WIG20 walczy o 2300 pkt. Dzisiaj inflacja w USA

Niemal cały dzień wskaźnik największych firm pozostawał pod kreską spadając przejściowo do 2288 pkt. Przed 16.00 wybił się na plus i po godzinie przeciągania liny zamknął się zyskując skromne 0,07 proc.

Publikacja: 11.12.2024 08:43

WIG20 walczy o 2300 pkt. Dzisiaj inflacja w USA

Foto: AdobeStock

To oznacza, że indeks blue chips zyskał 1,6 pkt. Jeszcze mniejsze zmiany procentowe na plus miały WIG i sWIG80. Średnie przedsiębiorstwa spadły o 0,2 proc. Notowaniom w Warszawie przeszkadzały drożejący dolar i przewaga spadków na giełdach europejskich. 11 firm z WIG20 drożało. Honory domu pełniło Pepco rosnąc - po zapowiedziach dywidendy i wynikach - o 10,7 proc. Tabelę zamykał Cyfrowy Polsat ze zniżką o 2,6 proc. (cd. zamieszania z kuratorem). Obroty na całym rynku przekroczyły 1,4 mld zł, z czego prawie 1,2 mld zł przypadło na największe firmy. Sesja wtorkowa właściwie nic nowego nie wniosła. Rynek ma ochotę na wzrosty, konsoliduje się, ale reszta – jak zwykle – zależy głównie od giełd bazowych i notowań dolara.

Na Starym Kontynencie kosmetyczny wzrost był udziałem wskaźnika DAX. FTSE 250 spadł o 0,4 proc., a CAC 40 o 1,1 proc. Dwa ostatnie indeksy dużych firm cały dzień spędziły poniżej zamknięcia z poniedziałku.

Na giełdach USA przewaga spadków. I tylko Nasdaq Composite ustanowił nowy rekord na początku dnia, ale (na razie?) pułap 20000 pkt nie został pokonany. Ostatecznie wskaźnik spadł o 0,3 proc. Podobnie zresztą jak S&P 500.

W Azji w środę niewielką przewagę mają indeksy rosnące, w tym w Chinach. Shanghai Composite zyskuje 0,3 proc. Najlepszy wynik ma KOSPI – plus 1 proc. Nikkei 225 na zamknięciu zyskał zaledwie 0,01 proc.

Dzisiaj najbardziej wyczekiwana jest inflacja w USA za listopad. A potem zacznie się czekanie na ostatnie posiedzenie Fedu w tym roku.

Amerykańskie CPI w centrum uwagi

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wtorkowa sesja w Europie rozpoczęła się od spadków, a próby wybicia w górę podejmowane na kilku spośród głównych rynków kończyły się niepowodzeniem. DAX wyszedł na plus we wczesnych godzinach popołudniowych i pozostawał tam niemal do zamknięcia, ale fala podaży w ostatniej godzinie handlu sprawiła, że zamknął się spadkiem o 0,08%. 0,10% tracił FTSE MiB, w przypadku reszty indeksów korekty były wyraźniejsze, a tabelę zamykał CAC 40, który przecenił się o 1,14%.

WIG20 wzrósł o 0,07%, a sWIG80 o 0,06%, ale ponownie poniżej kreski zamykał się mWIG40 (-0,15%). Obroty w Warszawie pozostają wysokie, wczoraj zbliżyły się do 1,4 mld zł. Po pozytywnym zaskoczeniu wynikowym i rekomendacji zarządu by wypłacić pierwszą dywidendę od wejścia na GPW o 10,74% drożało Pepco, o 1,52% rosło Allegro. O 2,06% korygował się natomiast KGHM, który zamykał tabelę głównego indeksu. Za słabość średnich spółek (ponownie) odpowiadała Żabka (-2,30%), o 2,06% spadało też Asseco, o 3,69% Dom Development, o 1,19% XTB. Dużą pozytywną kontrybucję do mWIG-u wnosiło ING BSK (+3%), ale brakowało mu wsparcia.

S&P 500 spadł wczoraj o 0,30%, a Nasdaq o 0,25% - oba indeksy otwierały się na plusach i kończyły dzień niewiele poniżej lokalnych minimów. Potężne wzrosty Alphabetu (+5,50%) i wyraźne Tesli (+2,87%) zostały zrównoważone przez spadki większości spółek technologicznych – w ogonie tabeli znalazły się m.in. Dell (-5,67%), Hewlett Packard (-5,15%), Micron (-4,59%), Broadcom (-3,98%) i Intel (-3,12%). Coraz wyraźniej odczuwalny jest też korekcyjny nastrój w Nvidii (-2,69%).

Sesja w Azji ma dziś mieszany przebieg, w momencie publikacji komentarza niedostępne były doniesienia z rozpoczynającej się dzisiaj dwudniowej Central Economic Work Conference w Chinach, które zgodnie z oczekiwaniami ma przynieść ogłoszenie nowych działań stymulacyjnych w drugiej gospodarce świata. Ekonomiści głównych banków inwestycyjnych spodziewają się wyznaczenia celu wzrostu PKB w okolicy 5%, choć będzie on niezwykle trudny w realizacji w scenariuszu amerykańskich ceł.

Dzisiejsze otwarcie w Polsce i Europie powinno mieć miejsce w okolicy poziomów neutralnych, dalszy przebieg dnia będzie zdeterminowany przede wszystkim danymi inflacyjnymi z USA. Doświadczenie ostatnich miesięcy sugeruje, że realizacja bazowego scenariusza (wzrost CPI z 2,6% r./r. do 2,7% r./r. za sprawą efektów bazowych) raczej nie wesprze rynku akcji, ale jakikolwiek odczyt poniżej powinien stanowić katalizator, by osiągnęły one kolejne szczyty. Dzisiejsza publikacja będzie w naszej ocenie mniej istotna niż poprzednie – spodziewamy się, że niezależnie od odczytu FOMC podejmie decyzję o obniżce stóp w grudniu i o pauzie w styczniu.

Nasdaq Composite z rekordem

Piotr Neidek, BM mBanku

Tuż przed godziną 7.00 nastroje panujące na azjatyckich parkietach są na neutralnych poziomach. Niewielkie spadki Hang Seng Index (-0,4%) są równoważone zwyżką benchmarków z Szanghaju. W Tokio nadal bez przełomu, czyli Nikkei 225 pozostaje wewnątrz średnioterminowej konsolidacji, poniżej psychologicznego progu 40000 punktów. W Sydney widać nieco czerwieni, ale znów w Seulu przewagę odzyskują byki. KOSPI(+0,8%) rośnie drugą sesję z rzędu i oddala się od tegorocznej podłogi.

Drugą sesję z rzędu DAX zamyka pod kreską. Jednakże wczorajszy spadek był kosmetyczny (-0,1%) i niemiecki indeks wciąż może chwalić się obecnością w strefie historycznych szczytów. Jak zwykle problemów dostarczają średnie spółki. mDAX(-0,9%) oddala się od strefy oporu, do której dotarł w ubiegłym tygodniu. Nie można wykluczyć, iż jest to tylko krok w tył, aby nabrać rozpędu potrzebnego do wybicia tegorocznego sufitu. Dużo bardziej optymistycznie wygląda trzecia linia Deutsche Boerse. Małe spółki reprezentowane przez sDAX wciąż się wznoszą. Wprawdzie przełomu nie widać, ale sytuacja techniczna poprawia się. We wtorek zaatakowany został kolejny opór, który w poprzednich miesiącach hamował wzrosty małych spółek.

W ciągu sesji Nasdaq Composite zdołał ustanowić kolejny rekord wszech czasów, ale finisz wypadł już pod kreską. Strata 0,3% nie zmniejsza znacząco szans na zaatakowanie psychologicznego pułapu 20000 punktów. Jednakże korzystne momentum zaczyna słabnąć i nie można wykluczyć powtórki sprzed miesiąca. W drugiej dekadzie listopada baribale wykonały mocniejszy krok w tył. Wczoraj ponownie pojawiła się czerwień na szerokim rynku. DJIA (-0,3%) zamknął się poniżej szczytu z ubiegłego miesiąca. S&P 500 (-0,3%) naruszył minimum z ubiegłego tygodnia.

Druga i trzecia linia Wall Street w ostatnich dniach pozostaje wycofana. Russell 2000 wrócił pod poziom 2400 punktów, ale jest to wciąż bezpieczna strefa dla byków. Dopiero zejście pod 2300 pkt stanowiłoby ostrzeżenie, że listopadowe podbicie mogło być jedynie pułapką hossy. Jak na razie trwają przepychanki popytu i podaży na wysokości maksimów z 2021 r. Temat podwójnego szczytu także nie został jeszcze rozstrzygnięty. W długim terminie niedźwiedzie pozostają aktywne, mimo rocznej zwyżki o kilkadziesiąt procent.

MSCI Poland nie zdołał wczoraj przebić się przez lokalny opór. Listopadowe szczyty wciąż blokują dalszą zwyżkę. Także średnia dwustusesyjna wisi nad benchmarkiem. Dla byków stanowi ona kluczowe wyzwanie. Trwające odbicie, zapoczątkowane w ubiegłym miesiącu, wciąż jest mniejszych rozmiarów niż tegoroczne korekty wzrostowe. To daje przestrzeń bykom do kontynuacji zwyżki.

Z oporem wciąż walczy WIG20USD, który jak na razie nie poradził sobie z poprzednim szczytem. Wczorajsze wydarzenia na rynkach finansowych dają jednak pretekst bykom do zaatakowania ww. oporu. Na rynku kasowym indeks dwudziestu największych spółek wyrysował popytową świeczkę. Finisz wypadł na najwyższym poziomie od drugiej połowy października. Wtorkowe cofnięcie wygląda na krok w tył, potrzebny do zaatakowania ruchomej granicy. Średnia dwustusesyjna przebiega na wysokości 2391 punktów, jednakże na wykresie WIG-u ruchomy opór jest znacznie bliżej położony. Bykom brakuje nieco ponad 500 oczek do tego, aby rozprawić się z dwusetką. Udało się już wybić linię trendu spadkowego, pozostaje wykonać kolejny krok na przód.

Niewielkie zmiany

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Za nami sesja zakończona niewielkimi zmianami głównych indeksów, choć w jej trakcie nic na to nie wskazywało. Indeks WIG20 zaraz po otwarciu notowań luką spadkową zniżkował do intrasesyjnych minimów (momentami spadając nawet o 1,1%) i pozostał tam aż do godziny 12.00, kiedy rozpoczęło się stopniowe, ale sukcesywne, odreagowanie. W gronie blue chips mieliśmy dwie gwiazdy sesji: Pepco, które po publikacji wstępnych wyników za ostatni rok fiskalny zyskiwało nawet 14,8%, ostatecznie kończąc dzień blisko 11% zwyżką oraz Cyfrowy Polsat, który po doniesieniach o utracie kontroli nad spółką przez głównego akcjonariusza intrasesyjnie spadał nawet o 8,5%, kończąc notowania zniżką o 2,6%.

Dziś w centrum uwagi inwestorów znajdą się publikacje z USA, w tym przede wszystkim listopadowy odczyt inflacji CPI. Rynek zakłada niewielki wzrost dynamiki do 2,7% (vs 2,6% poprzednio). Będą to ostatnie tak ważne dane przed przyszłotygodniowym, ostatnim w tym roku, posiedzeniem FOMC w sprawie stóp procentowych. Na ten moment prawdopodobieństwo obniżki o 25 pb. wyceniane jest na 86% (dane CME FedWatch), ale dzisiejszy odczyt CPI może wpłynąć na te oczekiwania.

Krajowych inwestorów zainteresuje zapewne publikacja wynikowa od LPP – odzieżowa spółka ma dziś podzielić się raportem za III kw. roku obrotowego 2024/2025 (tj. za okres od 1 sierpnia do 31 października).

Poranek maklerów
Europa wolała zwyżki, Azja na czerwono. Bitcoin po spadku do 92 tys. USD odbija w górę
Poranek maklerów
Efekt stycznia pod znakiem zapytania? Bitcoin już po 93000 USD
Poranek maklerów
Koniec odbicia w USA? Warszawie przeszkadza mocniejszy dolar
Poranek maklerów
Jak nie święty Mikołaj, to może chociaż efekt stycznia?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Poranek maklerów
W Europie zielono, w USA czerwono. Tesla znów przeceniona
Poranek maklerów
Jaki początek roku, taki cały rok?