Rynek audytorski szybko wdrożył nowe technologie służące do badania sprawozdań finansowych. A zdalna współpraca z klientem stała się czymś powszechnym.
Bez technologii ani rusz
– Zdalna forma współpracy, mimo że na początku pandemii sprawiała pewne trudności i skutkowała opóźnieniami, zmusiła nas do myślenia w inny sposób i weszła na dobre do praktyki audytorskiej. Zarówno nasi klienci, jak i my przyzwyczailiśmy się do takiego trybu pracy – mówi Marek Gajdziński, szef działu audytu KPMG w Polsce. Dodaje, że firma inwestuje w coraz lepsze narzędzia oraz technologie zapewniające sprawne i bezpieczne prowadzenie biznesu w sposób zdalny. Nie tylko w czasie bezwzględnych restrykcji w pandemii, ale też w dłuższej perspektywie.
Ranking audytorów spółek giełdowych. Pobierz i przeczytaj dodatek specjalny.
Wtóruje mu Jarosław Bochenek, partner i członek zarządu Mazars Audyt. Ocenia, że biegli rewidenci bardzo szybko zaadaptowali się do nowych, trudniejszych warunków. Wynika to z faktu, że w pracy audytora już co najmniej od kilku lat wykorzystywane są narzędzia umożliwiające pracę poza siedzibą klienta. – Wyglądało to w praktyce tak, że audytor otrzymywał od klienta informacje i dokumenty do analizy jeszcze przed fizyczną wizytą, co pozwalało bardziej efektywnie spędzić czas w siedzibie klienta – mówi przedstawiciel Mazars Audyt. Dodaje, że przyjeżdżając do klienta, audytor w pewnym stopniu miał już wykonaną pracę audytorską, a wizyta to był czas na dodatkowe wyjaśnienia i potwierdzanie wniosków z badania.
Dziś, badając sprawozdania klientów, firmy audytorskie korzystają z profesjonalnych narzędzi do wymiany informacji, a najpowszechniejszą formą komunikacji stały się programy do wideokonferencji. – Od czasu rozwoju sytuacji pandemicznej nasze usługi w zakresie audytu w 95 proc. są realizowane w sposób zdalny – informuje Patryk Steidten, associate partner w UHY ECA.