Nordic Entertainment Group (NENT), czyli właściciel serwisu streamingowego Viaplay, rozpoczął walkę o wpływy. Platforma za kilka tygodni zadebiutuje na polskim rynku uzbrojona nie tylko w filmy i seriale, ale także prawa do pokazywania meczów piłkarskich Bundesligi, Ligi Europy oraz Ligi Konferencji, rozgrywek golfowego US Open oraz turniejów snookera. To jednak dopiero początek.
Kilka dni temu polskim rynkiem praw telewizyjnych wstrząsnęła informacja o tym, że po 27 latach prawa do pokazywania angielskiej Premier League straci Canal+. – To znaczący krok w ekspansji Viaplay. Premier League jest bez wątpienia perłą w koronie wśród aktywów sportowych – nie kryje prezes NENT Anders Jensen.
– Nie możemy skomentować, dlaczego nie udało nam się przedłużyć praw do Premier League. Zapewniamy jednak, że wykorzystaliśmy wszystkie dostępne możliwości w ramach starań o zabezpieczenie tych praw. Nie uczestniczyłem w negocjacjach, ale wiem, że najbliższy sezon pokażemy najlepiej – mówi szef redakcji sportowej Canal+ Polska Michał Kołodziejczyk.
Najbogatsza piłkarska liga świata zadebiutuje na Viaplay w sezonie 2022/23. Platforma w latach 2023–2025 pokaże też Formułę 1, którą do tej pory miał w swojej ofercie Eleven Sports. Wyścigi w poprzednim sezonie śledziło – według danych Nielsena – średnio ćwierć miliona widzów. Rywalizacja w królowej motorsportu, jako produkt premium, była istotnym elementem oferty działającego od pięciu lat na polskim rynku nadawcy.
Transmisja lepsza niż mecz
Kibic, który chciałby zobaczyć za pośrednictwem Viaplay występy Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium, a niebawem także mecze Premier League i transmisje F1, musi zainwestować 34 zł miesięcznie. To koszt niewielkiego wycinka telewizyjnego tortu. Swoją ofertę dla fanów sportu – oprócz Telewizji Polskiej – mają też Canal+, Cyfrowy Polsat, Eleven Sports czy Eurosport. Rynek uzupełniają kanały skierowane do konkretnego odbiorcy, jak Motowizja, Extreme Sport Channel czy Golf Channel.