W rekordowym I kwartale 2008 r. firma miała sprzedaż na poziomie 1,03 mld zł.
Skonsolidowany zysk operacyjny Ciechu sięgnął 65 mln zł i był o 57 proc. niższy, niż wypracowany w I kwartale zeszłego roku. Natomiast czysty zysk wyniósł 33 mln zł i skurczył się w stosunku do wyniku sprzed roku (94 mln zł) o około dwie trzecie. – Ten spadek to przede wszystkim wynik negatywnego wpływu opcji walutowych, który w I kwartale sięgnął 42,9 mln zł – powiedział wczoraj, komentując rezultaty, Ryszard Kunicki, prezes Ciechu. Dodał, że gdyby nie instrumenty zabezpieczające, jakie zastosowano, negatywny wpływ opcji mógłby w ubiegłym kwartale sięgać nawet 70 mln zł.
Kunicki powiedział, że pokazany rezultat jest lepszy niż średni wynik, jakiego spodziewali się analitycy. Konsensus „Parkietu” mówił o wyniku netto na poziomie około 22 mln zł (najbardziej optymistyczna prognoza zakładała 45 mln zł).
Największy wpływ na przychody grupy Ciechu w I kwartale miała dywizja sodowa – jej udział w sprzedaży wyniósł 42 proc. Nadspodziewanie duże znaczenie miała dywizja agro (ponad 20 proc. skonsolidowanych przychodów). Do 25–26 proc. skurczył się natomiast udział dywizji organika.
Według Roberta Bednarskiego, wiceprezesa Ciechu ds. finansowych, w kolejnych okresach wpływ opcji walutowych na wyniki grupy będzie coraz mniejszy. Zarząd Ciechu liczy, że w bieżącym kwartale wyniki finansowe będą porównywalne do tych, jakie firma wypracowała w pierwszych trzech miesiącach tego roku (choć zwykle to II kwartał jest dla grupy najgorszy). – To utwierdziłoby nas w przekonaniu, że najgorszy dołek mamy już za sobą i teraz już wychodzimy z kryzysu – wyjaśnił Kunicki.Według niego, w obecnym kwartale spodziewać się można przede wszystkim poprawy wyników dywizji organika, a szczególnie jej najważniejszego produktu, czyli TDI (produkowanego w Zachemie). – Sytuacja na rynku tego produktu znacząco się poprawia – stwierdził szef Ciechu.