Tymczasem jest jeszcze trzecia opcja: gotówka – argumentuje legendarny inwestor Jeremy Grantham, zarządzający funduszami Grantham Mayo Van Otterloo (GMO).
Zdaniem Granthama, ilościowe luzowanie polityki pieniężnej przez Fed ma na celu zbicie rentowności amerykańskich obligacji, co powinno skłonić inwestorów do skupienia się na bardziej ryzykownych aktywach. Wzrost ich cen na zasadzie tzw. efektu majątkowego powinien zaś pobudzić koniunkturę w gospodarce.
- Fed chce, abyśmy rzucili się na akcje, które są już przewartościowane, ponieważ zmanipulowane przez bank centralny obligacje są jeszcze mniej atrakcyjne – zauważył Grantham na antenie telewizji CNBC. Jak ocenił, wycena amerykańskich akcji byłaby prawidłowa, gdyby indeks S&P spadł do około 900 pkt, z 1213 pkt obecnie.
- Gotówka ma cechę, której ludzie w pełni nie doceniają. Jest to opcjonalność – tłumaczy inwestor. Spadek cen akcji do „właściwego” poziomu może bowiem przynieść korzyści tylko tym graczom, którzy będą mieli gotówkę, na ich zakup.
Grantham zachęca jednak, aby nie stronić od akcji z rynków wschodzących, które są „nieco przewartościowane, ale wciąż mają potencjał”.