Wspólny manifest rynkowy

Z prawdziwą unią rynków kapitałowych będziemy mieli do czynienia dopiero wówczas, kiedy inwestor indywidualny z dowolnego kraju unijnego będzie mógł kupić akcje dowolnej małej spółki notowanej na jakimkolwiek rynku unijnym w prosty i tani sposób.

Publikacja: 12.12.2024 06:00

dr Mirosław Kachniewski prezes Zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

dr Mirosław Kachniewski prezes Zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: materiały prasowe

W ciągu ostatnich tygodni toczyły się intensywne prace (podjęte z inicjatywy GPW) mające na celu wypracowanie wspólnego stanowiska instytucji polskiego rynku kapitałowego względem najważniejszych projektów unijnych dotyczących rozwoju tego obszaru. W poniedziałek ten etap naszych działań został zakończony – przyjęty został dokument, który być może w jakimś zakresie zostanie wykorzystany w pracach nad regulacjami UE dotyczącymi rynku kapitałowego.

Z perspektywy emitentów ważne jest przede wszystkim zwrócenie uwagi na problemy szczególnie dotkliwe dla mniejszych spółek giełdowych. Biorąc bowiem pod uwagę, że duża część kosztów regulacyjnych związanych z notowaniem ma charakter stały, w oczywisty sposób stają się one bardziej dotkliwe dla podmiotów małych. A na naszym rynku dominują spółki małe – aż połowa w nich ma kapitalizację poniżej 39 mln euro, aż 87 spółek poniżej 10 mln euro, aż 47 poniżej 5 mln euro (dla przypomnienia – 5 mln euro to roczny limit zbierania środków w ramach crowdfundingu).

Dlatego bardzo cieszy postulat uproszczenia regulacji oraz zmniejszenia wymogów raportowania, choć należy mieć świadomość, że jest niezwykle trudny do realizacji. Obniżenie wymogów, jeśli miałoby mieć rzeczywiście zauważalny charakter, musiałoby być na tyle duże, że prawdopodobnie prowadziłoby jednocześnie do obniżenia bezpieczeństwa rynku czy poziomu ochrony inwestorów. I tak już jest, że choć nikt nie przejmował się prawami nabytymi emitentów przy nakładaniu coraz to nowych wymogów, to jednak prawodawcy bardzo się przejmują prawami nabytymi inwestorów i nie jestem w stanie sobie wyobrazić poważnych zmian w tym zakresie.

Ten wymagający postulat cieszy zatem nie wprost, ale pośrednio – może doczekamy się wdrożenia rozwiązania nie idącego tak daleko, ale w tym kierunku, a mianowicie powstrzymania powstawania nowych wymogów regulacyjnych. Mam tu na myśli przede wszystkim nadchodzący wymóg raportowania w oparciu o standard LSME, którego stosowanie będzie najprawdopodobniej trudniejsze niż pełnego zestawu standardów ESRS, o czym pisałem w „Parkiecie” m.in. 17 maja. Prace nad standardem LSME zostały obecnie wstrzymane i jest szansa, że zostaną odwrócone losy bitwy, która wydawała się całkowicie przegrana.

Drugi bardzo ważny wątek dotyczy zwiększania płynności małych spółek. Obecnie mamy do czynienia z taką sytuacją, że mali emitenci, którzy ponoszą relatywnie wyższe koszty związane z notowaniem, a nie czerpią z tego korzyści, nie mają powodów, aby dbać o płynność i wycenę. W konsekwencji notowania „usychają” – kursy spadają do bardzo niskich poziomów pozwalających na dokonywanie delistingów poniżej rzeczywistej wartości tych spółek. Takie zjawisko wpływa negatywnie na obie strony rynku – inwestorzy rozczarowani wynikiem swojego portfela niechętnie powierzają nowe środki innym spółkom, przez co nie mogą one liczyć na atrakcyjne warunki finansowania i koło się zamyka.

Częściowo problem zostanie rozwiązany dzięki wprowadzeniu emisji bezprospektowych, ale to nie wystarczy po latach marazmu na rynku – potrzebny jest nowy zastrzyk kapitału. Przy czym małe spółki niejako z definicji nie mogą być przedmiotem zainteresowania ze strony inwestorów instytucjonalnych, w związku z czym najważniejszym źródłem kapitału dla nich są i będą inwestorzy indywidualni. Dotychczas byli to głównie inwestorzy krajowi, ale działania podejmowane w ramach UE dają szanse na zaangażowanie również inwestorów zagranicznych.

Pierwszy krok regulacyjny został już zrobiony – powstaje unijny system informacji regulowanych, tzw. ESAP (European Single Access Point), dzięki któremu inwestor z dowolnego kraju unijnego będzie miał dostęp do rzetelnych raportów spółek z innych rynków unijnych. Obecnie systemy gromadzenia takich danych w miarę dobrze funkcjonują w poszczególnych krajach, ale nie są one ze sobą połączone, przez co inwestor, np. z Francji nie może w prosty i nieodpłatny sposób zapoznawać się z raportami, np. spółek polskich. Drugi krok regulacyjny dopiero przed nami – chodzi o wykorzystanie wiedzy z tych raportów do dokonywania inwestycji.

Powstanie wspólnego rynku kapitałowego ogłaszane było już wielokrotnie. W roku 1993 po uchwaleniu dyrektywy o świadczeniu usług inwestycyjnych oczekiwano, że rynek sam się zintegruje. W roku 2004 po uchwaleniu pakietu regulacji harmonizujących wymogi wejścia na rynek (dyrektywa prospektowa), rozumienie nadużyć rynkowych (MAD), czy funkcjonowanie rynków i firm inwestycyjnych (MiFID), projektodawcy byli przekonani, że doprowadzą one do integracji rynków. Po kolejnej dekadzie (w roku 2014) dyrektywy zastąpiono rozporządzeniami (Prospectus, MAR i częściowo MiFIR) w nadziei, że wspólne regulacje automatycznie uczynią rynek wspólnym.

Ale z prawdziwą unią rynków kapitałowych będziemy mieli do czynienia dopiero wówczas, kiedy inwestor indywidualny z dowolnego kraju unijnego będzie mógł kupić akcje dowolnej małej spółki notowanej na jakimkolwiek rynku unijnym w prosty i tani sposób. Bez realizacji tego postulatu kolejne projekty integracyjne nie osiągną zamierzonego efektu. Oczywiście jestem realistą i wiem, że praca nad tym zajmie kolejne lata, a może nawet dekady, ale tym szybciej powinniśmy rozpocząć nasze działania. I mam nadzieję, że wspólne stanowisko polskich instytucji rynkowych będzie impulsem do ich rozpoczęcia.

Felietony
Pora obudzić potencjał
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie
Felietony
Przyszłość płatności bankowych w Polsce