Rózga zamiast prezentów na GPW. Czym dziś zaskoczy Fed?

Wtorkowa sesja przyniosła na krajowym parkiecie mocną wyprzedaż i powrót WIG20 poniżej linii trendu spadkowego. Dziś czekamy na Fed, a jutro nasz rynek będzie zależny w dużej mierze od tego, co zakomunikuje inwestorom amerykański bank centralny.

Publikacja: 18.12.2024 08:36

Rózga zamiast prezentów na GPW. Czym dziś zaskoczy Fed?

Foto: Adobestock

Już bardzo niewiele zostało ze zwyżek na GPW z początku grudnia, które wiązano z tzw. rajdem św. Mikołaja. WIG20 zanotował we wczorajszym handlu spadek aż o 2,6 proc., największy spośród wszystkich giełd w Europie. Po pięciu kolejnych sesjach na minusie jego grudniowa stopa zwrotu skurczyła się do 0,9 proc., podczas gdy w zeszłym tygodniu sięgała 5,8 proc. Indeks spadł do 2211 pkt i znalazł się nie tylko blisko psychologicznego pułapu 2200 pkt, ale też poniżej ważnej linii trendu spadkowego prowadzonej po szczytach z ostatnich miesięcy. Gdy ją w pierwszych dniach grudnia przebijał, można było mieć nadzieję na zanegowanie trendu i jego zmianę na wzrostowy. Popyt jednak nie miał na to siły i doprowadził indeks jedynie do poziomu listopadowego wierzchołka. Stamtąd zaczął się powolny odwrót, wczoraj obserwowaliśmy jego mocne przyspieszenie.

Mniejsze spółki jednak wypadły wczoraj relatywnie lepiej niż duże, choć też nie uniknęły sporych strat – mWIG40 spadł o 1,8 proc., a sWIG80 o 0,9 proc. Obroty na całym rynku wyniosły 1,7 mld zł. Wraz z giełdą dość wyraźnie tracił złoty.

Nie da się wytłumaczyć zachowania naszego rynku wpływem otoczenia. Na zachodnich parkietach oczekiwanie na dzisiejszą decyzję Fedu upływało raczej w spokojnej atmosferze. Indeksy w Niemczech czy Francji nie zanotowały większych zmian, tylko giełda w Londynie spadła o 0,8 proc. W USA popyt odpoczywał, ale spadki były umiarkowane, a gra toczyła się tuż poniżej historycznych rekordów. S&P 500 stracił 0,4 proc., a Nasdaq Composite 0,4 proc. Niepokoić może dziewiąta z rzędu spadkowa sesja indeksu Dow Jones Industrial, który wczoraj spadł o 0,6 proc. To najdłuższa taka seria od 1978 r. Z drugiej jednak strony jego łączna strata od szczytu nie przekroczyła jeszcze nawet 4 proc.

Wczoraj na rynek spłynęły dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej, które potwierdziły siłę tamtejszego konsumenta. Słabsze od prognoz były z kolei dane o produkcji przemysłowej. Dane te nie powinny mieć wpływu na dzisiejszą decyzję Fedu (o 20 naszego czasu), który według powszechnych oczekiwań powinien obniżyć stopy o 25 pkt bazowych. Rynek czeka jednak przede wszystkim na to, co bank centralny zakomunikuje na temat swojej dalszej polityki. Możliwe, że zapowie przerwę w cięciach, zważając zarówno na dobry stan gospodarki, jak i możliwość przyspieszenia inflacji w wyniku m.in. ceł zapowiadanych przez Donalda Trumpa.

Od tego, co powie Fed, zależeć może zarówno końcówka dzisiejszej sesji na Wall Street, jak i jutrzejsze otwarcie na pozostałych rynkach na świecie.

WIG20 wymazał prawie cały grudniowy wzrost

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

We wtorek, na europejskich parkietach dominowała podaż, jednak na warszawskiej giełdzie tempo spadków było najsilniejsze na Starym Kontynencie. WIG20 zamknął się na poziomie 2211 pkt, co oznacza spadek o 2,6%. Wszystkie blue chips, za wyjątkiem CD Projektu (skromny wzrost o 0,08%) zakończyły dzień pod kreską. Tym samym, WIG20 wymazał blisko cały wzrost odnotowany w grudniu i ponownie zbliżył się do psychologicznego poziomu 2200 pkt. Do spadku indeksu najmocniej przyczynił się Orlen, którego akcje staniały o ponad 4% wyznaczając nowy dołek obecnego trendu. Mocno spadały także notowania przedstawicieli sektora bankowego, na czele z mBankiem, który stracił ponad 6 proc.

Niemiecki DAX spadł wczoraj o 0,3%, ale francuski CAC40 o zdołał zyskać skromne 0,1%. W ostatnim czasie, na słabe nastroje na rynkach w Europie wpływa m.in. niepewność dotycząca sceny politycznej w Niemczech i Francji.

Za oceanem również nie dopisał popyt i główne benchmarki na Wall Street zakończyły dzień na minusie. S&P 500 spadł o 0,39%, a Nasdaq zniżkował o 0,32%. Fatalną passę ma za sobą Dow Jones, który we wtorek spadł dziewiątą sesję z rzędu. Seria rozpoczęła się po tym jak indeks po raz pierwszy w historii przekroczył poziom 45 tys. pkt. Wczoraj poznaliśmy m.in. kilka danych z amerykańskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna w wzrosła w listopadzie o 0,7% w porównaniu z październikiem (wobec oczekiwanych 0,4%). W ujęciu rocznym wzrost wyniósł 3,8% (zgodnie z oczekiwaniami). Z kolei produkcja przemysłowa spadła po raz trzeci z rzędu. W listopadzie była niższa o 0,1% m/m i o 0,9% r/r. Rynkowe prognozy wskazywały na wzrost odpowiednio o 0,4% i 0,1%.

Głównym wydarzeniem dzisiejszego dnia będzie posiedzenie Rezerwy Federalnej, która podejmie decyzję o wysokości stóp procentowych w USA. Rynek spodziewa się obniżki o 25 pb (do 4,25-4,50). W kolejnych miesiącach przewidywana jest kontynuacja cyklu łagodzenia polityki pieniężnej, łączne cięcia zdaniem rynku mają sięgnąć 75 pb w całym 2025 r. Inwestorzy będą szukać wskazówek dotyczących kolejnych ruchów Fed podczas konferencji prezesa Jerome Powella, która odbędzie się o godz. 20:30.

Roboty drogowe niedźwiedzi

Piotr Neidek, BM mBanku

Po wczorajszej kontrze podaży, dzisiaj na azjatyckich parkietach miejscami widać odreagowanie. Hang Seng Index przed godziną 7:00 zyskiwał +0.8%. Także w Szanghaju dominowała zieleń. Największe wzrosty odnotowuje KOSPI (+1.4%), który po dwóch dniach spadków zaczął odbijać. Słabsze nastroje widać w Tokio. Nikkei225 pod nieudanej próbie przełamania 40000 punktów, wycofał się na południe.

Dzisiejsze spadki stwarzają ryzyko, że indeks wbija się w średnioterminowy trójkąt co oznacza, że furtka w kierunku 38k ponownie jest otwarta.

Europejskie parkiety skąpane były wczoraj w czerwieni. Wprawdzie w Paryżu pojawiła się zieleń, jednakże zwyżka CAC40 (+0.1%) była kosmetyczna. Na największych rynkach Starego Kontynentu dominowały niedźwiedzie. Największe spadki odnotowano na GPW, a warszawski indeks jako jedyny przekroczył próg -2%.

Mocna wyprzedaż dotknęła Londyn, ale FTSE250 stracił jedynie 1.3%. W Budapeszcie także dominowała podaż, podobnie było we Frankfurcie. Druga linia Deustche Boerse ponownie obnażyła swoją słabość. mDAX (-0.9%), reprezentujący średnie spółki, dotarł do listopadowej podłogi. Lokalnie indeks może próbować odbijać i spróbować ratować się przed desantem w kierunku tegorocznego denka.

Czerwień pojawiła się także w USA. Tym razem Nasdaq Composite nie zdołał osiągnąć nowych rekordów hossy. Jednakże spadek o 0.3% nie zagroził utrzymaniu się indeksu powyżej psychologicznej bariery 20000 punktów. Bykom wciąż sprzyja momentum, a wykupienia nadal nie widać. Wprawdzie wskaźnik impetu RSI puka od spodu pod poziom 70 punktów, lecz kluczowe są tzw. sygnały wtórne. Tych jak na razie nie ma, przez co popyt ma zielone światło do kontynuacji swego dzieła.

Niepokojące odczyty generuje rodzina DJ’ów. Transportowy DJTA wbił się już w lipcowe maksima. Wzrosło tym samym ryzyko związane z podwójnym szczytem. Kluczowe pozostaje wsparcie przy 15649 punktów. Gdy ten poziom padnie łupem baribali, wówczas pułapka hossy stanie się faktem. Trzeci tydzień z rzędu tanieje benchmark użyteczności publicznej DJUA. Za grudzień stopa zwrotu wynosi już -8.1%. Jest to najsłabszy miesięczny wynik od ponad dwóch lat. Z sesji na sesję słabnie DJIA, który wczoraj odnotował dziewiątą sesję spadkową z rzędu. Temat kanału jako formacji wyznaczającej zakres wahań, nabiera na coraz większym znaczeniu. A do dolnego ograniczenia struktury pozostało jeszcze sporo miejsca.

GPW ponownie okazała się miejscem, gdzie obecność niedźwiedzi była najbardziej widoczna. WIG20USD stracił prawie 3% i po eksplozji optymizmu z początku grudnia niewiele już zostało. Wczoraj, z wyjątkiem CD Projekt, na wartości traciły wszystkie spółki blue chips. Niedźwiedzie z niespotykaną dawno precyzją, rozjechały walcem pierwszą linię rynku. W końcowej fazie rynku poddał się także PKO BP, który od kilku dni zachowywał się względnie stabilnie. WIG-Banki stracił 3.3% i była to największa dzienna przecena od pierwszej połowy września. Wówczas po tak mocnym tąpnięciu spadki na jakiś czas ustały.

Pod rosnącą presją podaży pozostają małe spółki. sWIG80(-0.9%) kilka dni temu odpadł od górnego ograniczenia kanału spadkowego i ma otwartą furtkę w kierunku jego dolnej krawędzi. Natomiast mWIG40(-1.8%) powrócił pod wyłamaną na chwilę, linię trendu spadkowego. To generuje ryzyko, że kolejnym wyzwaniem dla ursusów ma prawo okazać się listopadowa podłoga. Widać, że temat negatywnego kąta nachylenia kluczowej średniej dwustusesyjnej staje się coraz bardziej problematyczny dla akcyjnych byków. Dwusetka opada dla każdego z podstawowych indeksów, a takie zjawisko jest jednym z filarów każdej bessy.

Mocna przecena budzi apetyt na odreagowanie

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Nic nie zapowiadało tak słabego zachowania warszawskiej giełdy. Po czterech dniach relatywnie spokojnego osuwania się głównych indeksów, wczoraj krajowy parkiet od rana był pod mocną presją podaży. Indeks największych spółek WIG20 spadł o 2,6%, najwięcej spośród głównych segmentów rynku. Co więcej, spadek ten był poparty wysokimi obrotami (1,36 mld zł vs. średnia za ostatni miesiąc na poziomie 1,1 mld zł). Nadal mocno tracił Orlen (-4,1%), ale dominujący negatywny wpływ na indeks blue chipów miały banki (subindeks sektorowy WIG-Banki spadł wczoraj o 3,3%). Liderem spadków na szerokim rynku było ponownie 11 bit studios (-11,3%), które poinformowało o zamknięciu projektu, co będzie wiązało się z odpisem w wysokości ok. 50 mln zł i redukcją zespołu.

Najważniejszym wydarzeniem rynkowym dzisiejszego dnia będzie decyzja FOMC w sprawie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych (godz. 20:00 czasu polskiego). Po ostatnich odczytach makroekonomicznych (m.in. zgodna z oczekiwaniami dynamika inflacji CPI) oraz wypowiedziach przedstawicieli Rezerwy Federalnej, rynek jest właściwie pewny kolejnej (trzeciej z rzędu) obniżki stóp procentowych. Ostatnie w tym roku posiedzenie będzie połączone z publikacją najnowszych projekcji makroekonomicznych.

Otoczenie dla GPW jest dziś rano niesprzyjające – słabo zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street, mieszane nastroje panują na rynkach azjatyckich, a kontrakty terminowe na główne europejskie indeksy notowane są na neutralnych poziomach. Wczorajsza mocna przecena z pewnością budzi apetyt na odreagowanie, pytanie jednak czy strona popytowa będzie miała na tyle siły, by przezwyciężyć negatywny sentyment.

Poranek maklerów
Szalony rajd Tesli. Nasdaq bije kolejny rekord
Poranek maklerów
WIG20 znów w ważnym miejscu. Zaczyna się tydzień z Fedem
Poranek maklerów
Św. Mikołaj jeszcze wróci na giełdy?
Poranek maklerów
WIG20 cienko przędzie. Nasdaq pokonał 20000 pkt
Materiał Promocyjny
Mamy olbrzymi problem dziury w budżecie NFZ. Tymczasem system prywatny gwarantuje pacjentom coraz lepszą dostępność
Poranek maklerów
WIG20 walczy o 2300 pkt. Dzisiaj inflacja w USA
Poranek maklerów
Pora na korektę na rynkach akcji?