Indeks skupiający krajowe blue chips wzrósł o 1,6 proc. Zyskiwał drugą sesję z rzędu, ale jeszcze nie udało mu się powrócić do 2200 pkt, przy którym to poziomie powinna rozstrzygnąć się jego przyszłość. W ostatnich miesiącach pułap ten dwukrotnie wyznaczał punkt zwrotny dla indeksu. Obecnie jest zaś istotnym oporem. Po wczorajszej sesji indeksowi brakuje jednak jeszcze do niego 22 pkt. Cel jest wyznaczony, pytanie, czy warunki pozwolą go zrealizować.
W drugiej linii spółek na GPW również rządził wczoraj popyt, który wywindował mWIG40 o 1,5 proc. Z kolei sWIG80 zyskał skromne 0,3 proc.
Na rynki bazowe na zachodzie Europy powróciły pozytywne nastroje. Najlepiej z głównych giełd poradził sobie Londyn (0,8 proc.), a tylko nieco słabszy był Frankfurt (0,7 proc.). Najmniej z czołowej trójki urósł indeks w Paryżu (0,3 proc.).
Za Atlantykiem inwestorzy rozgrywali opublikowany dzień wcześniej wieczorem raport Nvidii. Choć firma pobiła prognozy, we wtorek w handlu posesyjnym jej akcje staniały o 2 proc. W środę w regularnym handlu było już lepiej, kurs giganta, który najmocniej ze wszystkich firm korzysta na boomie na sztuczną inteligencję, wzrósł o 0,5 proc. Gdyby zaskoczenie wynikami i prognozami było większe, akcje Nvidii zdrożałyby dużo mocniej, ciągnąć za sobą cały rynek. A tak inwestorzy musieli zadowolić się zwyżką S&P 500 również o 0,5 proc. i śladowym (0,03 proc.) wzrostem Nasdaqa Composite. Lepiej radził sobie Dow Jones Industrial, idąc w górę o 1 proc. Tym trzem indeksom do historycznych szczytów sprzed półtora tygodnia brakuje już niewiele, bo 1-1,5 proc. Ale i cała ostatnia korekta nie była przesadnie głęboka.
Wall Street żyła wczoraj innym wydarzeniem, które bardzo ucieszyło fanów kryptowalut. Chodzi o zapowiedź rezygnacji szefa Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) Gary'ego Genslera. Ogłosił, że odejdzie ze stanowiska 20 stycznia, w dzień prezydenckiej inauguracji Donalda Trumpa. Trump zapowiadał jego odwołanie, ponieważ Gensler był przeciwny szerokiej adopcji kryptowalut i opartych na nich instrumentów finansowych. Deklaracja Genslera zbiegła się w czasie z kolejnymi rekordami bitcoina. Wczoraj podrożał o ponad 4 proc. i pierwszy raz osiągnął pułap 99 tys. USD. Dziś rano cena sięgnęła już prawie 99,4 tys. USD.