I półrocze, wbrew oczekiwaniom sprzed kilku miesięcy, okazało się bardzo udane dla inwestorów mimo obaw o sytuację gospodarczą. Ryzyko recesji się oddala, ale czy II połowa roku też może przynieść zyski z akcji?
Sytuacja gospodarki realnej nie uległa diametralnej zmianie. Wyraźna zmiana miała za to miejsce w sferze oczekiwań. Rynki powędrowały najpierw w ślad za bardzo niskimi oczekiwaniami i pół roku temu dominowało przekonanie, że recesja, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, wystąpi jeszcze w 2023 r. W ostatnich trzech miesiącach, co pokazuje wskaźnik niespodzianek ekonomicznych, odczyty są lepsze niż wcześniej mocno zaniżone oczekiwania. Szczególnie mocno na plus zaskoczyły dwa obszary i one są przyczyną obniżania prawdopodobieństwa recesji. Prognozy dla gospodarki przesunęły się dzięki temu z twardego lądowania na miękkie spowolnienie, które ma potrwać kilka kwartałów. Mowa o poprawie w sektorze przemysłowym, a szczególnie o odczytach nowych zamówień. W firmach od kilku miesięcy zapasów jest coraz mniej, ale pojawia się poprawa w nowych zamówieniach. Do tego recesja była widoczna w nieruchomościach, ale majowy odczyt mówi o wzroście rozpoczętych budów domów o ponad 20 proc. W porównaniu z kwietniem, a więc niespotykanie mocno. Niezmiennie silne pozostaje budownictwo przemysłowe; pozostaje pytanie, na ile jest to trwałe. W budownictwie przemysłowym za poprawą stoją firmy z sektora półprzewodnikowego i rozpoczęte budowy fabryk półprzewodników w USA. Wpisuje się to w szerszy kontekst strategii Amerykanów zmierzających do zmniejszenia zależności od dostaw chipów z Azji.
Podsumowując, nastroje na rynkach przesunęły się z głębokiego pesymizmu w zeszłym roku, do superoptymizmu teraz. Byłbym jednak ostrożny wobec akcji. W sferze makro paradoksalnie wiele się nie zmieniło, a pierwsze jaskółki w gospodarce niosą jakościową zmianą. Do tego jej dotychczasowa odporność na podwyżki stóp procentowych i odporność inflacji bazowej na obniżanie powodują, że swoje trzy grosze dołoży Fed. A pamiętajmy, że jeszcze niedawno liczono na obniżki stóp procentowych w tym roku.
O obniżkach mówiło się jeszcze w maju?
Tak, z kolei w marcu, gdy wyszły problemy średnich banków w USA, oczekiwano ich nawet w dość znacznych rozmiarach. Wydaje się, że na ten moment nie ma przesłanek do tego, by inflacja bazowa miała zjechać do celu. Tym bardziej można wątpić, czy rynki obligacji mają rację, wyceniając rychłe obniżki stóp procentowych. Dlatego z tej strony widzę ryzyko.