Dolar amerykański
Republikański Kongresmen Justin Amash nie wykluczył możliwości poparcia wniosku o impeachment Donalda Trumpa, jeżeli potwierdziłyby się spekulacje, jakoby prezydent miał nakłaniać byłego już szefa FBI, którego później zwolnił, aby ten umorzył śledztwo przeciwko generałowi Michaelowi Flynnowi. Jako jeden z dwóch Republikańskich kongresmenów poparł wczoraj wniosek o zwołanie specjalnej komisji ws. wyjaśnienia związku ludzi Trumpa z Rosjanami, oraz zarzutów o mieszanie się Kremla w przebieg zeszłorocznych wyborów prezydenckich – na jej czele stanął były szef FBI w latach 2001-2013, oraz prokurator Robert Mueller. Z kolei w przyszłym tygodniu (środa) ma dojść do przesłuchania zwolnionego przez Trumpa szefa FBI (Comey'a), który twierdzi, że ma dowody na to, że prezydent wywierał na niego naciski. Spiker Izby Reprezentantów, Paul Ryan z Partii Republikańskiej stwierdził, że dopiero konkretne fakty pozwolą ocenić na ile ta sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Dał do zrozumienia, że Kongres stara się pracować normalnie nad kluczowymi ustawami nt. reformy ubezpieczeń zdrowotnych, oraz obniżki podatków.
Opinia: Wprawdzie Paul Ryan zapewniał wczoraj, że Kongres będzie pracować normalnie ws. kluczowych ustaw, ale rynki mają prawo obawiać się braku politycznej determinacji do znalezienia kompromisu w tych ważnych sprawach. Demokraci nie mają wiele do stracenia – ich taktyka jest teraz policzona na podsycanie medialnego szumu, niepewności, oraz obstrukcję wszelkich działań ws. wspomnianych ustaw. Po co? Co dwa lata (czyli teraz na jesieni 2018 r.) odbywają się wybory do Kongresu – odnawiany jest cały skład Izby Reprezentantów, oraz 1/3 Senatu. Jeżeli Demokratom uda się odbić stracony na jesieni ub.r Kongres (mają mniejszość w obu Izbach), to dni Donalda Trumpa będą policzone (może nie skończy się to impeachmentem, ale szans na reelekcję nie będzie). Dlatego kluczowe jest teraz na ile obóz Republikanów będzie skłonny bronić swojego prezydenta, który nie jest nazbyt lubiany nawet we własnych szeregach. Postawa Kongresmena Justina Amasha to ryzyko, że partia zacznie się dzielić na polityczne frakcje, co na jesieni 2018 r. zapłaci wyborczą klęską. Alternatywą (i być może słuszną) jest determinacja we wdrożeniu ustaw Trumpa, które prezydent zapowiadał i to jeszcze w tym roku – to po części pomoże Trumpowi, ale bardziej samej Partii Republikańskiej, która będzie mogła otwarcie powiedzieć, że wypełniła wyborcze obietnice prezydenta, mimo politycznych problemów tego ostatniego. Taki scenariusz byłby też pozytywny dla rynków finansowych, które ostatnio zaczęły się poważnie obawiać na ile polityczne zamieszanie wokół Trumpa nie sprawi, że scenariusz Trumptrade pójdzie do kosza. Tyle, że to w pewnym sensie jest oparte o nadzieje, pewności nie ma żadnej – polityka jest nieprzewidywalna, a Trump przez swoje nieodpowiedzialne posunięcia wpadł w poważne tarapaty. Trend na Trumptrade zaczął już się odwracać – jeżeli Kongres pokaże realne działania ws. ustaw to może to tylko częściowo ograniczyć rynkowe rozczarowanie. Negatywnym czynnikiem wpływającym na rynkowe nastroje będą medialne przecieki z prac komisji analizujących działania i kontakty Trumpa – teoretycznie takie prace trwają miesiącami i za zamkniętymi drzwiami – ale pamiętajmy o tym, że waszyngtońskie media już od początku prezydentury Trumpa są mu niechętne.
Polityczne zamieszanie wokół Trumpa odbija się też na oczekiwaniach związanych z kolejnymi posunięciami FED. Szanse na czerwcową podwyżkę stóp spadły do 64,6 proc. (model CME FEDWatch), a rynek zaczyna się obawiać, że przy braku wyraźnie przekonywujących danych pro-inflacyjnych, a także malejących szansach na fiskalny stymulus dla gospodarki ze strony administracji USA, realny stanie się scenariusz tylko dwóch (a nie trzech) podwyżek stóp w tym roku. Wiele w tym względzie będzie zależeć od odczytów za maj (poznamy je na początku czerwca), oraz komunikatu po posiedzeniu FED 14 czerwca. Do tego czasu ważne będą też publiczne wypowiedzi członków tego gremium.
Na koszyku US Dollar Index (FUSD) lecimy nadal w dół – wsparcie w postaci 50 proc. zniesienia ruchu z drugiego półrocza ub.r zostało wczoraj złamane. Teraz kolejnym, ważnym rejonem może stać się 61,8 proc. zniesienia przy 96,35 pkt.
