O tym, że prace nad znalezieniem kompromisowego rozwiązania, tak aby przekonać konserwatywną frakcję Republikanów (Freedom Caucus) trwały od jakiegoś czasu, informowały agencje informacyjne, chociaż temat nie przebijał się do tzw. rynkowego mainstreamu, poprzez co ustawa Obamacare została uznana, jako przegrana prezydenta Trumpa i sygnał, że nie będzie mu łatwo znaleźć większość do przeprowadzenia przez Kongres odważnych projektów – tu nieraz przywoływano ustawy podatkowe (stąd też przedstawiane ostatnio szczegóły projektu przez Mnuchina i Cohna zostały przyjęte przez rynki z pewną ostrożnością).
Jeżeli wierzyć ostatnim doniesieniom agencji Reuters do głosowania nad zastąpieniem Obamacare może dojść jeszcze dzisiaj wieczorem. Jeden z republikańskich liderów (McCarthy) miał ocenić, że byłaby ku temu wystarczająca większość. Niemniej ten temat zostanie wprowadzony do głosowania przez spikera Johna Ryana dopiero w sytuacji, kiedy będzie ku temu pewność.
Reakcja rynków? Gdyby udało się zastąpić ustawę Obamacare to powróciłby optymizm, co do powodzenia innych ustaw Trumpa. W połączeniu z przesłaniem FED ze środy wieczór, o którym już pisaliśmy rano (FED uznał ostatnie spowolnienie w gospodarce za przejściowe, nie zamykając tym samym możliwości podwyżki stóp w czerwcu), mogłoby to mieć pozytywny wpływ na dolara. Rano zwracałem uwagę, że amerykańska waluta potrzebuje większej ilości pozytywnych bodźców, aby móc wyraźniej wyrwać się z obserwowanego ostatnio spadkowego cyklu.
Przyjmując, że dolar mógłby jednak odzyskać wigor, ciekawie może prezentować się układ na GBP/USD. Mimo lepszych publikacji makro w tym tygodniu (PMI dla przemysłu wzrósł w kwietniu do 57,3 pkt. z 54,2 pkt., a dla usług do 55,8 pkt. z 55,0 pkt.), cieniem na funcie mogą kłaść się doniesienia związane z potencjalnymi trudnościami dotyczącymi negocjacji ws. Brexitu, które za chwilę się rozpoczną. Przedstawiciele KE mieli w półoficjalnych wypowiedziach dla prasy przyznać, że szanse na wypracowanie porozumienia są mniejsze, niż 50 proc.
Na wykresie GBP/USD widać wytracanie impetu wzrostowego. Nie udało się też trwale złamać szczytu z 18 kwietnia przy 1,2903. To może rodzić ryzyko wystąpienia korekty w kolejnych dniach, o ile negatywne sygnały nie zostaną zanegowane poprzez wyraźne wybicie szczytu z 28 kwietnia przy 1,2963. Pierwszym celem dla korekty byłby test rejonu 1,2773 (szczyt z grudnia ub.r. który w kwietniu dobrze sprawdził się jako wsparcie).