Atak shortów na polską giełdę. Które spółki są na celowniku?

Sytuacja jest ciekawa. Indeksy na GPW biją rekordy, a jednocześnie przybywa zagranicznych funduszy grających na spadek wycen polskich firm. W rejestrze prowadzonym przez KNF jest aktualnie aż 20 krótkich pozycji.

Warszawska giełda w ostatnich miesiącach mocno odstawała in minus od zagranicznych parkietów, ale zaczęła odrabiać te zaległości. Wczoraj WIG ustanowił historyczne maksimum, przekraczając psychologiczny poziom 90 tys. pkt. Dziś dalej rośnie. Obecnie ma wartość 90,6 tys. pkt. Z kolei WIG20 utrzymuje się ponad pułapem 2500 pkt. Wyceny na GPW nadal są niższe niż na zagranicznych giełdach, ale nie brakuje inwestorów, którzy liczą na przecenę w Warszawie. Dobrze obrazuje to aktualny stan rejestru krótkiej sprzedaży. Liczba krótkich pozycji przekraczających 0,5 proc. netto (tylko takie są raportowane) systematycznie rośnie. W połowie 2024 r. było ich niespełna 10. W kolejnych miesiącach - kilkanaście. Dziś jest dwadzieścia.

Które spółki są shortowane?

Dwadzieścia aktualnych pozycji dotyczy trzynastu firm. Są to: Allegro, CD Projekt, Cyfrowy Polsat, Dino, Grupa Azoty, JSW, Kęty, LPP, Orlen, Pepco, PGE, PKO BP i Text.

Najwięcej pozycji tradycyjnie dotyczy CD Projektu. Łącznie na spadki jego notowań grają cztery fundusze. W sumie nają 3,75 proc. pozycji netto. Notowania CD Projektu oscylują obecnie w okolicach 221 zł. Kurs od kilkunastu miesięcy porusza się w mocnym trendzie wzrostowym. Od 2024 r. poszedł w górę dwukrotnie.

W długoterminowym trendzie wzrostowym (z mocną korektą spadkową zaliczoną w 2024 r.) porusza się też kurs Dino. Cała handlowa spółka jest już wyceniana na giełdzie na ponad 45 mld zł. Na spadek jej wyceny grają trzy zagraniczne fundusze. Również trzy fundusze mają shorty na akcjach JSW. W przypadku tej spółki trudno jednak mówić o wzrostach notowań. Od 2023 r. spadają. Dziś akcje kosztują niespełna 25 zł. Dwa lata temu były ponad dwa razy droższe.

Shorty, których nie było

Jesienią 2024 r. na rynek trafiła zaskakująca informacja, jakoby duży, zagraniczny fundusz AHL mocno grał na spadek wycen polskich firm. I rzeczywiście, z rejestru wynikało, że miał aż 9 pozycji. Głównie na spółkach wchodzących w skład WIG20. Jak się później okazało, te pozycje w ogóle nie powinny się w rejestrze znaleźć. Trafiły tam – jak tłumaczył fundusz – za sprawą pomyłki.

„Do pomyłki doszło z przyczyn technicznych, a żadna z tych pozycji nie przekroczyła stosownego progu, powodującego obowiązek zgłoszenia. Stosowne zawiadomienia korygujące zostały już przekazane do Komisji Nadzoru Finansowego" - napisał w oświadczeniu AHL Partners LLP. W zestawieniu obecnych krótkich pozycji tego funduszu nie ma.