Niemieckie firmy od sezonu 2026 zostaną producentami silników, a ich przyciągnięcie to z jednej strony ogromny sukces F 1, a z drugiej – potwierdzenie coraz większej atrakcyjności mistrzostw świata – zarówno marketingowej, jak i technologicznej. Kluczowe okazały się zmienione przepisy dotyczące jednostek napędowych, które ostatecznie ustalono w połowie sierpnia. Dokładnie dziesięć dni później marka Audi ogłosiła, że wchodzi do F1 właśnie jako producent silników, począwszy od sezonu 2026. Nie poinformowano, z którym zespołem nawiąże współpracę, ale tajemnicą poliszynela jest, że niemiecka firma będzie stopniowo przejmowała udziały w szwajcarskim zespole Sauber – obecnie rywalizującym pod szyldem Alfa Romeo.
Dzieje się
Taki scenariusz stał się jeszcze bardziej prawdopodobny po tym, jak włoska marka ledwie parę godzin po uroczystej konferencji prasowej z udziałem szefów Audi ogłosiła, że po sezonie 2023 kończy współpracę z Sauberem. Dobrze poinformowana szwajcarska prasa już żartobliwie stosuje nazwę „Saudi” – Audi z przedrostkiem S jak Sauber. Szykuje się zatem współpraca podobna do tej z lat 2006–2009, kiedy w Formule 1 startował zespół BMW Sauber – samochody budowano w Hinwil, pół godziny drogi od Zurychu, a silniki w Niemczech.
– To wielki dzień dla Formuły 1 – cieszył się po ogłoszeniu planów Audi dyrektor zarządzający Formuły 1, Stefano Domenicali. – Nasz sport spogląda w przyszłość, a jedynym powodem, dla którego tak wielki i ważny producent dołącza do nas, jest to, że podjęliśmy właściwe decyzje, jeśli chodzi o rozwiązania techniczne na przyszłość. Większa rola hybryd, paliwo syntetyczne, kontrola wydatków – to są naprawdę kluczowe elementy, dzięki którym firma Audi podjęła tę fantastyczną, strategiczną decyzję i dołącza do Formuły 1.
Wspomniane przez Domenicalego decyzje obejmują całkowite przejście Formuły 1 na paliwo pozyskiwane wyłącznie z odnawialnych źródeł (jak biokomponenty z upraw niespożywczych czy odpady komunalne), prawie trzykrotnie większą moc systemów odzyskujących energię podczas hamowania (mniej więcej połowa mocy całej jednostki napędowej, która ma pozostać na obecnym poziomie około 1000 koni mechanicznych) oraz rezygnację z kosztownego i bezsensownego z punktu widzenia motoryzacji drogowej systemu hybrydowego MGU-H, odzyskującego energię z turbosprężarki. Nie bez znaczenia są także nowe regulacje dotyczące kosztów: limit wydatków ponoszonych przez producenta silników oraz ograniczenia testów na hamowni.
– Dzięki nowym przepisom jest to idealny moment na wejście do Formuły 1 – mówi Markus Duesmann, prezes zarządu Audi. – Część elektryczna zacznie odgrywać bardzo ważną rolę w jednostce napędowej, pojawią się paliwa ze źródeł odnawialnych, a także limit budżetowy, który jest dla nas bardzo atrakcyjny.