W PKP Cargo nasila się konflikt pomiędzy zarządem spółki a działającymi w niej związkami zawodowymi. W efekcie ci drudzy coraz częściej o włączenie się do mediacji proszą przedstawicieli rządu. Kilka organizacji związkowych podpisało się m.in. pod pismem skierowanym do wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza o przeniesienie rozmów dotyczących rozwiązania problemów w PKP Cargo na forum Zespołu Trójstronnego ds. Kolejnictwa. W ich ocenie stwarza to możliwość reprezentowania interesów wszystkich zainteresowanych stron. Jednocześnie w tymże piśmie kierują mocne oskarżenia pod adresem osób zarządzających spółką.
Według związkowców cięcia kosztów płac nie przyniosą efektów
„Bardzo trudna sytuacja PKP Cargo została spowodowana nieudolnym jej zarządzaniem przez poprzednie zarządy, a także, a może przede wszystkim przez jeszcze bardziej nieudolne próby jej naprawy przez obecne władze spółki, wyłącznie poprzez restrykcyjne działania wobec pracowników. Uważamy, że oszczędności ekonomiczne uzyskane z kosztów płac nie dadzą efektów, które wystarczająco zaważą na rozwiązaniu nabrzmiałych problemów” – twierdzą związkowcy w piśmie do wicepremiera. Z kolei Forum Związków Zawodowych domagało się wprowadzenia do porządku obrad Rady Dialogu Społecznego punktu dotyczącego przeprowadzenia dyskusji na temat przyszłości PKP Cargo jako strategicznej spółki z punktu widzenia państwa polskiego.
Zakładowe organizacje związkowe informują, że w trakcie spotkań dotyczących zwolnień grupowych (pracę ma stracić do 30 proc. zatrudnionych, czyli maksymalnie 4142 osoby) i zawieszenia zakładowego układu zbiorowego pracy zarząd nie przedstawił im programu naprawczego. Chodzi prawdopodobnie o sformalizowany dokument, który zawierałby nie tylko działania zmierzające do cięcia kosztów, ale i wzrostu wpływów. W efekcie uważają, że dziś nie ma możliwości dokonania oceny skutków i efektów planowanych działań. Jednocześnie za bezzasadne uważają swój udział w kolejnych spotkaniach dotyczących zwolnień grupowych. Aby miały one sens, oczekują, że zarząd przekaże całościowy program naprawczy do 21 lipca.
Przerost zatrudnienia jest głównym problemem spółki
Czy apele związkowców przyniosą oczekiwane efekty, trudno stwierdzić, gdyż tego typu pism już kilka do przedstawicieli rządu zostało wysłanych. Z drugiej strony zarząd PKP Cargo coraz dobitniej wskazuje, że współwinnym fatalnej sytuacji finansowej spółki są właśnie związki zawodowe. Jako przykład podaje, że to one wymogły, aby od początku tego roku weszły w życie podwyżki wynagrodzeń o 10 proc., pomimo braku ekonomicznego uzasadnienia do wdrożenia takich wydatków.
W następstwie pogarszającej się sytuacji finansowej PKP Cargo Marcin Wojewódka, p.o. prezesa kolejowej spółki, już od chwili powołania go na to stanowisko (26 kwietnia) starał się ograniczać koszty firmy i poprawić jej efektywność. Początkowo jego działania wiązały się m.in. z wdrożeniem oszczędności w zakresie sponsoringu sportu czy zewnętrznej obsługi prawnej. Potem doszedł do tego program nieświadczenia pracy przez część załogi, a następnie wniosek do sądu o otwarcie postępowania sanacyjnego oraz zapowiedź zwolnień grupowych. Zarząd zapewniał też, że koncentruje się na rozwoju oferty dla klientów i aktywizacji działań mających na celu wzrost portfela realizowanych zleceń. W efekcie chciał utrzymać już posiadaną bazę kontrahentów i intensywnie pracował nad pozyskaniem nowych.