Zawierucha w Europie. Co dalej z funduszami ESG?

Jak grzyby po deszczu pojawiały się na polskim rynku fundusze spełniające kryteria ESG, czy to jako nowe produkty, czy z przekształcenia innych. Serc klientów jednak nie podbiły, a ostatnio mają jeszcze pod górkę.

Publikacja: 21.02.2025 06:00

Zawierucha w Europie. Co dalej z funduszami ESG?

Foto: Adobe Stock

Był taki czas, kiedy na temat inwestycji ESG rozmawiano niemal codziennie. Temat w związku z wieloma innymi problemami naturalnie przycichł, ale trend całkiem nie zamarł.

Nie tylko zieleń

Sytuacja geopolityczna, zwłaszcza z perspektywy Europy, dość mocno się w ostatnich tygodniach i miesiącach skomplikowała. Pod znakiem zapytania jest przyszłość stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, a do tego unijne państwa mają zdecydowanie zwiększyć wydatki na obronność. Jak to pogodzić z celami zrównoważonego rozwoju, które europejski sojusz, niemal w pojedynkę, obrał sobie lata temu?

– Inwestowanie ESG w powszechnym rozumieniu kojarzy się przede wszystkim z inwestowaniem w tak zwaną zieloną energię oraz szeroko rozumianą ochronę środowiska. Ale jest to pierwsza litera, E, z całego skrótu, który składa się na kryteria ESG: Environmentalal, Social, Governance – zwraca uwagę Sebastian Liński, zarządzający Uniqi TFI. Jak jednak przyznaje, w obecnej sytuacji faktycznie część środowiskowa trendu ESG straciła impet. – Spółki z tego segmentu borykają się z wysokimi stopami procentowymi i zmniejszonym popytem. Nie oznacza to natomiast, że taka sytuacja będzie trwać w nieskończoność. Wydaje się, że zielona energia wraz z energią nuklearną stanowią nieodwracalny kierunek zmian w polityce energetycznej na całym świecie, nie tylko w Europie – twierdzi Liński. Jak zaznacza, jeśli natomiast chodzi o pozostałe dwa elementy polityki ESG, to cały czas są one istotne i nie zapowiada się, aby miało to się zmienić. – Coraz większy nacisk kładzie się na społeczną odpowiedzialność biznesu, która natomiast przez różne osoby może być różnie rozumiana – mówi.

– Istotność governance jest niepodważalna i stanowi niezbędny element analizy fundamentalnej każdej spółki – mało kto chciałby zainwestować swoje pieniądze w biznes, w którym można mieć wątpliwości odnośnie do praworządności zarządu. Przypadków takich spółek jak Enron czy Wirecard nie trzeba przypominać – wspomina ekspert Uniqi TFI.

Polityka krajowych towarzystw funduszy inwestycyjnych względem funduszy ESG jest różna – część z nich wprowadza zagraniczne produkty i opakowuje je w polskie przepisy, część dopasowuje portfele pod kryteria, ale są i takie, które tym tematem nie zaprzątają sobie głowy. Prezes jednego z tych ostatnich przyznaje, że „zazielenienie” funduszu kosztuje sporo, tymczasem dystrybutorzy zdają się nie zwracać na tę cechę większej uwagi.

Czytaj więcej

Raportowanie ESG pochłonie w giełdowych spółkach dużo pieniędzy

Klientów zapewne trudno przekonać po ostatnich latach, które dla szeroko pojętych „zielonych” funduszy były po prostu kiepskie.

– Inwestycje ESG to bardzo szerokie pojęcie. Łatka kiepskich wyników, która przylgnęła do funduszy ESG, jest związana przede wszystkim z problemami niektórych sektorów – tłumaczy Marta Stępień, zarządzająca, Santander TFI. – Na przykład branża tzw. zielonej energii podlega cyklowi inwestycyjnemu związanemu z poziomem stóp procentowych. Jest to też dość młody technologicznie sektor, na którym może dochodzić do silnych przetasowań, czego jesteśmy świadkami w postaci silnej konkurencji z Chin – mówi Stępień. Jak dodaje, inaczej należy oceniać perspektywy funduszy ESG ze strategią opartą na selekcji spółek z szerokiego rynku, które wyróżniają się pod kątem działań środowiskowych, społecznych i związanych z zarządzaniem. – Odpowiednia integracja czynników ESG do procesu inwestycyjnego podnosi jakość spółek w portfelu, a wyniki takiej strategii nie zależą od sukcesu jednej branży ani od momentu rynkowego. Spółki z dobrymi ocenami ESG zwykle lepiej zarządzają swoimi zasobami i przeprowadzają transformację, która bierze pod uwagę całe otoczenie spółki – tłumaczy zarządzająca Santandera TFI. Jej zdaniem długofalowo takie podejście prowadzi do większej odporności na szoki, co powinno przekładać się na mniejszą zmienność cen akcji. – Dlatego choć nowa administracja Stanów Zjednoczonych jest niechętna wszystkiemu co „zielone”, nie przekreśla to szans na dobre rezultaty funduszy ESG – twierdzi Stępień.

Firmy z perspektywami

Krajowe fundusze z listkiem to grupa kilkudziesięciu produktów o różnych strategiach. Są to zarówno fundusze obligacji, mieszane, jak i akcji. Sumarycznie notują dodatni wynik sprzedaży, ale raczej nie ze względu na cechę ESG.

– Przyznam się, że w Polsce fundusze ESG powstały, ale jeszcze żaden klient czy doradca nie zapytał o ich dobór do portfela – mówi Jędrzej Janiak, dyrektor ds. doradztwa inwestycyjnego F-Trust iWealth. – Moim zdaniem nie jest to pierwszy ani nawet drugi czy trzeci aspekt, który polscy inwestorzy biorą pod uwagę – przyznaje. W ocenie Janiaka dokoła jest wiele problemów o większej wadze, jak bezpieczeństwo militarne, energetyczne czy gospodarcze, na które w pierwszej kolejności uwagę zwracają inwestorzy.

– ESG pewnie kiedyś wróci, ale musi ewoluować w stronę bardziej pragmatycznego podejścia, uwzględniającego polityczne i geopolityczne realia, albo poczekać na kolejne spokojne czasy, gdy problemy militarne czy geopolityczne ponownie ustąpią tym bez wątpienia bardziej kluczowym dla ludzkości, ale sięgającymi swoim horyzontem dalej niż następna czy kolejna kadencja – komentuje.

Podobne nadzieje żywi Kamil Cisowski z DI Xeliona. – Nie widzę powodu, żeby uważać, że fundusze ESG za jakiś czas nie powrócą do łask inwestorów, traktujemy je jak każdą inną modę inwestycyjną. Podejrzewam, że dalszemu ograniczeniu może ulec korzystanie z samego akronimu, ale prędzej czy później znajdzie się inny, który będzie firmował „nową, ulepszoną” wersję tego samego pomysłu. Masowej likwidacji funduszy tego typu się nie spodziewamy – podkreśla.

Z wynikami krajowych funduszy ESG jest różnie i raczej nie jest to cecha, która determinuje pozycję funduszu w grupie porównawczej. – Zawsze najlepszym oceniającym jest rynek – podkreśla Hubert Kmiecik, szef inwestycji Amundi TFI. Jak tłumaczy, strategia ESG (wbrew temu, co pewnie wielu sądzi) nie polega na wyborze do portfela samych spółek zajmujących się zieloną energią czy produkujących samochody elektryczne. – Chodzi o wybór firm, które zarazem spełniają kryteria ESG, jak i mają atrakcyjne perspektywy rozwoju. Mogą to być więc nie tylko spółki kojarzone wprost z ekologią, ale również firmy technologiczne, telekomunikacyjne czy finansowe. Również wpływ zmiany na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych nie oznacza wstrzymania czy istotnej zmiany kierunku rozwoju w stronę czystej energii – twierdzi. Kmiecik przypomina, że główny doradca prezydenta jest właścicielem spółki produkującej właśnie samochody elektryczne. – W naszej ocenie perspektywy inwestycji ESG pozostają nadal bardzo interesujące – podkreśla Kmiecik.

Fundusze inwestycyjne
Fundusze akcji nie nadążają za GPW
Fundusze inwestycyjne
Coraz więcej akcji przechodzi w słabe ręce. Obligacje pod presją
Fundusze inwestycyjne
Bolesny początek hossy na rynku obligacji
Fundusze inwestycyjne
Przebudzenie elit w Europie impulsem dla giełd
Fundusze inwestycyjne
Obligacje zajmują coraz większą część tortu
Fundusze inwestycyjne
Przy okienkach TFI bez przełomu