Kurs KGHM dalej zmierza na północ, wspierany odbiciem notowań miedzi, a w ostatnich dniach również mocnymi zwyżkami wycen srebra. Grupa jest drugim co do wielkości globalnym producentem szlachetnego metalu. W środę papiery KGHM drożały nawet o 2,1 proc., do 115,4 zł. Oznacza to, że odbicie od dołka z połowy marca to już 134 proc. Zwyżki miedzi, po trwającej do połowy lipca szarży, zatrzymały się na poziomie 6,4–6,5 tys. USD za tonę. W sukurs przyszło srebro, które w środę atakowało poziom 23 USD za uncję, widziany ostatnio w 2013 r.
Dobre perspektywy
Michał Stajniak, analityk rynku surowców w XTB, wskazuje, że ceny srebra w końcu rozpoczęły gonitwę za notowaniami złota.
– Oczywiście wzrost cen srebra podyktowany jest obecną sytuacją na rynkach finansowych. Bardzo tani pieniądz dostarczany przez banki centralne, zerowe stopy procentowe i pakiety stymulacyjne powodują, że metale szlachetne traktowane są jako bezpieczny pieniądz: sposób na przechowywanie wartości na czasy, kiedy będziemy obserwować wzrost cen, a niekoniecznie mocne ożywienie gospodarcze – mówi Stajniak. – Dodatkowo mamy taniego dolara, który traci ze względu na dobre nastroje rynkowe. To pobudza ceny złota, za którym gonią ceny srebra. Nie należy zapominać o rynkowych fundamentach – zaznacza.
Przede wszystkim to bardzo silnie rosnący popyt inwestycyjny na srebro. Analityk wylicza, że fundusze ETF zwiększyły ilość srebra w tym roku o ponad 37 proc., podczas gdy w przypadku złota to 27 proc. Ten silny popyt inwestycyjny powoduje, że rynek srebra będzie w tym roku w bardzo wysokim deficycie. – Oprócz tego zagrożona jest podaż. Srebro wydobywa się głównie wraz z miedzią. Ostatnie doniesienia z Ameryki Południowej, dotyczące możliwych strajków w kopalniach oraz możliwych wstrzymaniach produkcji w związku z koronawirusem, powodują, że srebro ma dodatkowy powód do wzrostów – mówi Stajniak.
Zdaniem analityka, analogicznie do lat 2008–2011, srebro ma potencjalnie możliwość sięgnięcia wyceny ponad 40 USD za uncję. – To jednak perspektywy raczej długoterminowe. Najbliższy cel dla srebra to okolice 25–26 USD, czyli poziomy lokalnych dołków z lat 2011 i 2012 r. – podsumowuje.