W piątek po południu indeks dużych spółek rósł nawet do 2324 pkt. To oznacza, że od początku miesiąca, czyli w zaledwie pięć sesji, zyskał aż 6 proc. Dzięki temu notowania przebiły średnią z 50 sesji i oddaliły się od niej w górę na dystans ponad 50 pkt. Tak daleko od tej bariery WIG20 nie był od czerwca. Teraz przed indeksem kolejny ważny test – opór na poziomie 2324 pkt. Piątkowe, popołudniowe maksimum to jednocześnie lokalny szczyt z 8 listopada. Jego pokonanie będzie oznaczać przerwanie sekwencji coraz niższych lokalny szczytów w trwającym od maja układzie spadkowym. Taki scenariusz zwiększy, przynajmniej na gruncie analizy technicznej, szanse na kolejny ważny test – ruch do średniej z 200 sesji. Jest to umowna granica hossy, która obecnie przebiega na poziomie 2392 pkt. Jak więc widać – początek grudnia wlał sporo optymizmu na rodzimy parkiet. Żeby jednak nie ulegać nazbyt mikołajkowym nastrojom, warto pamiętać, że nawet silna korekta z sierpnia, która przyniosła pokonanie i 50-sesyjnej, i 200-sesyjnej średniej, nie zdołała zakończyć korekty hossy.
W drugim i trzecim szeregu spółek z GPW też pojawiły się techniczne promyki nadziei. Indeks mWIG40 również wyraźnie przebił średnią z 50 sesji i zbliżył się na przysłowiowe wyciągnięcie ręki do umownej granicy hossy. Linia średniej 200-sesyjnej przebiega teraz na poziomie 6245 pkt, pokrywając się z ostatnimi lokalnymi szczytami. Indeks ma więc przed sobą silne pasmo oporów i podobnie jak WIG20 czeka go techniczny test. Wynik pozytywny zwiększy szanse na ruch do lokalnego szczytu z września (6450 pkt), a kolejne wyzwanie to już szczyt hossy (6732 pkt).
Wskaźnik maluchów średnią z 50 sesji pokonał dopiero w piątek po południu, rosnąc w porywach do 23 826 pkt. Jeśli pójdzie za ciosem, to podobnie jak pozostałe indeksy, czeka go test średniej z 200 sesji, której linia pokrywa się z ostatnimi lokalnymi szczytami, wyznaczając silne pasmo oporowe w rejonie 24 100–24 250 pkt.