Podpisanie memorandum dotyczącego projektu budowy gazociągu Jamał II pomiędzy EuRoPol Gazem a Gazpromem spowodowało burzę polityczną nad Wisłą, której konsekwencje może odczuć również Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Chodzi o budowę gazociągu z terytorium Białorusi na Słowację, poprzez terytorium naszego kraju. Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki, uważa, że zarówno EuRoPol Gaz, jak i PGNiG, które jest jego 48-proc. udziałowcem, nie postępowały w tej sprawie w sposób właściwy.
Zdziwienie wicepremiera
Według Piechocińskiego zarząd PGNiG powinien odpowiedzieć na pytanie, jakie i czyje pełnomocnictwa miał do podpisania memorandum oraz w jakim zakresie uzgodnił to ze swoim nadzorem właścicielskim, czyli resortem skarbu. – Jeśli podjęli to bez akceptacji, zgody nadzoru właścicielskiego, to powinni zapłacić choćby za to, że dali się wmanewrować w dwuznaczną sytuację – stwierdził wicepremier w PolsatNews. Z kolei w TVN 24 mówił: „zdziwiony i zdumiony byłem już w Petersburgu, kiedy przyszła wiadomość z kraju, że jest jakieś memorandum".
Rząd był informowany
PGNiG zapytany przez „Parkiet", czy informował ministra gospodarki, ministra skarbu lub kogokolwiek z rządu o planowanym podpisaniu memorandum, odpowiedział, że prezes EuRoPol Gazu Mirosław Dobrut zwrócił się o spotkanie u wicepremiera Piechocińskiego przed podpisaniem memorandum. – Spotkanie odbyło się 3 kwietnia 2013 r. w godzinach porannych w Ministerstwie Gospodarki. Prezes Dobrut sporządził notatkę ze spotkania – podaje zespół prasowy PGNiG.
Spółka twierdzi, że jeszcze wcześniej, bo 27 marca informację o planowanym podpisaniu memorandum przekazano do resortu skarbu.
Dzień wcześniej od EuRoPol Gazu dowiedziało się o tym PGNiG. W ocenie giełdowej spółki ani rada nadzorcza EuRoPol Gazu, ani zarząd PGNiG nie musiały dawać zgody zarządowi EuRoPol Gazu na podpisanie dokumentu niezawierającego zobowiązań finansowych i stanowiącego czynność zwykłego zarządu.