Jaki początek roku, taki cały rok?

Koniec roku na GPW wypadł marnie. Ostatniego dnia handlu, czyli w poniedziałek, WIG20 spadł o 0,6 proc. Nasza giełda znalazła się wśród 10 najgorszych rynków w 2024 r.

Publikacja: 02.01.2025 08:42

Jaki początek roku, taki cały rok?

Foto: Fotorzepa/Cezary Piwowarski

Nowy rok na GPW witamy w kiepskich nastrojach. WIG20 rok zamknął pod kreską, WIG na niewielkim plusie. Podobnie jak maluchy i średniaki. Co więcej, WIG20 nie udało się utrzymać nad poziomem 2200 pkt, i rok zamknął 8 pkt niżej. I wraca pytanie: czy cofamy się dalej, czy może pierwsze dni roku trochę ożywią rynek. Analitycy nie pieją z zachwytu. I wróżą raczej trudne czasy.

Jak na razie gwiazdą pozostają USA, ciągle wierzące w Trumpa. Choć i tam ostatnie dni nie zachwycały. 31 grudnia S&P 500 i Nasdaq Composite traciły, ale rok zamykają z 20 czy 30 proc. zysku. Innym giełdom daleko do USA. Ale Londyn - liczony FTSE 250 - też nie może narzekać, zyskał przez 52 tygodnie niecałe 6 proc. DAX to niemal europejska gwiazda – mimo problemów niemieckiej gospodarki dodał w rok niemal 19 proc., a CAC 40 targany kryzysem politycznym oddał 2 proc. U nas zmienił się rząd, ale nad bałaganem nie panuje, i rynek już chyba odciął kupony związane z pieniędzmi z KPO.

Dzisiaj w Azji przeważają spadki. Najwięcej traci Shanghai Composite Index – 2,8 proc. Hang Seng oddaje 2,2 proc. W Tokio święta.

W czwartek poznamy grudniowe, europejskie PMI przemysłowe (również polski) oraz wnioski amerykańskich bezrobotnych.

Powiedzeń podobnych do tytułowego jest wiele. Zobaczymy jak to się sprawdzi. Bo św. Mikołaj zawiódł na całej linii…

Poniżej kilka refleksji dotyczących przeszłości i przyszłości znanych wam analityków.

Czytaj więcej

NewConnect dogorywa. Ale nadal można znaleźć ciekawe spółki

Czas dolara jeszcze się nie skończył?

Daniel Kostecki, CMC Markets Polska

W 2024 roku obserwowaliśmy pewną anomalię, gdzie dolar do części walut pozostawał słaby, a do innej części pozostawał mocny. Widać to było przez długi czas na podstawie kursu USD/PLN, który zbliżył się do poziomu 3,80 złotego. Z drugiej strony patrząc na indeks dolara amerykańskiego nie sposób nie zobaczyć, że przez ten rok cały koszyk walut wobec dolara kończy ze stratą. Zatem powstaje pytanie, czy w 2025 r. złoty nadal będzie się bronić przed szeroką wyprzedażą względem dolara?

Wydaje się, że może być to trudne ze względu na fakt, że Rezerwa Federalna USA może mniej ochoczo ciąć stopy procentowe niż wcześniej zakładano, co wynika z grudniowych projekcji makroekonomicznych i może to przełożyć się w rezultacie na wciąż atrakcyjne oprocentowanie USD. Z drugiej strony w Polsce może szykować się mimo wszystko obniżka stóp procentowych w pierwszym półroczu, a przynajmniej rynek może nadal pod to grać, pomimo jastrzębiego zwrotu prezesa NBP na ostatniej konferencji prasowej.

W 2025 r. niewykluczone, że złoty odda część tego, co zyskał w 2024 r., a kurs USD/PLN będzie mógł zbliżyć się w stronę 4,50 PLN. Należy także nadmienić, że w ujęciu realnym kurs złotego jest najmocniejszy od 2008 r., co nie sprzyja polskiemu eksportowi, a w sytuacji spowolnienia gospodarczego w naszej części Europy wypadałoby mieć nieco słabszą walutę. W rezultacie jest szansa, że posiadacze walut obcych w 2025 r. odetchną z ulgą, a z drugiej strony to być może będą ostatnie ferie z tak tanimi walutami zagranicznymi.

Czytaj więcej

Czy kryptowaluty dadzą znów świetnie zarobić?

Bony zapchają dziurę

Andrzej Bebłociński, Trigon, Dom Maklerski

Ministerstwo Finansów planuje w styczniu sprzedać złotówkowe papiery skarbowe za maksymalnie 43 mld zł. Warto przypomnieć, że w pierwszym miesiącu ubiegłego roku udało się sprzedać obligacje za 25 mld zł. Tegoroczne potrzeby pożyczkowe są jednak większe, bo znów wyższy będzie deficyt budżetowy. Z finansowaniem dziury budżetowej trzeba się będzie spieszyć, bo w ramach ubiegłorocznych działań udało się ją pokryć w dużo mniejszym stopniu niż w poprzednich latach. MF, oprócz obligacji, zdecydował się też oferować bony skarbowe. Ostatni raz na taki ruch zdecydował się tuż po wybuchu pandemii, gdy zabrakło popytu na papiery o dłuższych zapadalnościach. Tym razem to próba sięgnięcia po płynność banków, które lokują w bonach pieniężnych, po drugiej stronie Świętokrzyskiej. Zapadalność oferowanej w styczniu serii wyznaczono na końcówkę listopada. Środki zablokowane będą więc dłużej niż w NBP, ale tam, co tydzień, od wielu już kwartałów, sektor bankowy lokuje nawet 400 mld zł. To stabilny osad, który pracuje w oparciu o stopę referencyjną.

Ten rodzaj aktywów podlega jednak opodatkowaniu w ramach ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych. Papiery skarbowe są za to z tego podatku zwolnione, więc część środków z bonów pieniężnych chętnie „przeprowadzi się” na skarbowe.

W styczniu w ofercie pojawi się też nowa 6-letnia obligacja indeksowana inflacją. Być może uda się ją wycenić lepiej niż 11-letnią, bo tam MF zgodził się bezwarunkowo płacić za każdą inflację wyższą niż 2,50 proc.

Dolar, bitcoin i amerykańskie akcje, czyli rok 2024

Konrad Ryczko, DM BOŚ

Podsumowując 2024 r. nie da się uciec od faktu, iż bilans roku ustalony został zasadniczo w trendach zainicjowanych od sierpnia do października. Trendach określanych mianem tzw. Trump trade, czyli premiowania aktywów mogących zyskać na zapowiedziach prezydenta elekta. W efekcie 2024 r. kończymy wzrostem wyceny koszyka dolara o 6,7%, bitcoina o 123%, a SPX o blisko 24%. Relatywne zachowanie akcji w Europie wobec amerykańskich odpowiedników jest ponadto najsłabsze od 25 lat.

Bezpośrednio prowadzi to do tezy iż rok 2025 zależeć będzie, ponownie, od wydarzeń w USA. Już ostatnie sesje 2024 r. pokazały iż perspektywa polityki Trumpa może docelowo warunkować ścieżkę monetarną Fedu, a potencjalnie mniejsza liczba obniżek stóp procentowych winduje rentowności długu USA.

Co ciekawe pomimo relatywnie słabego zachowania rynków wschodzących brak jest rynkowych „calli” sugerujących ich typowanie na 2025 r. Powodem jest niepewność co do zapowiedzi Trumpa w zakresie polityki handlowej – rynek zastanawia się czy stoimy w przededniu globalnej wojny handlowej, czy może jest to element ustawienia się pod negocjacje na linii USA-Chiny-UE.

Złoty kończy 2024 r. relatywnie neutralnie, co w świetle umocnienia dolara należy uznać za relatywną siłę. Czynnikiem wspierającym pozostają perspektywy krajowej polityki monetarnej, gdzie scenariusz potencjalnych obniżek został podważony. Retoryka zmierza obecnie w kierunku obniżek stóp dopiero pod koniec 2025, czy na początku 2026 r.

Gorzki rok Warszawy

Kamil Cisowski, DI Xelion

Koniec roku nie przyniósł rajdu św. Mikołaja, ani w Polsce ani na świecie. Jeżeli chodzi o Warszawę, jest to niestety potwierdzenie bardzo negatywnego bilansu drugiego półrocza. GPW straciła szansę na szybkie przełamanie tezy, że jest archaicznym i niewartym uwagi rynkiem – świetny w wykonaniu Książęcej początek hossy dawał nadzieje na zerwanie z klątwą poprzedniej dekady, ale obecnie trudno liczyć na jakiekolwiek większe napływy krajowych inwestorów, których uwaga skupiona jest zupełnie gdzie indziej. Obecne niskie wyceny dają nadzieję, że WIG wypadnie w przyszłym roku lepiej niż globalne indeksy, ale nawet jeżeli tak się stanie, pozostanie to temat niszowy.

Rok temu sami liczyliśmy na zmianę paradygmatu i zakończenie „epoki lodowcowej” w Warszawie. Na przeszkodzie stanęła m.in. słabość polskiego konsumenta, która przełożyła się na wyniki najważniejszych spółek prywatnych na GPW, ale przede wszystkim brak zmiany w sposobie zarządzania spółkami Skarbu Państwa. Wszystkie najważniejsze problemy w mojej ocenie najlepiej ilustruje Orlen, druga najważniejsza spółka warszawskiej giełdy.

Wszystkie liczby wskazują, że inwestycja w Olefiny i budowa polskiego czebola złożonego z Orlenu, PGNiG, Energi i wielu innych spółek była błędem. Trudno jednak zakładać, by tegoroczne spadki wynikały w całości z tych znanych od dawna problemów. Jako klient największego polskiego PTE (prywatnie nigdy bym nie kupił Orlenu) mam nadzieję na zmiany.

Sam sceptycznie podchodzę do zapowiedzi korekt w tzw. podatku Belki. W obecnym polskim systemie podatkowym mają one ograniczone uzasadnienie, nie sądzę, by zmieniły też poziom zainteresowania GPW. Ale chciałbym, żeby spółki Skarbu Państwa, których jestem akcjonariuszem jako przyszły emeryt, w końcu przestały być traktowane jako „dojne krowy”. W tej kwestii nie zauważyłem do tej pory żadnej poprawy, dopóki do niej nie dojdzie trudno będzie oczekiwać, by GPW miała przełamać swoją słabość.

Ewentualne zamrożenie konfliktu na Ukrainie na początku 2025 r. jest dla nas dużą szansą i po reakcji na to wydarzenie będziemy oceniać perspektywy Warszawy na cały rok. Nie jest to jednak wydarzenie z kategorii „czarnych łabędzi” i może niepokoić fakt, że kolejny miesiąc z rzędu wyglądamy gorzej niż giełda turecka.

W 2025 r. postulujemy używanie zachowania „indeksu Spółek Skarbu Państwa” jako miary skuteczności polityki gospodarczej rządu. Choć nie jest on pozbawiony wad, wydaje się skuteczniej oceniać wykonaną pracę niż mierniki będące obecnie osią debaty publicznej (CPI, wzrost PKB, itd.).

Dzisiaj na tokijskim parkiecie światło jest zgaszone

Piotr Neidek, BM mBanku

W Szanghaju handel jednak odbywa się normalnie. Wejście w nowy roku należy jednak do niedźwiedzi. Mocna wyprzedaż akcji ponowie generuje obawy związane z bessą. Shanghai Composite Index o godzinie 7.00 tracił 2,8%. Tak mocnej przeceny nie obserwowano od listopada. Benchmark naruszył dolne ograniczenie trójkąta symetrycznego, co generuje presję na kontynuację przeceny.

Kontrakty DAX future rozpoczęły notowania w nowym roku z tych samych poziomów, na których walczyły pod koniec 2024 r. Niedźwiedzie mają problem z przebiciem się przez 20 000 pkt. Psychologiczny poziom jak na razie jest broniony, a to motywuje do wyprowadzenia lokalnej zwyżki. Indeks DAX ma za sobą test październikowych szczytów. Bykom udało się za pomocą młotka zmienić lokalny trend spadkowy w konsolidację. Próbują się podnieść także małe i średnie spółki, ale w średnim terminie sytuacja techniczna sDAX-a i mDAX-a jest słaba. Benchmark małych spółek ma za sobą pułapkę hossy w oparciu o linię trendu spadkowego. Natomiast w drugiej linii Deutsche Boerse brakuje paliwa do wzrostów. mDAX odpadł do rocznych szczytów i od września 2021 r. pozostaje w spadkowym układzie. W długim terminie widać formację G&R, która straszy przed mocniejszą przeceną.

Sylwestrowe notowania jankeskich indeksów pozbawiły byków wisienki na torcie hossy. Nasdaq Composite zamknął się na najniższym poziomie w grudniu. Cały miesiąc wypadł na skromnym plusie 0,5% i z dala od psychologicznego poziomu 20000 punktów. Miesiąc pod kreską zaliczył DJIA, który stracił finalnie 5,3%. Był to najsłabszy okres od września 2022 r. Także S&P 500 nie zdołał utrzymać się na plusie, a grudniowy wynik to -2,5%. Cały rok zamknął się jednak z wynikiem wynoszącym ponad +23%. Biorąc pod uwagę ostatnie dwa lata, indeks szerokiego rynku w USA uzyskał stopę zwrotu przekraczającą +50%. Jest to najlepszy wynik od ćwierćwiecza.

Spośród podstawowych indeksów GPW jedynie WIG20 zaliczył rok z ujemnym wynikiem. Pozostałe odnotowały skromne wzrosty. Pocieszeniem może być jednak to, że indeks dwudziestu największych spółek uwzględniających dywidendy wybronił się nad długoterminowym wsparciem. Strefa 4500 punktów zblokowała dalszą wyprzedaż akcji największych spółek. Wydarzenia z poprzedniego roku wciąż przypominają średnioterminową korektę. Jednakże w trakcie jej trwania pojawiło się kilka niepokojących sygnałów, które pasują do bessy. Mowa o malejących minimach oraz zmianie kąta nachylenia przez średnią dwustusesyjną. Jak pokazuje historia, bykom udawało się już wyjść z podobnych opresji i wrócić na parkiet ze zdwojoną siłą. Potrzebny jest jednak tzw. trigger do wzrostów, ale jego jak na razie nie widać nad Wisłą.

Poranek maklerów
W Europie zielono, w USA czerwono. Tesla znów przeceniona
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Poranek maklerów
Koniec roku na giełdach. Ostatnia szansa na window dressing
Poranek maklerów
WIG20 „zatarł się” w pobliżu 2200 pkt
Poranek maklerów
WIG20 walczy o utrzymanie 2200 pkt
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Poranek maklerów
Namieszał Fed, czy dziś namieszają trzy wiedźmy?
Poranek maklerów
Fed przerwał hossę w Nowym Jorku. Dziś dalsze spadki na GPW?