Przed weekendem wskaźnik największych polskich spółek lekko spadł, ale utrzymał się nad poziomem 2300 pkt, chodź w ostatniej godzinie sesji zrobiło się nerwowo i zniżkował do 2304 pkt. Dzienne maksimum to 2328 pkt. Obroty na całym rynku też były zadawalające, przekroczyły 1,23 mld zł, z czego na WIG20 przypadł prawie miliard zł. Co ciekawe, spośród wszystkich 20 spółek tylko pięć było na plusie. Przodował CD Projekt ze zwyżką o 3,6 proc. Dół tabeli zajmowało Pepco ze stratą 4,6 proc. mWIG40 i sWIG80 zyskały po około 0,4 proc.
W Europie prym wiodły Moskwa (indeks dolarowy RTS), Bukareszt i Stambuł. Najgorzej wypadło Oslo. Piątek wyglądał raczej na dzień spokoju - zmiany na rozwiniętych rynkach Starego Kontynentu nie były znaczące. Najlepiej wypadł CAC 40 ze zwyżką o 1,3 proc. FTSE 250 zyskał 0,3 proc, a DAX 0,1 proc. Giełda we Frankfurcie zaliczyła nowy rekord wszech czasów (20425 pkt).
W USA nadal rekordy, tym razem bez udziału wskaźników DJ. Nasdaq Composite dodał do wyniku z czwartku 0,8 proc. (36. rekord w tym roku na zamknięciu), a S&P 500 0,3 proc. (to 57. rekordowe zamknięcie wskaźnika w tym roku). Trzecim indeksem z nowym rekordem był Nasdaq 100, który zyskał 0,9 proc. Departament Pracy poinformował o zaskakująco dużym wzroście liczby nowych miejsc pracy poza rolnictwem, ale stopa bezrobocia w USA wzrosła z 4,1 do 4,2 proc. Dane te odczytano jako przemawiające za grudniową obniżką stóp procentowych Fedu o 0,25 pb. W ciągu tygodnia Nasdaq zyskał 3,3 proc., S&P 500 wzrósł o około 1 proc., a Dow Jones Industrial spadł o 0,6 proc.
W poniedziałek w Azji króluje czerwień. Na plusie są tylko główne indeksy w Indonezji, Tajwanie i Japonii. Nikkei 225 zyskał na zamknięciu 0,2 proc. i nad kreskę został wyciągnięty w ostatnich minutach sesji. Najgorzej wypada KOSPI – zniżka o 2,8 proc.
Oto porcja porannych raportów analityków.