Przed weekendem wskaźnik ten poszedł w górę o 0,4 proc. do 2412 pkt. Trochę więcej zyskał w skali tygodnia. W piątek najmniejsze spółki zarobiły 0,6 proc., a średnie 0,8 proc. Ale trzeba przyznać, że zmiany indeksów na europejskich parkietach przed weekendem nie były szalone. DAX stracił tylko „mały” ułamek proc., CAC 40 oddał 0,1 proc., FTSE 250 zyskał zaś 0,3 proc. Przy takim rynku nasze indeksy zmieściły się w I dziesiątce najlepszych. Obroty akcjami w Warszawie wyniosły 2,576 mld zł. To dało wzrost aż o 117 proc. w relacji do czwartku. Gwałtowna zwyżka handlu pod koniec sesji spowodowana była zapewne upiększaniem wyników przez inwestorów instytucjonalnych na koniec miesiąca, kiedy to wskaźnik największych firm spadł o 0,4 proc.
Nasdaq Composite miał chwile słabości przed weekendem, ale w piątek zyskał 1,1 proc. 1 proc. do wyniku z czwartku dodał S&P 500. „Tylko” 0,6 proc. zyskał Dow Jones Ind., ale miał rekord wszech czasów 41585,21 pkt.
Dzisiaj w Azji giełdy podzieliły się kolorami mniej więcej po równo. Shanghai Composite spada w chwili pisania o 0,7 proc., podczas gdy Nikkei 225 zyskuje 0,1 proc.
W poniedziałek czekamy na dane PMI.
Przedstawiamy poniżej poranne raporty analityków.