Najbliższy piątek będzie ważny dla polskiego rynku kapitałowego – wtedy FTSE i Stoxx zmienią jego klasyfikację z rozwijającego się na rozwinięty. Czy rzeczywiście przyniesie to tak duże zmiany?
Większe firmy silniejsze?
W związku z reklasyfikacją zostaną przeprowadzone zmiany w indeksach obliczanych przez te dwie firmy. Wynikający z nich rebalancing, czyli dostosowanie funduszy do nowej struktury, zostanie przeprowadzony właśnie w piątek (głównie na fixingu). Pierwszym dniem notowania indeksów w nowej formie będzie poniedziałek, 24 września.
Udział spółek z GPW w koszyku FTSE Emerging Markets wynosił prawie 1,7 proc., ale w Developed Markets spadnie do 0,164 proc. Mimo że ten drugi jest większy wartościowo, to cały zabieg skutkować będzie podażą netto akcji (różnica między popytem a podażą). Szacunki są różne i według brokerów od 150 mln do 600 mln USD. Wood & Company szacuje, że będzie to ta większa wartość, jako że według szacunków tego brokera ETF naśladujące FTSE EM mają polskie akcje warte 900 mln USD, a popyt ETF wzorujących się FTSE DM wyniesie tyko 300 mln USD.
Analitycy Pekao Investment Banking zwracają uwagę, że awans Polski jest pierwszym takim wydarzeniem w FTSE od prawie dekady, trudno więc znaleźć przykład mogący wskazać kierunek, w którym podąży GPW. Ostatnio podobnym przypadkiem była Grecja, którą zdegradowano do grona rynków rozwijających się. Podczas sesji przypadającej na rebalancing obrót był czterokrotnie wyższy niż zwykle, ale nie miało to istotnego wpływu na kierunek notowań.
– O awansie Polski do rynków rozwiniętych w FTSE mówiło się już od początku roku i aktywna podaż wynikająca z tej reklasyfikacji nie czekała aż do piątku na dostosowanie i sprzedaż akcji. To już się działo. Wskazuje na to fakt, że WIG20 był słabszy niż indeks MSCI EM w pierwszej połowie roku. Co więcej, uważam, że również podaż pasywna nie będzie czekała ze sprzedażą wszystkiego na piątek. Prawdopodobnie fundusz Vanguard, który odpowiada za większość podaży pasywnej wynikającej z reklasyfikacji, już zaczął sprzedawać akcje, bo WIG20 we wrześniu jest słabszy od MSCI EM. Moim zdaniem aktywna podaż wynikająca z reklasyfikacji FTSE jest już w bardzo dużym stopniu za nami. Świadczyć o tym może także fakt, że podaż skoncentrowana była na niektórych spółkach, np. mniejszych bankach – mówi Jakub Menc, zarządzający w Skarbcu TFI.