Rynek nie chce akcji przetwórców

Notowania większości spółek z branży nadal są znacznie poniżej średniej z 2018 r. Co więcej, nie widać specjalnych przesłanek do tego, aby zainteresowanie nimi miało istotnie wzrosnąć.

Publikacja: 10.07.2019 11:15

Akcje giełdowych przetwórców tworzyw sztucznych od dłuższego czasu nie cieszą się szczególnym zainteresowaniem inwestorów. Co do zasady chętniej są sprzedawane niż kupowane, co objawia spadkami ich kursów. Głównym powodem przecen jest pogarszająca się kondycja firm działających w branży, chociaż są i wyjątki od tej reguły.

Najbliższa przyszłość branży może być równie trudna, mimo że popyt na wyroby z tworzyw nadal rośnie. Z danych PlasticsEurope wynika, że w ubiegłym roku w Polsce zapotrzebowanie na nie wzrosło o ponad 7 proc., podczas gdy w całej Europie zwyżkowało zaledwie o 0,3 proc. Szczególnie dużo tworzyw wykorzystuje się u nas w przemyśle opakowaniowym (32,9 proc.), budownictwie (25,5 proc.) i przemyśle motoryzacyjnym (9,8 proc.). W tym roku oczekiwany jest dalszy, kilkuprocentowy wzrost popytu. Z drugiej strony rosną też koszty, których przetwórcy tworzyw nie są w stanie w pełni przerzucić na finalnych odbiorców, co powoduje, że ich wyniki ulegają pogorszeniu. Podobnie, co do zasady, prawdopodobnie było również w II kwartale.

Sinusoida cen surowców

Dla przetwórców szczególnie istotne znaczenie mają ceny zakupu surowców. Koszty z tym związane w wielu firmach przekraczają połowę całości kosztów. – Sytuacja na polskim rynku tworzyw sztucznych od dłuższego czasu ma charakter sinusoidalny. Są okresy z dużym popytem i niewystarczającą podażą tworzyw, a po kilku tygodniach czy miesiącach mamy już do czynienia z sytuacją odwrotną – mówi Andrzej Zdebski, prezes Krakchemii. Zauważa, że początek II kwartału spowodował wzrost popytu, który nie był w pełni zaspokojony, co spowodowało wzrost cen. Z kolei lipiec zwiastuje już odwrócenie trendu.

– Rynek tworzyw jest ostatnio kompletnie nieprzewidywalny. Trudno zwłaszcza oszacować, jak będą kształtowały się ceny poszczególnych surowców i jaka będzie ich podaż – twierdzi Zdebski. Jego zdaniem istotny wpływ na branżę może mieć zwłaszcza zakończona niedawno przez PKN Orlen budowa tzw. instalacji metatezy w Płocku. Dzięki niej w koncernie produkuje się dużo więcej propylenu, a w Basell Orlen Polyolefins (PKN Orlen ma w tym podmiocie 50 proc. udziałów) mocno zwiększy się produkcja polipropylenu. Czy dzięki nowym instalacjom istotnie wzrośnie podaż tworzyw w Polsce, dużo będzie zależało od tego, ile z nich koncern zdecyduje się wysyłać na eksport.

– Duzi międzynarodowi wytwórcy tworzyw co roku kierują do Polski podobne ilości swojej produkcji, tymczasem zapotrzebowanie rośnie. W tej sytuacji każdy dodatkowy import ma istotne znaczenie dla branży przetwórczej – uważa Zdebski. Obszar ten stara się zagospodarować m.in. Krakchemia. Spółka sprowadza surowce z różnych krajów, rozszerzając ofertę zarówno pod względem asortymentu, jak i liczby pozyskiwanych dostawców. Dużych nowych producentów na razie jednak nie ma. Przez pewien czas duże nadzieje na wzrost podaży wiązane były z importem z Iranu, ale nałożone na ten kraj sankcje skutecznie wyeliminowały z rynku ten kierunek dostaw. Teraz branża czeka m.in. na efekty dwóch dużych inwestycji w moce produkcyjne w Rosji.

Niezależnie od tego musimy liczyć się ze wzrostami cen. – Koszty prowadzenia działalności na polskim rynku systematycznie rosną. Wzrost kosztów energii, a wkrótce zapewne i usług transportowych może zmusić zarówno producentów, jak i przetwórców tworzyw do podwyżek cen swoich produktów – mówi Zdebski.

Konieczne podwyżki cen

Suwary, specjalizujące się w produkcji opakowań, zakrętek, akcesoriów motoryzacyjnych oraz kartusz, w I połowie roku zanotowały słabsze wyniki niż rok temu. Przede wszystkim niską sprzedaż wykazał zakład zlokalizowany w Pabianicach ze względu na utratę zamówień od klientów, którzy rozpoczęli produkcję własnych opakowań. Spadł też wolumen sprzedaży samochodowych trójkątów ostrzegawczych, które przegrywają konkurencję cenową z chińskim importem. Wprawdzie spółka próbowała pozyskać nowe zlecenia, ale charakteryzowały się one już niższą marżą niż otrzymywane wcześniej. Co więcej, rosły koszty. – Nie ma pozycji kosztów, która sprzyja działalności w I półroczu. Nawet niewielki spadek cen surowca był krótkotrwały – mówi Wojciech Gielnik, wiceprezes Suwar. Dodaje, że szczególnie negatywnie na wynikach odbiły się wzrosty kosztów wynagrodzeń oraz zakupu surowców i energii.

Podaje, że największe straty grupa odnotowała w segmencie opakowań do płynów do spryskiwaczy, a największe wzrosty objęły tzw. produkty techniczne i opakowania agrochemiczne. Jego zdaniem w II połowie roku pozytywne trendy w wynikach powinny być już widoczne w dwóch firmach z grupy. W jakich nie podaje. W tym roku firma nie przewiduje wzrostu eksportu. Obecne, niekorzystne warunki nie sprzyjają też angażowaniu istotnych środków na nowe inwestycje. W efekcie wydatki na ten cel są dostosowywane do zmieniających się warunków. W obecnej sytuacji spółka rozważa podniesienie cen wyrobów. – Podwyżki cen przy znaczącym wzroście kosztów na pewno nastąpią. Myślę, że przełom lat, gdy będą znane nowe ceny energii, będzie kluczowy w rozważaniach o podwyżce, chociaż na pewno wystąpią selektywnie – twierdzi Gielnik.

Spadające kursy

W tym roku powodów do zadowolenia nie mogą mieć akcjonariusze Ergisu, największego w regionie przetwórcy tworzyw. Mimo ostatnich wzrostów kurs walorów spółki jest znacznie niższy niż ich średnia z 2018 r. Przynajmniej częściowo jest to efekt pogorszenie się kondycji grupy. – Jednym z warunków poprawy wyników finansowych jest ustabilizowanie ponoszonych przez grupę kosztów pracy i energii, co w przypadku dalszego wzrostu kosztów spowoduje konieczność dalszego wzrostu produktywności – stwierdził niedawno Tadeusz Nowicki, prezes Ergisu. Czy w II kwartale te warunki faktycznie zostały spełnione, na razie nie wiadomo.

Stosunkowo niski kurs mają akcje Ergu, co również związane jest ze spadkami wyników. W najbliższych latach firma chce się koncentrować na utrzymaniu i poprawie pozycji w Polsce. Równocześnie planuje dalszą ekspansję, głównie na rynki Europy Wschodniej i Zachodniej. Podejmowane są też inicjatywy, których celem jest optymalizacja kosztów produkcji.

Cały czas nisko wyceniane są akcje Korporacji KGL, mimo że w tym akurat przypadku wyniki poprawiono. Co więcej, zarząd spółki jest przekonany, że branża, w której działa grupa, ma dobre perspektywy rozwoju. W związku z tym spółka systematycznie inwestuje w rozwój mocy wytwórczych i poszerza ofertę o nowe rodzaje folii i opakowań.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?