§Cena bitcoina spadła w ubiegłym tygodniu do 91 tys. dolarów, czyli zaliczyła korektę o 9 proc. Ze względu na wysoką zmienność na rynku kryptowalut korekta do 10 proc. jest zaliczana do tych mniejszych. Stosunkowo mały zasięg spadków świadczy o sile rynku. W mojej ocenie wielu inwestorów wciąż czeka z zakupami. Dlatego na ten moment nie widzę miejsca na większe spadki. Wybicie 100 tys. dolarów może skłonić oczekujących do wejścia w rynek, zamiast wyczekiwać niższych poziomów. Historyczna analiza wskazuje, że kupno nowych szczytów z reguły daje zarobić. W mojej ocenie wygrana Donalda Trumpa w batalii o fotel prezydencki całkowicie zmienia sentyment na tym rynku, co daje perspektywę kontynuacji wzrostów. Poziomy 150 tys. czy 180 tys. dolarów za jednego bitcoina stają się realne. Aby ten scenariusz się zrealizował, potrzebne jest odpowiednie otoczenie. Według mnie kluczowe jest, aby utrzymał się dobry sentyment na rynku akcji amerykańskich, dolar nie umacniał się znacząco, a stopy procentowe w USA były obniżane zgodnie z planem. Przy takich założeniach przebicie okrągłych 100 tys. dolarów w znaczący sposób staje się scenariuszem oczekiwanym. Wydaje się, że jesteśmy dalecy od przegrzania na rynku kryptowalut, skoro większość altcoinów jest wciąż znacząco poniżej swoich historycznych szczytów. Dla przykładu Ethereum jest 25 proc. poniżej szczytu z 2021 roku i 12 proc. poniżej szczytu z marca 2024 roku. Z reguły hossa na kryptowalutach kończyła się w momencie ogromnego wykupienia na altcoinach.