Albo fatalna kondycja krajowego rynku akcji to proroctwo globalnej korekty, albo inwestorzy całkiem postawili krzyżyk na GPW w tym roku. WIG20 tracił przez całą środową sesję i nawet mocne otwarcie handlu za oceanem nie odmieniło fatalnych nastrojów nad Wisłą.

Tym razem głównym hamulcowym wśród dużych firm okazał się Orlen, który pod koniec dnia tracił ponad 5 proc. Przed sesją spółka poinformowała o zatrzymaniu inwestycji Olefiny III. Sam Orlen oczywiście nie zdołowałby indeksu dużych firm. Petrochemiczna spółka znalazła wsparcie w bankach, których inwestorzy również się pozbywali. WIG-banki kończył dzień najniżej od ubiegłego czwartku, kiedy to ta grupa firm mocno zyskiwała w reakcji na wystąpienie prezesa NBP. Kilka spółek w środę wypadło jednak całkiem mocno, a były to JSW, Dino Polska czy Grupa Kęty. Na szerokim rynku największym rozczarowaniem były walory 11 bit studios, przecenione o 22,6 proc.

Indeks WIG20, po odbiciu się w tym tygodniu od sufitu w rejonie 2325 pkt (gdzie wypadły listopadowe maksima), zaczyna rysować formację podwójnego szczytu.

Zasięg takiej formacji można szacować na okolice dolnego ograniczenia układu, czyli listopadowe dołki. Krajowy rynek był w środę wyjątkowo słaby na tle europejskich parkietów, które na ogół kończyły dzień skromnymi zwyżkami. Jeszcze lepsza atmosfera panowała w pierwszych godzinach handlu w USA. S&P 500 rósł o 0,7 proc., a Nasdaq o 1,4 proc.