2018 r. dla rynku obligacji korporacyjnych okazał się być przełomowy, jednak w złym tego słowa znaczeniu.
W ciągu ostatnich dziewięciu lat, tj. od uruchomienia Catalystu do kwietnia 2018 r., mieliśmy do czynienia z regularnym rozwojem rynku, skutkującym coraz większą liczbą emitentów i inwestorów. Defaulty oczywiście się zdarzały, jednak z czasem było ich coraz mniej, a dochodziło do nich przede wszystkim wśród emitentów niedużych. Rynek obligacji umożliwił rozwój wielu spółek, a nawet całych branż, w tym najbardziej aktywnych na tym rynku deweloperów i firm windykacyjnych.
Po dobrym I kwartale 2018 r. rynek musiał zmierzyć się jednak z aferą GetBacku, która na trwałe odmieniła jego oblicze. Na skutek afery duża część inwestorów odwróciła się od obligacji oraz rozpoczęła umorzenia jednostek uczestnictwa w funduszach obligacji korporacyjnych. Skutek odpływu kapitału można było łatwo przewidzieć: spadek wartości obligacji notowanych oraz wyższe oprocentowanie, lepsze zabezpieczenia i ciaśniejsze kowenanty nowych emisji. Pomimo poprawy warunków dla inwestorów wiele emisji, i to nawet solidnych emitentów, nie było plasowane w całości. Nic więc dziwnego, że w tych warunkach niektórzy emitenci wstrzymali się z emisjami i zapukali do drzwi banków, a inni po prostu ograniczyli rozwój działalności.
Sytuacji nie polepszyła implementacja MiFID II zmieniająca zasady dystrybucji funduszy, jak również zalecenie KNF dla banków ograniczające możliwości oferowania obligacji klientom posiadającym środki mniejsze niż 100 tys. EUR. W IV kwartale, z którym rynek wiązał nadzieje na uspokojenie i poprawę nastrojów, otrzymaliśmy niestety kolejny cios, który dodatkowo podważył zaufanie do rynku, a była nim tzw. afera KNF. W efekcie odpływy z funduszy zamiast wyhamować przyspieszyły, a warunki dla emitentów na pewno nie uległy polepszeniu.
Rok zamknęliśmy więc w nie najlepszej atmosferze. Szacujemy, że rynek pierwotny emisji obligacji o wartości 1–100 mln zł skurczył się w II–IV kwartale 2018 r. (czyli po wybuchu afery GetBacku) w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego o około 60 proc. Jeszcze gorzej wygląda statystyka debiutów na Catalyst, których w tym okresie było zaledwie trzy. Dla porównania z analogicznym okresem 2017 r. było ich 17, a roku 2016 – 12.