Impulsem stał się wczoraj opublikowany protokół z posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku amerykańskiej Rezerwy Federalnej, choć po prawdzie nic nowego, czego już wcześniej byśmy nie wiedzieli, tam nie było. Jest przekonanie członków komitetu, że jeszcze w tym roku zostanie podjęta decyzja o ograniczaniu skupu aktywów. Tylko, czy ktoś o tym jeszcze nie wiedział? Pojawił się wątek podwyżki stóp procentowych, ale bez większych konkretów. Reakcja jest więc nieco zaskakująca. Cena kontraktu na DAX dziś spada do okolicy 15800 pkt. Przypomnę, że poważniejszym wsparciem dla tego instrumentu jest okolica 15400 pkt., choć obszar 15700-800 pkt. także ma znaczenie, choć mniejsze. Wcześniej w okolicy 15800 pkt. obowiązywał rekord, który później został pokonany, a więc powrót pod ten poziom może być sygnałem ostrzegawczym, że popyt ma problemy. Nie byłby jednak sygnałem definitywnym.
O ile indeksy w Europie wprawdzie słabną, ale skala ich zmian jest ograniczona, tak indeksy zza oceanu zachowują się wyraźnie słabiej. To nie dziwi, skoro w tle mowa o amerykańskiej polityce pieniężnej. Średnia przemysłowa schodzi w dół i zbliża się do swojego pierwszego poziomu wsparcia w okolicy 34600 pkt. Kolejne wsparcie leży 1000 pkt. niżej. Słabną także dwa pozostałe indeksy czyli S&P500 i Nasdaq100. Ogólnie pogorszenie nastrojów jest widoczne i oczywiście pojawia się pytanie, czy to już początek poważniejszego ruchu korekcyjnego, o którym mówi się od tygodni. Rynek sam nam na to odpowie, ale fakt, że jest to tak wyczekiwane, sprawia, że potencjał do spadku nie musi być jednak zbyt duży.
W kalendarzu wydarzeń za nami są już dane z australijskiego rynku pracy, a przed nami są dane o polskiej produkcji przemysłowej i zmianie cen na poziomie producentów. Po południu pojawi się liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz wartość indeksu wskaźników wyprzedzających liczonego przez Conference Board.
Już wczoraj cena ropy spadała i dziś jest wyraźnie poniżej poziomu 65 dolarów za baryłkę (WTI). Zatem mamy nowe minimum trwającej od jakiegoś czasu korekty. Obecnie baryłka kosztuje 63.50 dolarów. Do kolejnego wsparcia brakuje dwóch dolarów. Złoto nieznacznie traciło na wartości, ale tu zmiany są niewielkie. Słabsze nastroje na rynkach skłaniają do zakupów złota. Tym samym mocniejszy dolar nie wpływa tak mocno na ten rynek. Cena uncji wynosi 1780 dolarów.
Na rynku walutowym widać umocnienia dolara amerykańskiego. Para EURUSD schodzi pod poziom 1.1700, choć jedynie o 30 pipsów. GBPUSD także spada. Kurs wynosi 1.3700. AUDUSD podąża za resztą schodząc do 0.7150. USDCAD szybko rośnie do 1.2730, ale już USDJPY po wizycie nad 110.00 wraca do 109.80.