Jak zaczęła się sprawa z Adamem Warchulskim?
Na przełomie maja i czerwca 2013 r. pan Warchulski odszedł ze Scope Fluidics (spółka zatrudniająca naukowców z Instytutu Chemii Fizycznej PAN, która jest partnerem PZ Cormay w zakresie prac R&D nad BlueBoksem – red.). Dopiero wtedy, po dwóch latach niezakłóconej pracy przy projekcie, Adam Warchulski nieoczekiwanie skierował do nas pierwsze żądania dotyczące niektórych patentów, które mogą znaleźć zastosowanie w BlueBoksie. Wycenił wówczas projekt BlueBox na 340 mln zł, oczekując zapłaty bardzo wysokich, dodatkowych środków (ponad umówione ze Scope Fluidics i regularnie otrzymywane wynagrodzenie). Dziękujemy panu Warchulskiemu, bardzo zdolnemu człowiekowi, za zaangażowanie w rozwój projektu i obecną wiarę w jego sukces komercyjny. Jesteśmy jednak zdziwieni jego zachowaniem.
Co było dalej?
Pan Warchulski skierował pisma do Urzędu Patentowego w sprawie kilku zgłoszeń patentowych, w których twierdzi, że prawo do uzyskania patentów na te wynalazki nie przysługiwało Scope Fluidics. To, że pan Warchulski jest współtwórcą wynalazków dokonanych w Scope Fluidics w ramach projektu BlueBox, nie oznacza jednak, że przysługuje mu jakikolwiek udział w prawie do uzyskania patentów na te wynalazki. Sam pan Warchulski wielokrotnie to zresztą potwierdzał. Co ciekawe, pomimo upływu już ponad pięciu miesięcy od wysunięcia pierwszych żądań przez pana Warchulskiego, PZ Cormay i Scope Fluidics nie posiadają żadnych informacji o wszczęciu przez niego postępowania sądowego w celu ustalenia jego rzekomego udziału w prawie do uzyskania patentu na którykolwiek ze zgłoszonych wynalazków.
Jaka jest wasza sytuacja z patentami?