Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska
Obawy inwestorów o wpływ powodzi, z którą od weekendu boryka się południowa część naszego kraju, znalazły odzwierciedlenie we wczorajszych notowaniach głównego indeksu, który stracił 1,79% i tym samym uzyskał najgorszy wynik na Starym Kontynencie. Negatywny wpływ widać przede wszystkim po walorach PZU, w obawie o wzrost wniosków o wypłaty odszkodowań. Paradoksalnie, w dłuższym terminie ta sytuacja może jednak pozytywnie wpłynąć na popyt na ubezpieczenia majątkowe i osobowe. Ostatecznie walory ubezpieczyciela zniżkowały o 7,31%. Na tym etapie nie oczekujemy wzmożonego wpływu powodzi na krajowy rynek akcji, obligacji, czy złotego. Połowa walorów wchodzących w skład indeksu WIG20 zanotowała wzrosty, a liderem okazały się Kęty, które zyskały 2,68%. Sytuacja wyglądała względnie lepiej w przypadku indeksów średnich i małych podmiotów, gdzie indeksy mWIG40 i sWIG80 straciły zaledwie odpowiednio 0,13% i 0,25%.
Indeksy bazowe, w obliczu braku publikacji istotniejszych danych makroekonomicznych z największych światowych gospodarek, wykazywały się mniejszą zmiennością w oczekiwaniu na środową decyzję Fedu ws. stóp procentowych. Należy zauważyć, że na przestrzeni tygodnia oczekiwania co do obniżki o 50 pb. wzrosły z 30% do 60%.
W poniedziałek poznaliśmy odczyt inflacji bazowej z polskiej gospodarki w ujęciu r./r. Wartość wskaźnika wyniosła 3,7%, czyli poniżej prognozy i poprzedniego odczytu (3,8%). Taka sytuacja wspiera bardziej „gołębią” postawę RPP oraz naszą prognozę odnośnie do rozpoczęcia obniżek stóp procentowych w I kw. przyszłego roku.
W drugiej połowie sesji poznamy istotne dane dotyczące gospodarki Stanów Zjednoczonych. Opublikowana zostanie dynamika sprzedaży detalicznej w ujęciu m./m. Rynek oczekuje, że w sierpniu nastąpiło spowolnienie konsumpcji prywatnej (-0,2%), poprzednio +1%). Kolejną istotną daną będzie dynamika produkcji przemysłowej (m./m.). Analitycy oczekują poprawy na poziomie 0,4% (w lipcu -0,6%).
Machina hossy na niemieckim parkiecie ponownie się zacięła
Piotr Neidek, BM mBanku
Początek tygodnia na Deutsche Boerse rozpoczął się od spadków. Indeks małych spółek stracił 0,6% i chociaż nie jest to duża zmiana, to jednak pokazuje, że niedźwiedzie nie śpią. Pierwszy tydzień września okazał się dla maluchów najgorszym okresem od dwóch lat. Pomimo silnej wyprzedaży akcji, popyt nie zdołał się odbudować. Benchmark trzeciej linii Deutsche Boerse jest na tych samych poziomach co w styczniu tego roku. sDAX wartość 13500 pkt osiągał także w lutym 2023, marcu 2022 czy w listopadzie 2020 r. Tak naprawdę od czterech lat trwa konsolidacja, której końca wciąż nie widać.