Już na debiucie (29 września) okazało się, że popyt zgłaszany przez inwestorów jest zbyt duży, żeby notowania praw do akcji serii B mogły ruszyć. Kurs odniesienia wynosił 2 zł (po takiej cenie Acreo sprzedało w ofercie prywatnej inwestorom 150 tys. papierów serii B). Tymczasem inwestorzy gotowi byli płacić za walory kilka razy więcej. Dlatego pierwszego dnia nie zawarto żadnej transakcji.
Dopiero w kolejnych dniach handel PDA spółki ruszył. Z każdym dniem kurs był jednak coraz wyższy by dzisiaj osiągnąć absurdalne poziomy. W arkuszu zleceń pojawiło się zlecenie PKC dotyczące 400 sztuk praw do akcji. W związku z tym, że po stronie sprzedaży nie było dużo zleceń, kurs eksplodował o 1000 proc. i przejściowo sięgał nawet 100 zł. Oczywiście teoretycznie, bo notowania zostały zawieszone. Obecnie (godz. 14.00) teoretyczny kurs PDA Acreo wynosi 80 zł co oznacza zmianę o 807 proc. w porównaniu z wtorkiem. Przy tej wycenia kapitalizacja spółki wynosi 132 mln zł.
W 2010 r. firma, zajmująca się sprzedażą i wdrażaniem systemów do zarządzania (ERP) i relacjami z klientami (CRM) Microsoftu, miał 938 tys. zł sprzedaży i niespełna 40 tys. zł zysku netto. Prognoza na bieżący rok zakłada sprzedaż rzędu 1,5 mln zł i zysk netto na poziomie 0,25 mln zł. W przyszłym roku zarobek ma się powiększyć do 0,275 mln zł a obroty do 1,725 mln zł.
Mniejszościowym udziałowcem Acreo jest notowany na NewConnect funduszu IQ Partners. Ma pośrednio (przez luksemburski wehikuł IQ Venture Capital) 11-proc. pakiet papierów firmy. Jeszcze do niedawna funduszu dysponował znacznie większym pakietem. Zbył jednak 284 tys. akcji (18,95 proc. wszystkich) po 2 zł. – W spółkach, w których jesteśmy zaangażowani pośrednio wyceniamy udziały poprzez kapitału własne a nie rachunek wyników. To oznacza, że skok kursu Acreo nie będzie miał wpływu na nasze rezultaty za III kwartał – zapewnia Maciej Hazubski, prezes IQ Partners. Twierdzi, że nie zna powodu, dla którego inwestor chce kupować papiery po cenie tak odbiegającej od wcześniejszych transakcji.