Stracony tydzień GPW

Podczas gdy niektóre indeksy w Europie i USA notowały rekordy wszech czasów Warszawa pozostawała w nieśmiertelnej konsolidacji. A WIG20 przyspawany był do 2400 pkt.

Publikacja: 02.09.2024 08:38

Stracony tydzień GPW

Foto: Fotorzepa

Przed weekendem wskaźnik ten poszedł w górę o 0,4 proc. do 2412 pkt. Trochę więcej zyskał w skali tygodnia. W piątek najmniejsze spółki zarobiły 0,6 proc., a średnie 0,8 proc. Ale trzeba przyznać, że zmiany indeksów na europejskich parkietach przed weekendem nie były szalone. DAX stracił tylko „mały” ułamek proc., CAC 40 oddał 0,1 proc., FTSE 250 zyskał zaś 0,3 proc. Przy takim rynku nasze indeksy zmieściły się w I dziesiątce najlepszych. Obroty akcjami w Warszawie wyniosły 2,576 mld zł. To dało wzrost aż o 117 proc. w relacji do czwartku. Gwałtowna zwyżka handlu pod koniec sesji spowodowana była zapewne upiększaniem wyników przez inwestorów instytucjonalnych na koniec miesiąca, kiedy to wskaźnik największych firm spadł o 0,4 proc.

Nasdaq Composite miał chwile słabości przed weekendem, ale w piątek zyskał 1,1 proc. 1 proc. do wyniku z czwartku dodał S&P 500. „Tylko” 0,6 proc. zyskał Dow Jones Ind., ale miał rekord wszech czasów 41585,21 pkt.

Dzisiaj w Azji giełdy podzieliły się kolorami mniej więcej po równo. Shanghai Composite spada w chwili pisania o 0,7 proc., podczas gdy Nikkei 225 zyskuje 0,1 proc.

W poniedziałek czekamy na dane PMI.

Przedstawiamy poniżej poranne raporty analityków.

sWIG80 ma za sobą kolejny udany tydzień

Piotr Neidek, BM mBanku

Wprawdzie skala wzrostów nie była imponująca, ale wystarczająca, aby miesiąc zakończyć z dodatnim wynikiem. Nad kreską finiszował także mWIG40. Sierpień wypadł na plusie, a indeks ma za sobą udany test długoterminowego wsparcia. Lokalnie zaś bykom udało się przełamać 4 z 5 kluczowych oporów w marszu na północ. Pozostaje jeszcze zniesienie Fibonacciego 61,8% poprzedniej zniżki, umiejscowione w okolicy 6355 punktów.

Po lipcowej przecenie, sierpień okazał się wzrostowy dla WIG-u. Indeks ponownie ma korzystne momentum do wspinania się na wyższe poziomy. Odradzanie się popytu na średnie spółki wraz z powrotem apetytu na największe tuzy sprawia, że na celowniku byków prawdopodobnie są tegoroczne maksima. W ostatniej zwyżce zabrakło co najmniej jeszcze jednego impulsu. Ten argument płynący z podstaw teorii fal Elliotta sprawia, że temat dalszych wzrostów leży obecnie na stole. Wprawdzie WIG20 zaliczył stratę za sierpień, ale finisz wypadł powyżej górnego ograniczenia długoterminowego kanału wzrostowego z lat 2011 – 2024.

Początek nowego miesiąca na azjatyckich parkietach odbywa się neutralnie. Z jednej strony widać presję na spadki w Chinach. Z drugiej zaś bronią się parkiety w Tokio, Bombaju, Seulu czy na Filipinach. Najmocniej przeceniony jest Hang Seng Index (-1,8%), który po piątkowym podbiciu dzisiaj wrócił do wnętrza kilkudniowej konsolidacji. Pod kreską jest miedź, tanieje ropa zaś do najmocniej tracących metali szlachetnych można zaliczyć srebro. Ceny wróciły do poziomów z końca lipca a lokalna linia trendu wzrostowego została przełamana. Niedźwiedzie otrzymały pretekst do dalszego spychania notowań na południe.

W strefie historycznych szczytów znajduje się DAX future. 19000 punktów zaczyna stawać się codziennością a nie jedynie incydentalnym zjawiskiem. Wskaźnik RSI nie wykazuje wykupienia a zachowanie się drugiej i trzeciej linii niemieckiego parkietu dodaje otuchy akcyjnym bykom. Indeks małych spółek zamknął się w piątek na najwyższych poziomach od miesiąca. Finisz zaś wypadł powyżej ruchomej granicy, co dodatkowo wzmacnia pozytywny sygnał w oparciu o linię trendu spadkowego. Nie można jednak wykluczyć pułapki hossy. Dopóki jednak sDAX finiszuje nie niżej niż 13777 pkt, dopóty sytuacja techniczna pozostaje optymistyczna.

Spośród amerykańskich indeksów jedynie DJIA może pochwalić się mocnym finiszem zarówno tygodnia jak i całego miesiąca. Indeks blue chips zamknął się powyżej 41500 pkt, co jest najlepszym wynikiem wszech czasów. Wprawdzie we czwartek podczas sesji benchmark był już wyżej, ale dopiero piątkowe zamknięcie pokazało determinację popytu. Jednakże radość obecna pośród byków wkrótce zostanie wystawiona na bardzo poważną próbę. Na rynku długu ponownie doszło do skurczenia się zjawiska inwersji. Rentowność dwuletnich papierów wprawdzie wzrosła, ale dziesięcioletnich obligacji także i to dużo mocniej. To sprawiło, że różnica w poziomie oprocentowania 10Y i 2Y jest już tak niska, jak w pierwszych dniach lipca 2022 r. To był początek trwającej do dzisiaj inwersji na rynku amerykańskiego długu.

Jak pokazuje historia ostatnich dekad, kiedy dochodzi do tranzycji na rynku długi, czyli powrotu do „normalności” w relacji oprocentowania krótkich i długich obligacji, akcyjne byki tracą przewagę. Hossa mająca swoje szczyty w 2000 r. czy 2007 r. została poprzedzona inwersją na rynku długu. A kiedy się skończyła i rentowności dziesięcioletnich obligacji zaczęły przewyższać dwuletnie papiery, wówczas bessa na Wall Street nabierała tempa. Jak będzie tym razem okaże się w kolejnych tygodniach czy miesiącach. Na chwilę obecną Nasdaq Composite nie potwierdził maksimów zrobionych przez DJIA. Natomiast S&P 500 nadal walczy z podwójnym szczytem.

Czekając na RPP

Tymoteusz Barwiński

Kluczowym wydarzeniem w bieżącym tygodniu w Polsce będzie zaplanowane na 3-4 września dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Nie spodziewamy się zmian w wysokości stóp procentowych. Wnikliwie przyglądać będziemy się natomiast treści opublikowanego po posiedzeniu komunikatu i zapowiedzianej na 5 września konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego. Po lipcowym spotkaniu Rady Glapiński zasugerował, że stopy procentowe w Polsce mogą pozostać na obecnym poziomie do końca 2026 roku. W opublikowanym w ubiegłym tygodniu wywiadzie złagodził jednak swoje nastawienie. Ekonomiści BNP Paribas podtrzymują swoją prognozę zakładającą, że Rada Polityki Pieniężnej rozpocznie łagodzenie polityki pieniężnej w Polsce w marcu 2025 roku, a do końca przyszłego roku stopa referencyjna NBP spadnie do poziomu 4,00% z 5,75% obecnie.

W Stanach Zjednoczonych w piątek zaprezentowane zostaną kluczowe z perspektywy zbliżającej się decyzji Rezerwy Federalnej (18 września) dane o stanie amerykańskiego pracy w sierpniu. Lipcowe dane o stopie bezrobocia w USA wywołały mocne poruszenie wśród inwestorów ze względu na tzw. regułę Sahm. Zgodnie z jej wskazaniami jeśli 3 miesięczna średnia stopy bezrobocia w Stanach Zjednoczonych jest o minimum 0,5 pp. wyższa od swojego minimum z ostatnich 12 miesięcy, amerykańska gospodarka znajduje się we wczesnej fazie recesji. W lipcu warunek ten został spełniony i rynek będzie bacznie obserwować czy sierpniowe dane potwierdzą ten sygnał. Dla Fedu istotne będą też informacje dotyczące zatrudnienia poza rolnictwem i dynamiki płacy godzinowej.

Przełamanie prawidłowości ostatnich lat?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Rynki europejskie kończyły dobry finalnie sierpień w sposób bardzo spokojny, stopami zwrotu od -0,04% (FTSE 100) do 0,53% (FTSE MiB). Spadki kontynuował natomiast kurs EUR/USD, który naruszył poziom 1,1050. Nie jest to zaskakujące, wrześniowa sezonowość jest bardzo pozytywna dla dolara, a sierpniowego ruchu amerykańskiej waluty trudno nie traktować w kategoriach przestrzelenia, finalny bilans najważniejszej pary walutowej świata to i tak +2,09%.

WIG20 wzrósł w piątek o 0,38%, mWIG40 o 0,83%, a sWIG80 o 0,59%. Mimo złego początku sierpień był w ujęciu relatywnym znacznie lepszym miesiącem dla GPW niż lipiec, spadek WIG20 o 0,39% jest marginalny. W piątek spadały tylko cztery spółki głównego indeksu (Pepco, Alior Bank, Dino, PZU), ale brakowało wyraźniejszych liderów – największe pozytywne kontrybucje wnosiły KGHM i Orlen, drożejąco odpowiednio o dość skromne 1,39% oraz 0,64%. Najlepiej zachowujące się Kęty rosły o 2,24%. W mWIG40 przeszło pięcioprocentowe wzrosty notowały natomiast ABPL i Mobruk, a motorami silniejszej zwyżki były ING BSK (+3,14%) i Enea (+3,12%).

Przez zdecydowaną większość handlu wydawało się, że sesja w USA będzie miała lekko korekcyjny charakter, ale fala popytu w końcówce przesądziła o wzroście S&P 500 o 1,01%, a Nasdaqa o 1,13%. Szeroki rynek jest już o włos od rekordów, DJIA notowało je drugi dzień z rzędu. W piątek o 9,49% drożał Intel, o 3,80% Tesla, o 3,71% Amazon, świetnie zachowywał się sektor półprzewodników i Eli Lilly (+2,11%). Jak wspominaliśmy w poprzednich komentarzach, wrześniowa sezonowość nie oznacza, że początek miesiąca nie przyniesie dalszych zwyżek – przemawiają za tym systemowe napływy z buy-backów i CTAs. Przy obecnym poziomie wycen przełamanie prawidłowości ostatnich lat (od 2020 r. systematycznie notowane są w tym miesiącu silne spadki) będzie jednak trudne, kluczowe będą ostatnie dwa tygodnie kwartału.

W godzinach porannych spadają w większości rynki azjatyckie, szczególnie źle wygląda Hong Kong. Dane PMI z weekendu są mieszane, ale nastroje psują straty wykazywane za pierwsze półrocze przez kluczowych deweloperów. Władze cały czas wydają się unikać jakichkolwiek większych działań, pozostając w trybie reakcji. Poniedziałkowa sesja powinna rozpocząć się neutralnie i z uwagi na Święto Pracy w USA przebiegać nadzwyczaj spokojnie. Powrót do większej aktywności nastąpi zapewne już jutro wraz z publikacją wskaźnika ISM dla amerykańskiego przemysłu.

Poranek maklerów
Rekordy hossy we Frankfurcie i Nowym Jorku. Jak zakończy się sierpień?
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym
Poranek maklerów
Nvidia przebiła prognozy, ale to za mało. Rynek skazany na spadki?
Poranek maklerów
Kolejny rekord na Wall Street. Czym dziś zaskoczy Nvidia?
Poranek maklerów
Średnia Dow Jones z nowym rekordem
Materiał Promocyjny
Atrakcyjne auto może umilić nam życie nie tylko w pracy
Poranek maklerów
Fed zmienia nastawienie. Nowy Jork coraz bliżej szczytów
Poranek maklerów
WIG20 przyspawany do 2400 pkt. Co dziś powie Jerome Powell?