Coraz częstsze i bardziej wyrafinowane cyberataki sprawiają, że problem z podażą ekspertów od cyberbezpieczeństwa, nazywanych potocznie cyberbezpiecznikami, gwałtownie rośnie. Najnowsze badania pokazują, iż w ciągu czterech ostatnich lat ofert pracy dla takich specjalistów nad Wisłą przybywało trzykrotnie szybciej niż dla pracowników innych specjalizacji. I to pomimo faktu, że już dziś aż 25 proc. wszystkich programistów w naszym regionie Europy znajduje się właśnie w Polsce.
– Nasze raporty pokazują, że Polska jest w tej chwili jednym z głównych celów cyberataków związanych z wojną w Ukrainie. Znaczna część wrogich działań w cyberprzestrzeni stanowi element działań hybrydowych lub operacji dezinformacyjnych, których sponsorami są m.in. Rosja i Białoruś – ostrzega Krzysztof Malesa, dyrektor ds. strategii bezpieczeństwa w Microsofcie.
Wedle najnowszego „Microsoft Digital Defense Report” znajdujemy się na czwartym miejscu wśród najczęściej atakowanych państw europejskich, zaraz po Ukrainie, W. Brytanii i Francji. W koncernie podkreślają, że chmurowe mechanizmy Microsoftu wspierane sztuczną inteligencją wykrywają aż 2,5 mld prób ataków dziennie, a nasz kraj jest szczególnie na nie narażony. – Taka sytuacja wymaga od nas wszystkich, administracji, biznesu oraz społeczeństwa, wzmocnienia odporności. Wykwalifikowani eksperci z dziedziny cyberbezpieczeństwa są w tym aspekcie szczególnie cenni – nie tylko w biznesie, ale i w instytucjach państwowych – tłumaczy Malesa. I zaznacza, że choć wskaźniki OECD pokazują, iż Polska nieustannie zwiększa swoje zdolności do cyberobrony, to wciąż w tej kwestii pozostaje wiele do zrobienia.
– Musimy przede wszystkim nieustannie szkolić nowe kadry, które zapełnią ogromną lukę kompetencyjną – komentuje dyrektor z Microsoftu.
Według badań KPMG w 2023 r. dwie trzecie firm w Polsce odnotowało przynajmniej jeden incydent polegający na naruszeniu bezpieczeństwa IT, z kolei 34 proc. zauważyło wzrost intensywności prób cyberataków.