Narracja Trumpa w stronę wprowadzenia ceł od 12 marca na produkty stalowe i aluminiowe dotykające m.in. Kanadę, Meksyk i kraje UE tworzy podstawy pod obawy inwestorów o utrwalenie się inflacji. Największy lęk materializuje się w pytaniu o siłę konsumenta w USA. Firmy najprawdopodobniej przeniosą koszty nowych ceł właśnie na finalnego kupującego, co może skutkować umocnieniem się inflacji. W przypadku utrzymania się silnego popytu ze strony konsumentów spółki w ten sposób nie powinny się martwić o spadek marż i erozję wyników. Finalnym pytaniem pozostaje jednak to, czy konsumenci wykażą się wystarczającą odpornością?
Jak na razie utrzymujący się popyt konsumencki pozwolił gospodarce w USA przejść suchą nogą przez okres najszybszych podwyżek stóp procentowych ostatniej dekady i zapewnić jej jak na razie “miękkie lądowanie”.
Ryzyko osłabienia popytu, a co za tym idzie uderzenie w wyniki spółek, jest kolejnym cieniem, jaki kładzie się na perspektywie wyników indeksu akcji. Konsensus analityków od początku roku kontynuuje obniżkę prognozowanych wyników amerykańskich spółek. Co więcej, coraz mniej spółek w S&P 500 przebija prognozy i oczekiwania, a wsparcie Big Techów powoli zaczyna nie wystarczać, aby podtrzymywać mocny rajd amerykańskich akcji. Jednocześnie spółki, które nie rozczarowują wynikam,i notują mocniejsze przeceny, przeważając pozytywne ruchy wywołane przez spółki przebijające prognozy. Wygląda na to, że sentyment inwestorów obecnie zaczyna być w USA coraz bardziej wrażliwy na negatywne sygnały w porównaniu do panującej w 2024 r. ogólnej rynkowej euforii.
Jednocześnie na Starym Kontynencie widzimy zupełnie inne tendencje. Spośród 46% europejskich spółek, jakie pokazały już swoje wyniki, aż 55% przebiło oczekiwania. Najlepiej radzą sobie sektory: bankowy, technologiczny i opieki zdrowotnej. Nawet zasięg przecen spółek rozczarowujących inwestorów nie jest znaczny, a w niektórych branżach (np. modowej), w których kiepski sentyment lub zagrożenie popytu były już przez inwestorów wycenione, pojawia się przestrzeń na wzrosty nawet mimo słabszych wyników pojedynczych spółek.
Całościowo spółki wchodzące w skład indeksu STOXX Europe 600 odnotowywały jak na razie 11% wzrost zysku na akcję, co oznacza ponad 2-krotnie wyższą dynamikę niż ta przewidywana przez konsensus. Sam indeks natomiast od początku roku wzrósł o ponad 7%, znacznie przewyższając stopy zwrotu z Nasdaq 100 (+3,5%) czy S&P 500 (+3,2%).