– Lej wodę! – pogania nas Darius Mvh. – Na mojej łodzi albo łowisz ryby, albo lejesz wodę. Nie ma odpoczynku.
Darius jest przewodnikiem wędkarskim, z którym wypłynęliśmy na wody Morza Norweskiego, które jest częścią Oceanu Arktycznego. Morską wodę wlewamy do pojemnika z rybami, aby wypłukać krew. W Norwegii nie wolno łowić ryb morskich w formule złap i wypuść. Wszystkie ryby zostały humanitarnie zabite i musimy je zabrać.
Dziś fala jest wysoka, chwilami sięga 3 m. Darius nieco szarżuje płynąc na łowisko. Chce nam pokazać możliwości jego nowej dwuipółtonowej łodzi wyposażonej w dwa 15-konne silniki. Łódź co chwila wyskakuje na fali, a śruby wyją bezproduktywnie mieląc powietrze.
Morze bardzo buja. Trudno ustać na nogach, a co dopiero łowić. Zarzucamy bardzo ciężkie, 750 gramowe przynęty. Wędki są sztywne i pod ich ciężarem prawie się nie uginają. Zaczną pracować dopiero pod obciążeniem odpowiednio dużej ryby. Co chwilę któryś z nas stęka pod ciężarem walczącego o życie dorsza atlantyckiego. Ryby są duże. Najmniejsze mają po około 15 kg, największe grubo powyżej 20 kg. Gdy trafi się mniejsza sztuka – taka dziesiątka – Darius z niewinną miną uwalnia ją i stwierdza, że uciekła. Łowimy na wyjątkowo płytkiej wodzie jak na okolice wyspy Sørøya. Dno jest zaledwie na 50–60 m, a nie tak jak zwykle na 100–120 m. Dlatego skrzynia na ryby o objętości 1 m sześc. napełnia się szybko. Trudno uwierzyć, ale po 2,5 godzinie jest pełna. Darius zarządza koniec łowienia i stwierdza, że mamy na pokładzie minimum 750 kg dorsza. Jesteśmy mu wdzięczni za tę decyzję. Żaden z nas nie ma już siły na wyciągnięcie ani jednej sztuki więcej, a przecież jeszcze czeka nas kilka godzin przy stole do filetowania. Ten połów trzeba przecież sprawić i zamrozić.
FWP w Norwegii
Pochodzący z Litwy Darius jest też właścicielem bazy wędkarskiej w Breivikbotn na wyspie Sørøya. To jedna z najlepszych baz wędkarskich w Norwegii, przynajmniej jeśli chodzi o ilość i jakość połowów. To w niej złowiono dorsza, który jest obecnie uznawany za rekordowy okaz wyjęty na wędkę. Złowił go Niemiec Michael Eisele 28 kwietnia 2013 roku. Ryba ważyła 47,02 kg przy długości 1,61 m. Okaz został spreparowany i można go podziwiać w bazie Dariusa.