O ponad 7 proc. drożały w środę po południu akcje PlayWaya, windując wycenę spółki do 2,3 mld zł w oczekiwaniu na premierę (14 grudnia) drugiej części „House Flippera”. To w dużej mierze od niej zależeć będą tegoroczne wyniki grupy.
„House Flipper” debiutuje
Praktyka pokazuje, że w sektorze gier w oczekiwaniu na ważne premiery często obserwujemy ten sam mechanizm: najpierw kurs mocno rośnie, a sam okres premiery to realizacja zysków. Czas pokaże, czy również w PlayWayu tak będzie. Warto jednak odnotować, że w jego przypadku podbicie notowań było widoczne dopiero dzień przed premierą, a w poprzednich tygodniach dominowała podaż.
Producentem gry jest studio Frozen District, a wydawcą PlayWay. Przed premierą ujawnione zostały branżowe recenzje. Na portalu Metacritic średnia z pierwszych ocen w środę kształtowała się na poziomie 80/100 (13 recenzji). To wyższe oceny, niż dostała pierwsza część gry (niespełna 70/100). Z kolei na portalu Opencritic średnia z dotychczas udostępnionych recenzji kształtuje się na poziomie 82/100 i również jest wyższa niż w przypadku pierwszej odsłony gry (nieco ponad 61/100). Wśród pozytywów opisywanych przez recenzentów wymienia się m.in. dobrą grafikę i sprawną optymalizację. Natomiast wśród negatywów błędy techniczne i długi czas ładowania. Zapytaliśmy PlayWaya, jak ocenia już dostępne recenzje. Prezes i założyciel studia Krzysztof Kostowski nie chciał podgrzewać emocji. – Recenzje Metacrtic na poziomie 80 można uznać za poprawne – odpowiada.
Pierwsza część gry trafiła na rynek w 2018 r. Okazała się globalnym hitem i przyniosła grupie PlayWay znaczące zyski.