Po poniedziałkowej sesji, gdy WIG20 zyskał najwięcej od ponad trzech tygodni, wreszcie odrywając się od poziomu 2200 pkt, i stanął przed realną szansą zmiany trendu na wzrostowy, nadzieje był spore. Zwłaszcza że dobre nastroje na rynkach zostały podtrzymane po sesji na Wall Street oraz w Azji. I o ile otwarcie wtorkowe było obiecujące, to otrzeźwienie przyszło szybko.
Informacje o tym, że rząd nie przejmie od spółek energetycznych aktywów węglowych, uderzyły w notowania tej branży, ciągnąc w dół cały rynek. A po południu zaszkodził nam jeszcze jeden czynnik, jakim było zamieszanie związane z ogłoszeniem stanu wojennego w Korei Płd., razem z nami znajdującej się w koszyku rynków wschodzących. Efekt? Zamiast podążać na północ za rynkami zachodnimi, WIG20 stracił wczoraj 0,3 proc. Prawie 7-proc. przeceny doznało PGE, a ponad 3 proc. straciła JSW. Zniżkę WIG20 ograniczał ponad 5-proc. wzrost notowań CD Projektu.
Sesja nie zmieniła zbytnio sytuacji na wykresie WIG20. Indeks ponownie dziś może próbować przedostać się powyżej linii trendu spadkowego prowadzonej po szczytach z ostatnich miesięcy.
Indeks mWIG40 wczoraj stracił 0,2 proc., a z kolei sWIG80 zyskał 0,4 proc.
Na rynkach w Europie Zachodniej sesja była zmienna, ale skończyła się triumfem byków. Niemiecki DAX pierwszy raz w historii przekroczył pułap 20 tys. pkt na początku sesji, a potem powrócił powyżej niego pod sam koniec. Skończył z 0,4-proc. zysku. Nawet główny indeks pogrążonej w kryzysie politycznym Francji wykazał się zyskiem 0,3 proc. – choć do rekordów mu daleko. Z głównej trójki najlepiej wypadł Londyn, rosnąc o 0,6 proc.