Z przeprowadzonej przez „Parkiet” ankiety wśród spółek, których akcje są zaliczane do indeksu WIG20 wynika, że większość z nich postrzega raportowane ESG (kwestie związane z ochroną środowiska, odpowiedzialnością społeczną i ładem korporacyjnym) jako pozytywne działanie. – Zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i globalnym przeważają korzyści: transparentność, budowanie zaufania do firm, wyniki w ratingach, ale także lepsze poznanie swoich mocnych stron i obszarów, nad którymi należy bardziej pracować. Zagrożeniem mogą być błędy w sprawozdaniach, które będą miały znaczące konsekwencje finansowe i prawne – uważa Krzysztofa Bełz, dyrektorka działu strategii ESG w Alior Banku. Dodaje, że w tej chwili wyzwaniem jest zbudowanie know-how w organizacjach oraz wypracowanie standardów branżowych. Równolegle rosną wyzwania technologiczne, związane z ilością danych koniecznych do zebrania oraz ich agregacją pod wymogi raportowe.
Całościowe koszty raportowania ESG nie są jeszcze znane m.in. w: Alior Banku, w którym pracami zarządu kieruje wiceprezes Piotr Żabski (pierwszy z lewej), Allegro, na czele którego stoi Roy Perticucci, Grupie Kęty, której prezesem jest Dariusz Mańko, Orange Polska kierowanym przez Liudmilę Climoc, Orlenie zarządzanym przez Ireneusza Fąfarę oraz PKO BP, którego prezesem jest Szymon Midera. Fot. mpr
ESG jako nieodzowny element swojej strategii, przynoszący korzyści klientom, akcjonariuszom i całemu społeczeństwu, postrzega PKO BP. – Widzimy korzyści wynikające z wdrażania strategii oraz raportowania ESG, które przeważają nad potencjalnymi kosztami i zagrożeniami. Dzięki aktywnemu wspieraniu transformacji energetycznej i zrównoważonego rozwoju wzmacniamy pozycję lidera na rynku finansowym – twierdzi Marzena Nowogródzka, p.o. dyrektora departamentu zrównoważonego rozwoju ESG w PKO BP. Jej zdaniem wymagania raportowe coraz mniejszych klientów wpłyną na budowanie świadomości w zakresie wpływu biznesu na środowisko i społeczeństwo, analizę wytwarzanych emisyjności i szukanie korzystnej transformacji energetycznej, którą bank może sfinansować. Bank ocenia, że jego koszty operacyjne związane z wdrażaniem ESG nie są istotnie znaczące. Co więcej, transformację energetyczną postrzega jako ogromną korzyść dla siebie i klientów. Ci drudzy dzięki pozyskanemu finansowaniu będą się w stanie transformować, a w konsekwencji zwiększą swoją konkurencyjność.
Nieprecyzyjne przepisy i brak standardów rynkowych
Z badania przeprowadzonego na początku tego roku przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS oraz QualityWatch wynika jednak, że w firmach są duże obawy związane z kosztami wprowadzenia ESG. Według niektórych mogą one wynieść nawet 15 proc. przychodów. Żadna z zapytanych przez nas spółek z WIG20 tak dużych kosztów nie wskazuje, ani nawet nie sugeruje. Inna sprawa, że w ogóle nie podają żadnych liczb w tym zakresie.
Część spółek przyznaje jedynie, że obciążenia są i nadal będą istotne. – W naszych kosztach pojawiają się nowe pozycje, takie jak usługi doradcze, obsługa kancelarii prawnych, odpowiedni software czy atestacja zewnętrzna – to koszty procesu raportowania. Koszty związane z konkretnymi działaniami w zakresie łagodzenia zmian klimatu, transformacji energetycznej czy gospodarki obiegu zamkniętego właśnie kalkulujemy i z pewnością więcej będziemy mogli powiedzieć w pierwszym półroczu przyszłego roku, kiedy to planujemy opublikować nową strategię biznesową wraz z ESG – informuje Zbigniew Paruch, szef PR w Grupie Kęty. Dodaje, że firma chce prowadzić biznes w duchu zrównoważonego rozwoju, ale na obecnym etapie widzi więcej minusów niż plusów nowego raportowania. Proces ten wymaga dużego zaangażowania zasobów, a termin na jego przeprowadzanie jest bardzo krótki. Dodatkową trudnością jest nieprecyzyjność przepisów oraz brak wypracowanych standardów rynkowych, zarówno po stronie firm raportujących jak i konsultantów i audytorów.