Światowy rynek badań biotechnologicznych siedem lat temu był wart 270 mld USD, trzy lata temu prawie 400 mld USD, w tym roku przekroczy 600 mld USD, a za pięć lat urośnie do niemal 730 mld USD – szacuje Grand View Research. Ta dynamika robi wrażenie. Na wyobraźnię działają również informacje o innowacyjnych badaniach prowadzonych przez polskie firmy, które mają ambicje podbić świat. Z drugiej strony mamy dane statystyczne, z których wynika, że polski rynek biotechnologiczny dopiero raczkuje. Owszem, potencjał tkwi w nim duży, ale droga do komercjalizacji innowacyjnych leków jest bardzo trudna. Udaje się ją przejść nielicznym.
– Do zmniejszenia dystansu między polską biotechnologią a rynkami rozwiniętymi, bo na szybkie dogonienie światowej czołówki nie liczę w najbliższej dekadzie, konieczna jest całkowita zmiana spojrzenia na biotechnologię – jako na biznes, a nie działalność naukową – uważa Jakub Baran, prezes Polskiego Banku Komórek Macierzystych.
Analitycy i spółki o rynku
Liczba firm zajmujących się biotechnologią w Polsce rośnie. Na samej tylko giełdzie (licząc też NewConnect) jest ich już kilkadziesiąt.
– Biotechnologia będzie odgrywać na GPW coraz większą rolę w przyszłości. Przez pandemię sektor zdrowia stał się dla inwestorów na całym świecie znacznie ważniejszy. Po drugie, w Polsce pojawia się coraz więcej projektów biotechnologicznych, które mają szanse odnieść duży międzynarodowy sukces – ocenia Adrian Kowollik, analityk East Value Research. Zaznacza, że przy wyborze spółek trzeba być bardzo selektywnym. Ważne jest, aby zwracać uwagę na międzynarodowe doświadczenie zespołu, obszar medycyny, na którym koncentruje się dana spółka oraz etap rozwoju projektu. – Z mojej perspektywy najciekawsze propozycje inwestycyjne na GPW to aktualnie Pure Biologics i OncoArendi Therapeutics – wymienia analityk.
Czy polskie firmy mają realną szansę na konkurowanie z globalnymi gigantami?