Drugie życie polityków i urzędników

Po sprawowaniu wysokich stanowisk państwowych przychodzi czas na prywatne firmy.

Publikacja: 01.07.2017 17:40

Marek Belka, członek rady nadzorczej Citi Handlowego

Marek Belka, członek rady nadzorczej Citi Handlowego

Foto: Archiwum

Życie polityczne i biznesowe przenika się od lat. Przedstawiciele świata polityki i administracji państwowej po wygaśnięciu swoich mandatów często trafiają na wysokie stanowiska w największych firmach. Szczególnie prywatnych, bo to, że od polityków roi się w spółkach państwowych, nikogo już nie dziwi. Mechanizm działa także w drugą stronę – przedstawiciele biznesu próbują swoich sił w polityce.

Biznesowa kariera polityków

Mikołaj Budzanowski, członek zarządu Boryszewa

Mikołaj Budzanowski, członek zarządu Boryszewa

Archiwum

Sporo byłych polityków i urzędników zasiada w radach nadzorczych. Ostatnio Marek Belka, były wicepremier, minister finansów i prezes NBP oraz szef Rady Polityki Pieniężnej, dołączył do nadzoru Citi Handlowego. Od lat w radzie nadzorczej Banku Millennium zasiada Dariusz Rosati, były minister spraw zagranicznych, a od dwóch lat w Vistuli Ryszard Petru, lider Nowoczesnej. Jednak sporo byłych polityków – a prym wśród nich wiodą byli szefowie nieistniejącego już Ministerstwa Skarbu Państwa – trafiło także do zarządów, jak np. Aleksander Grad (był prezesem ZE PAK), Mikołaj Budzanowski (członek zarządu Boryszewa, Emil Wąsacz (prezes Stalexportu Autostrady). Głośne były także przypadki zatrudnienia w światowych instytucjach. Kazimierz Marcinkiewicz, były premier w pierwszym rządzie Prawa i Sprawiedliwości, pracował przez jakiś czas dla Goldman Sachs. Z kolei Aleksander Kwaśniewski, były prezydent, zasiadł w radzie dyrektorów ukraińskiego przedsiębiorstwa gazowego Burisma Holdings, kontrolowanego przez Mykołę Złoczewskiego, byłego ministra energetyki i biznesmena.

Emil Wąsacz, prezes Stalexportu Autostrady

Emil Wąsacz, prezes Stalexportu Autostrady

Archiwum

Tego typu transfery dzieją się również za granicą. Jose Barroso, były przewodniczący Komisji Europejskiej, znalazł zatrudnienie w Goldman Sachs. Głośno było także o Gerhardzie Schroederze, który niebawem po rozstaniu z urzędem kanclerskim w Niemczech związał się rosyjskim Gazpromem. Gordon Brown, były brytyjski premier, zatrudnił się w funduszu Pimco, a jego poprzednik Tony Blair trafił do JPMorgan.

Aleksander Grad, były prezes ZE PAK

Aleksander Grad, były prezes ZE PAK

Archiwum

W Polsce bardzo bogatą karierę ma Jerzy Pruski, obecnie wiceprezes Getin Noble Banku, który przeplatał etaty urzędowe z firmowymi. Zanim dołączył do Getinu, był szefem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, wcześniej był prezesem PKO BP, a jeszcze wcześniej zastępcą prezesa NBP i członkiem RPP. Jeszcze wcześniej był wiceprezesem LH Petro Banku.

Andrzej Jakubiak, z-ca dyrektora działu prawnego w mBanku

Andrzej Jakubiak, z-ca dyrektora działu prawnego w mBanku

Archiwum

Dlaczego prywatne firmy tak chętnie przygarniają byłych polityków i urzędników? – Być może zależy im na kontaktach, wiedza zdobyta w spółce też ma znaczenie, zwłaszcza gdy ktoś przechodzi z dużej państwowej firmy do mniejszego, ale dopiero rozwijającego się podmiotu. Być może mają, często iluzoryczne, mniemanie, że taka osoba pomoże coś „załatwić" czy umożliwi zdobycie państwowego kontraktu. Poza tym część z osób pracujących w administracji publicznej (można by się spierać, czy aby ostatnio nie coraz mniejsza) ma faktycznie unikalne umiejętności czy wiedzę i bardzo dobrze sprawdzą się na stanowiskach w firmach prywatnych, szczególnie jeśli chodzi o doświadczenie związane np. z regulacjami czy np. kwestią zdobywania funduszy europejskich – wskazuje Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.

Kontrowersyjne transfery

Ryszard Petru, członek rady nadzorczej Vistuli

Ryszard Petru, członek rady nadzorczej Vistuli

Archiwum

Jednak tzw. obrotowe drzwi, pozwalające politykom i menedżerom zamieniać się miejscami, budzą wiele kontrowersji. Na Barroso, Schrödera i Browna spadła fala krytyki, bo zachodziło podejrzenie, że politycy podejmowali wcześniej decyzje nie w interesie publicznym, ale danej firmy i swojej dalszej kariery. W takiej sytuacji pojawiają się pytania, czy polityk lub urzędnik w czasie urzędowania miał dostęp do informacji oraz do czynienia z tą firmą i mógł działać na jej rzecz, a nie interesu publicznego.

Dariusz Rosati, członek rady nadzorczej Millennium

Dariusz Rosati, członek rady nadzorczej Millennium

Archiwum

Ostatnio sporo komentarzy wzbudził Andrzej Jakubiak, który zaledwie w październiku zakończył pięcioletnią kadencję na stanowisku przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, a już w styczniu znalazł pracę – jako zastępca dyrektora działu prawnego – w mBanku, czyli instytucji, którą jeszcze niedawno nadzorował. Pojawiły się propozycje, aby politycy i urzędnicy państwowi po wygaśnięciu swoich mandatów musieli odczekać więcej niż kilka miesięcy, zanim przejdą do biznesu. Może należy wprowadzić czasowy „zakaz konkurencji"?

– Nie jestem przekonany, że jest wskazany, tym bardziej że trudno tu mówić o przejściu do konkurencji – mówi Materna. Dodaje jednak, że w przypadku firm państwowych (np. przejście z banku państwowego do banku prywatnego) oczywiście taki zakaz powinien być wprowadzony, bo chroni on spółkę i w jej interesie jest jego uwzględnienie w umowie menedżera.

– Większym problemem są jednak moim zdaniem transfery ze stanowisk typowo publiczno-politycznych do spółek państwowych i przez państwo kontrolowanych, często na eksponowane stanowiska w zasadzie bez doświadczenia w temacie – podkreśla Materna. Takich przykładów jest niestety sporo, a szczególnie głośno o nich było po ostatnich wyborach parlamentarnych. Ale kadrowa miotła w państwowych spółkach pojawia się częściej niż tylko po wyborach – choćby ostatnio fala zmian dotknęła państwowych spółek finansowych.

Zdaniem eksperta Millennium DM stanowiska w spółkach państwowych powinny być obsadzane na drodze obiektywnych konkursów, zarówno jeśli chodzi zarząd, jak i radę nadzorczą. – Przejście z państwowej firmy do prywatnej i odwrotnie powinno rządzić się takimi samymi zasadami jak przejście z jednej prywatnej firmy do drugiej: kompetencje merytoryczne, jeszcze raz kompetencje i na koniec decyzja właściciela, który, obsadzając dane stanowisko, powinien mieć na celu wyłącznie zysk z takiej spółki, ewentualnie sprawną realizację założonego programu w przypadku spółek typowo publicznych jak szpitale, spółki komunalne czy zbrojeniowe. Zwróćmy uwagę, że w szkołach nikt nie zatrudnia przypadkowych ludzi, podobnie np. w szpitalach państwowych – stanowisko dostaje lekarz bądź nauczyciel, a decyzja jest oparta w dużej mierze na umiejętnościach czy doświadczeniu. W administracji publicznej czy spółkach państwowych już bardzo różnie z tym bywa i to należałoby najpierw zmienić. Dyskusja na temat przejść z biznesu do administracji i odwrotnie w tym kontekście jest więc wtórna, dopóki nie zostanie rozwiązany ważniejszy problem, jakim jest sam system doboru kadr – przekonuje Marcin Materna.

W drugą stronę: biznesmen politykiem

Ale kierunek bywa też odwrotny – przedstawiciele biznesu próbują swoich sił w polityce. To jednak rzadsze zjawisko. Ostatnim, chyba najgłośniejszym przykładem jest Mateusz Morawiecki, przez lata związany z BZ WBK (był prezesem banku od 2007 do 2015 r., pod jego kierownictwem wyrósł on na trzeciego gracza na polskim rynku). Od jesieni 2015 r., kiedy to PiS wygrało wybory parlamentarne, a wcześniej prezydenckie, został najpierw wicepremierem i ministrem rozwoju, a kilka miesięcy później także ministrem finansów, stając się jednym z najbardziej wpływowych polityków w Polsce. Karierę polityczną rozpoczął więc od mocnego uderzenia (wcześniej jego działalność polityczna ograniczała się do lat 80., kiedy działał w założonej przez ojca Solidarności Walczącej, a także w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów).

Karierę polityczną ostatnio rozpoczął także Marek Jakubiak (poseł klubu Kukiz'15), twórca i prezes Browarów Regionalnych Jakubiak (ma kilka marek, m.in. Ciechan, Bojan, Lwówek). Jego „kolegą po fachu" jest Janusz Palikot, były właściciel Polmosu Lublin, który najpierw związał się z Platformą Obywatelską (był szefem klubu), później założył własną partię Ruch Palikota.

[email protected]

Marek Belka, członek rady nadzorczej Citi Handlowego

Były był wicepremier, minister finansów, premier, a ostatnio prezes Narodowego Banku Polskiego i szef Rady Polityki Pieniężnej, dołączył niedawno do nadzoru Banku Handlowego.

Mikołaj Budzanowski, członek zarządu Boryszewa

Wiceminister, a następnie minister Skarbu Państwa w rządzie Donalda Tuska, trafił w połowie 2013 r. do zarządu Boryszewa. Odpowiada za rozwój spółki Romana Karkosika.

Emil Wąsacz, prezes Stalexportu Autostrady

Jako minister Skarbu Państwa w latach 1997–2000 (w rządzie Jerzego Buzka) przeprowadził kilka głośnych prywatyzacji. Od 17 lat kieruje spółką, która zarządza częścią autostrady A4.

Aleksander Grad, były prezes ZE PAK

Minister Skarbu Państwa w rządzie Donalda Tuska oraz były członek zarządu Tauronu na początku 2016 r. został szefem ZE PAK, ale zrezygnował z tej funkcji po paru miesiącach.

Andrzej Jakubiak, z-ca dyrektora działu prawnego w mBanku

Były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego na początku roku, czyli parę miesięcy po odejściu z urzędu, znalazł nową pracę w banku, który sam wcześniej nadzorował.

Ryszard Petru, członek rady nadzorczej Vistuli

Do nadzoru odzieżowej spółki obecny lider Nowoczesnej dołączył w połowie 2015 r., czyli jeszcze zanim zaczął być kojarzony z polityką, a kiedy był znany jako ekspert gospodarczy.

Jerzy Pruski, wiceprezes Getin Noble Banku

Nową funkcję sprawuje od lutego, ale jego kariera jest bardzo bogata i obfituje w etapy urzędowe (zarządy BFG, NBP, RPP) i firmowe (prezes PKO BP, wiceprezes LG Petro Banku).

Dariusz Rosati, członek rady nadzorczej Millennium

Były minister spraw zagranicznych, poseł, członek Rady Polityki Pieniężnej i europoseł wyjątkowo długo, bo od 2004 r., zasiada w nadzorze portugalsko-polskiego banku.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje