek sWIG80 poniżej poziomu wsparcia, jakie na wysokości 10 tys. pkt (w cenach intraday) tworzą dołki z 6–7 marca (wtedy zakończyła się pierwsza z ostatnich dwóch korekt spadkowych). Dopóki indeks jest powyżej tego pułapu, jeszcze nie wszystko stracone. Jest ciągle szansa, że widoczny na wykresie układ ostatecznie okaże się nie tyle złowieszczym podwójnym szczytem, ile po prostu rozciągniętą w czasie zwykłą korektą, czymś w rodzaju formacji prostokąta. Dopóki wsparcie z 6–7 marca nie pęknie, dalej będzie szansa na pokonanie szczytów ok. 10,5 tys. pkt, a tym samym na kontynuację hossy na szerokim rynku.
Optymiści mogą się pocieszać, że nie widać oznak zmniejszania się siły relatywnej akcji małych spółek. Wskaźnik siły sWIG80 względem WIG20 (oblicza się go, dzieląc wartości jednego indeksu przez wartości drugiego) jest ciągle blisko 12-miesięcznego szczytu. Jest to o tyle ważne, że wybicie wskaźnika w górę z trendu bocznego na początku lutego było trafnym potwierdzeniem ożywienia na szerokim rynku.
Wszystkie te rozważania uwiarygodnione są przez identyczną sytuację na wykresie indeksu WIG-Plus, który jest jeszcze lepszym wskaźnikiem koniunktury na rynku dominujących liczebnie na GPW małych firm (obejmuje teraz prawie 180 spółek, a udział żadnej z nich nie sięga 3 proc.). Także tu doszło do odbicia od maksimum leżącego tuż powyżej 900 pkt, natomiast spadek poniżej 850 pkt byłby dopełnieniem formacji podwójnego szczytu.