Fed po raz czwarty w roku podniósł stopy procentowe, a prognozowana przez członków Fedu ścieżka stóp przewiduje jeszcze trzy podwyżki w nadchodzących kwartałach. Zmieniły się natomiast oczekiwania rynkowe, w których nie wycenia się już żadnych podwyżek. Wydaje się, że w obliczu rosnącej niepewności, pogarszających się danych oraz spadających oczekiwań inflacyjnych to raczej Fed jest bliżej „dostosowania" się do rynku niż odwrotnie.
Rok 2018 był trudny dla rynków finansowych. Doskonale pokazuje to odsetek klas aktywów, które miały negatywne stopy zwrotu. Dla przykładu – inwestycja w jedynie 7 na 70 aktywów (w przeliczeniu na dolara) przyniosła wynik dodatni. Był to najgorszy rok pod tym względem od 1901! Do pozytywnych wyjątków należały japoński jen, pszenica oraz rzutem na taśmę amerykańskie obligacje. W lokalnych walutach takich przypadków jest trochę więcej (choćby polskie obligacje). Jednak co inwestorowi z zewnątrz daje 15 proc. wzrostu brazylijskiej giełdy w realu, jeśli w tym samym czasie osłabił się on o 20 proc.
Nędzny obraz ubiegłego roku nie powinien zaskakiwać, jeśli weźmiemy pod uwagę zmianę reżimu monetarnego na świecie. Po latach bezprecedensowo łagodnej polityki pieniężnej wspierającej ceny na rynkach finansowych proces wychodzenia z niej nie może być bezbolesny. ¶