WIG20 zyskał w piątek 0,2 proc. i zakończył tydzień na poziomie 2191 pkt. Dobre zachowanie m.in. PZU, CD Projektu i LPP było równoważone przez spore spadki m.in. Pekao i PGE. Lepiej poradziły sobie małe i średnie spółki, których benchmarki wzrosły odpowiednio o 0,6 proc. i 1 proc.
W piątek WIG20 dotarł co prawda do 2200 pkt, ale to było wszystko, na co stać było tego dnia byki. Z poziomem tym indeks zmagał się przez cały poprzedni tydzień. W czasie ostatnich kilkunastu miesięcy pułap 2200 pkt występował zarówno w roli wsparcia, jak i oporu. Od połowy listopada pełni tę drugą rolę i popyt wciąż nie może sobie z nim poradzić. A to pierwszy warunek, by zakończyć trwający od wiosny trend spadkowy na WIG20. Czy ta sztuka uda się w tradycyjnie korzystnym dla GPW grudniu? Zobaczymy.
Na rynkach zachodnioeuropejskich w piątek zwracało uwagę mocne zachowanie niemieckiego DAX-a. Indeks 40 największych firm z giełdy we Frankfurcie zyskał nieco ponad 1 proc. i wrócił ponad poziom 19 600 pkt, a w trakcie sesji brakowało mu już tylko nieco ponad 30 pkt do historycznego rekordu ustanowionego w połowie października. Giełda we Francji natomiast 0,8 proc., a w Londynie jedynie 0,1 proc.
Do handlu po dniu przerwy z okazji Dnia Dziękczynienia wrócili w piątek inwestorzy w Nowym Jorku. A wrócili pełni zapału do kupowania akcji, co spowodowało, że zarówno S&P 500, jak i Dow Jones Industrial pobiły rekordy. Pierwszy zyskał niespełna 0,6 proc. i umocnił się powyżej pułapu 6000 pkt. Drugi zyskał 0,4 proc., a w trakcie sesji po raz pierwszy w historii znalazł się powyżej 45 tys. pkt (na koniec był jednak 10 pkt niżej). Grudzień to oczywiście również na Wall Street statystycznie dobry miesiąc, kojarzony z tzw. rajdem św. Mikołaja. Nie dziwią zatem oczekiwania analityków, że indeksy wkrótce znajdą się jeszcze wyżej.
Jak na razie grudzień bardzo udanie rozpoczął się w Azji. Z najważniejszych rynków dziś pod kreską znalazł się tylko Seul, ale strata była symboliczna. Giełda w Tokio zyskała 0,8 proc., a w Hongkongu 0,7 proc. Poranne notowania futures wskazywały na niewielkie spadki na rynkach w Europie Zachodniej i USA, jednak sytuacja w ciągu dnia się może zmienić. Jeśli chodzi o dane makro, początek miesiąca to tradycyjnie czas na publikację przemysłowych indeksów PMI oraz ISM. To na nie mogą więc zwracać uwagę dziś inwestorzy.