Z piekła do nieba. Popyt wyjaśnił tajemnicze niedźwiedzie

Od prób klarownego i logicznego wytłumaczenia zachowania polskiego rynku akcji w ostatnich trzech dniach pewnie niejeden by osiwiał. Jeśli zaś ktoś liczył na więcej emocji i zmienności na rynku, otrzymał zastrzyk adrenaliny z maksymalną dawką.

Publikacja: 19.07.2024 06:00

Z piekła do nieba. Popyt wyjaśnił tajemnicze niedźwiedzie

Foto: Adobestock

Dwa dni wodospadu, a potem rakieta – to najkrótsze podsumowanie dokonań WIG20 w ostatnich trzech dniach.

Jankeska ruletka

Jeszcze na początku tygodnia śmiało można było mówić o szansach na wyjście na nowe rekordy przez WIG20, ale zaraz potem indeks dużych spółek zredukował tegoroczny 11-proc. dorobek do ledwie 4,8 proc. Po dwóch tajemniczo fatalnych – uwzględniając brak szczególnie negatywnych informacji dotyczących polskiego rynku – sesjach, w czwartek z kolei wreszcie doczekaliśmy się przełamania nastawienia inwestorów. Taką huśtawkę na krajowym rynku można próbować tłumaczyć przetasowaniami na rynku amerykańskim, ale polskie indeksy reagowały zdecydowanie mocniej od innych w Europie, a do tego złoty pozostawał silny. W ramach rynkowej układanki nie można oczywiście pominąć rynku obligacji, dla którego lipiec będzie najprawdopodobniej najlepszym miesiącem w tym roku. Również w USA rynek długu jest w ostatnich dniach bardzo silny. W odniesieniu do rynku amerykańskiego w lipcu mówi się głównie o tzw. rotacji, czyli przenoszeniu się inwestorów ze spółek wzrostowych do dotychczas pozostających w cieniu mniejszych firm. Zyskuje na tym m.in. Russel 2000.

– Dotychczasowi liderzy cechujący się gigantyczną siłą relatywną zamienili się miejscami z maruderami będącymi statystami w hossie odgrywającej się na Wall Street – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Jak mówi, małe spółki wykazały odwrotną reakcję na rosnące szanse Donalda Trumpa na powrót do Białego Domu niż sektor technologiczny. – Russell 2000 wystrzelił w tydzień o niemal 10 proc., podczas gdy Nasdaq 100 zaliczył kilkuprocentową przecenę. W minionym półroczu pierwsza ze wspomnianych średnich giełdowych podniosła się o zaledwie 1 proc., a druga poszybowała o niemal 20 proc. – analizuje ekspert Cinkciarz.pl.

Czytaj więcej

Szczyt hossy na GPW już za nami?

Korekta Nasdaq 100, choć jest gwałtowna i przyniosła sforsowanie pułapu 20 tys. pkt, nie zachwiała jak dotąd długoterminowym trendem wzrostowym. – Wymazano zaledwie 23,6 proc. rozpoczętej w kwietniu fali wzrostowej, a kurs od 200-sesyjnej średniej kroczącej wciąż dzieli kilkanaście procent. Ważnym krótkoterminowym wsparciem powinny się stać lokalne minima leżące w okolicy 19 500 pkt – wskazuje Sawicki. Z kolei kurs Russell 2000 po okresie obniżania się zmienności wybił się dynamicznie z letniej konsolidacji. – Z punktu widzenia przebiegu notowań konsekwencje ostatnich przetasowań mogą być w tym przypadku trwalsze. Russell 2000 opuścił łagodnie nachylony, szeroki kanał i z impetem przebił tegoroczne szczyty 2135 pkt. Ostatnie wzrosty nie wyczerpały przy tym modelowego zasięgu ruchu – ocenia. – Co więcej, indeks siły relatywnej względem szerokiego rynku ostro zawrócił z przeszło 20-letnich dołków – dodaje Sawicki. Według niego najbliższym oporem jest strefa 2265–2290 pkt. Po jej przebiciu scenariuszem bazowym zdaje się stawać dalsza wspinaczka w kierunku maksimów z 2021 r. Prowzrostowy scenariusz zostałby zneutralizowany dopiero w przypadku cofnięcia się notowań poniżej 2135 pkt.

Gdzieś po środku rozgrywki między dwoma wspomnianymi indeksami tkwi S&P 500, w przypadku którego w tym roku co i raz mowa jest o nowych rekordach. Tak też było jeszcze do poniedziałku.

– Na S&P 500 wciąż obecny jest tzw. szkielet Sekata. W tym roku już raz poprzedził korektę – zauważa Piotr Neidek, analityk BM mBanku. Według niego tym razem także zanosi się na coś mocniejszego niż tylko kilka korekcyjnych sesji. – Zaskakująca może być siła indeksu Russell2000. Jego okazałe wzrosty to jednak nic innego jak nadrabianie zaległości względem DJIA czy indeksu szerokiego rynku. Dopiero wybicie historycznych szczytów, do których brakuje około 200 pkt, mogłoby zostać odczytane jako przełom na Wall Street – ocenia ekspert BM mBanku. Jak mówi, inwestorzy odzwyczaili się już od czerwieni na amerykańskim parkiecie. Mało jest także głosów, które przypominają długoterminową sytuację techniczną S&P 500. – Okazuje się, że indeks znajduje się w strefie szczytowej, z której poprowadzenie tzw. zniesienia Fibonacciego pokrywa się z wieloma kluczowymi poziomami wsparcia. Przykładowo 61,8 proc. dla zwyżki zakotwiczonej w marcowym denku 2020 r. wypada tam, gdzie są minima z 2022 r. Natomiast licząc zniesienia Fibonacciego dla całej hossy od 1974 r., okazuje się, że 61,8 proc. pokrywa się z podłogą z 2020 r., a 38,2 proc. z październikowym denkiem z 2022 r. – analizuje Neidek. Jak przyznaje, to może być czysty przypadek, ale dzisiaj nie można pominąć tak mocnej zbieżności poziomów obrony. – To może sugerować, że szczyt na S&P 500 jest blisko. Brakuje jeszcze uporządkowania sytuacji rynku długu. Dopóki obecna jest inwersja (papiery dwuletnie vs dziesięcioletnie), dopóty akcyjne byki mogą czuć się bezpieczne – zapewnia. – Jednakże, jak pokazuje przypadek z 2000 oraz 2007 r., kiedy zanika odwrócona krzywa dochodowości, baribale z Wall Street mają ułatwione zadanie – zaznacza. Jak przypomina, nawet spadki w 1990 r. poprzedzone były chwilową aberracją na rynku długu.

WIG20 na 2700

Wygląda na to, że podobnie jak WIG20 jest w stanie dynamicznie spadać, tak i rosnąć. W ostatniej godzinie czwartkowej sesji indeks dużych spółek zyskiwał nawet 1,8 proc., odrabiając już środową przecenę. – Choć ostatnie dni przebiegały pod znakiem dynamicznych spadków WIG20, to w zasadzie indeks nadal pozostaje w trendzie bocznym – mówi Daniel Kostecki z CMC Markets. Trend boczny trwa od lutego, ponieważ nawet majowe wybicie szczytu doprowadziło do cofnięcia poniżej szczytu z lutego. – Cała struktura przypomina fazę dystrybucji, ale być może pojawi się jeszcze jeden ruch w górę, gdy rynki zaczną grać pod możliwość szybszych lub większych obniżek stóp przez Fed. Niemniej mając na uwadze, że idziemy w dezinflacyjne spowolnienie, to taki ruch w stronę 2700 pkt mógłby być wykorzystany do sprzedania polskich akcji i zamiany ich na obligacje – podpowiada Kostecki.

Amerykański SP 500 rozpoczął czwartkową sesję neutralnie, oscylując wokół 56 000 pkt. W tym tygodniu

Amerykański SP 500 rozpoczął czwartkową sesję neutralnie, oscylując wokół 56 000 pkt. W tym tygodniu główny indeks amerykańskiej giełdy bił rekordy, sięgając przeszło 5669 pkt. Indeks 500 największych amerykańskich spółek zyskuje około 17 proc. od początku roku.

Nasdaq to wciąż tegoroczna gwiazda rynkowa. W środę inwestorzy przeżywali jednak trudne chwile. Benc

Nasdaq to wciąż tegoroczna gwiazda rynkowa. W środę inwestorzy przeżywali jednak trudne chwile. Benchmark spółek technologicznych stracił 2,77 proc. przy 6,6-proc. przecenie Nvidii. W czwartek, w pierwszych godzinach handlu, kurs producenta kart graficznych utrzymywał się na wsparciu 118 dolarów.

Russell 2000 ma na koncie już blisko 10-proc. zwyżkę w samym lipcu, jego wynik od początku roku jest

Russell 2000 ma na koncie już blisko 10-proc. zwyżkę w samym lipcu, jego wynik od początku roku jest niewiele wyższy. Część inwestorów kieruje kapitał do małych amerykańskich spółek, pozostających jak dotąd poza głównym nurtem hossy.

WIG20 zakończył czwartkową sesję ze zwyżką o 1,7 proc., na poziomie 2496 pkt. W ostatniej godzinie h

WIG20 zakończył czwartkową sesję ze zwyżką o 1,7 proc., na poziomie 2496 pkt. W ostatniej godzinie handlu indeks polskich dużych spółek sięgał nawet ponad 2500 pkt. Choć okrągłego poziomu nie udało się utrzymać, to i tak benchmark dużych spółek odrobił z nawiązką środowe straty.

Niemiecki DAX radził sobie w czwartek słabiej na tle rynku, czemu towarzyszyło umocnienie obligacji

Niemiecki DAX radził sobie w czwartek słabiej na tle rynku, czemu towarzyszyło umocnienie obligacji skarbowych naszego zachodniego sąsiada. DAX pod koniec dnia tracił 0,14 proc. i była to czwarta z rzędu spadkowa sesja dla głównego indeksu giełdy we Frankfurcie.

Francuski CAC40 od ponad miesiąca porusza się w lekko zwyżkującym kanale. Pod koniec poprzedniego ty

Francuski CAC40 od ponad miesiąca porusza się w lekko zwyżkującym kanale. Pod koniec poprzedniego tygodnia paryski indeks atakował górne ograniczenie konsolidacji, lecz nieskutecznie. Z drugiej strony jak dotąd podaż nie zdołała ściągnąć indeksu do parteru wspomnianej formacji.

Parkiet PLUS
Bez zielonego wodoru firmy przegrają konkurencję
Parkiet PLUS
Oczekiwania na ruch Fedu uskrzydliły metale szlachetne
Parkiet PLUS
Co „Na start” może zrobić z cenami?
Parkiet PLUS
Gdzie są inwestorzy indywidualni?
Parkiet PLUS
Szczyt hossy na GPW już za nami?
Parkiet PLUS
Wycena Celonu wraca na właściwe tory