Telewizyjny tort w kawałkach

Polski kibic musi szykować się na kolejne wydatki. Rynek transmisji sportowych jest rozproszony, a do gry wchodzi właśnie nowy zawodnik.

Publikacja: 10.07.2021 15:12

Dostęp do wszystkich sportowych atrakcji– obejmujący telewizję linearną, kanały premium oraz transmi

Dostęp do wszystkich sportowych atrakcji– obejmujący telewizję linearną, kanały premium oraz transmisje na żądanie – oznacza dla polskiego kibica wydatek nawet 120–140 zł miesięcznie.

Foto: AFP

Nordic Entertainment Group (NENT), czyli właściciel serwisu streamingowego Viaplay, rozpoczął walkę o wpływy. Platforma za kilka tygodni zadebiutuje na polskim rynku uzbrojona nie tylko w filmy i seriale, ale także prawa do pokazywania meczów piłkarskich Bundesligi, Ligi Europy oraz Ligi Konferencji, rozgrywek golfowego US Open oraz turniejów snookera. To jednak dopiero początek.

Kilka dni temu polskim rynkiem praw telewizyjnych wstrząsnęła informacja o tym, że po 27 latach prawa do pokazywania angielskiej Premier League straci Canal+. – To znaczący krok w ekspansji Viaplay. Premier League jest bez wątpienia perłą w koronie wśród aktywów sportowych – nie kryje prezes NENT Anders Jensen.

– Nie możemy skomentować, dlaczego nie udało nam się przedłużyć praw do Premier League. Zapewniamy jednak, że wykorzystaliśmy wszystkie dostępne możliwości w ramach starań o zabezpieczenie tych praw. Nie uczestniczyłem w negocjacjach, ale wiem, że najbliższy sezon pokażemy najlepiej – mówi szef redakcji sportowej Canal+ Polska Michał Kołodziejczyk.

Najbogatsza piłkarska liga świata zadebiutuje na Viaplay w sezonie 2022/23. Platforma w latach 2023–2025 pokaże też Formułę 1, którą do tej pory miał w swojej ofercie Eleven Sports. Wyścigi w poprzednim sezonie śledziło – według danych Nielsena – średnio ćwierć miliona widzów. Rywalizacja w królowej motorsportu, jako produkt premium, była istotnym elementem oferty działającego od pięciu lat na polskim rynku nadawcy.

Transmisja lepsza niż mecz

Kibic, który chciałby zobaczyć za pośrednictwem Viaplay występy Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium, a niebawem także mecze Premier League i transmisje F1, musi zainwestować 34 zł miesięcznie. To koszt niewielkiego wycinka telewizyjnego tortu. Swoją ofertę dla fanów sportu – oprócz Telewizji Polskiej – mają też Canal+, Cyfrowy Polsat, Eleven Sports czy Eurosport. Rynek uzupełniają kanały skierowane do konkretnego odbiorcy, jak Motowizja, Extreme Sport Channel czy Golf Channel.

Kluczowym graczem na piłkarskim boisku przez lata był Canal+. Jedną z największych zasług tego nadawcy było wykreowanie nowej jakości pokazywania meczów polskiej ligi. Poziom transmisji od dawna jest dużo wyższy niż sportowa jakość PKO BP Ekstraklasy.

Mecze krajowej ligi to dziś wciąż flagowy produkt Canal+. Obecna umowa – obejmująca także sublicencję dla Telewizji Polskiej na jeden mecz w każdej kolejce – obowiązuje do końca sezonu 2022/23. Nie brakuje opinii, że to główny powód lojalności dużej grupy abonentów.

Stacja pokazuje też francuską Ligue 1 i część spotkań hiszpańskiej La Liga, ale Canal+ ma w portfolio także inne dyscypliny. To m.in. turnieje tenisowe WTA Tour z udziałem Igi Świątek, koszykarską NBA oraz – a może przede wszystkim – najważniejsze wydarzenia żużlowe: PGE Ekstraliga, Speedway Grand Prix i Speedway of Nations. Cena za te atrakcje, w zależności od pakietu, wynosi 45–55 zł miesięcznie.

Droższa opcja gwarantuje abonentom dostęp do Eleven Sports. To pakiet czterech kanałów, który dziś wciąż zapewnia możliwość oglądania wyścigów F1 i PGE Ekstraligi (sublicencja), a także czołowych rozgrywek piłkarskich: włoskiej Serie A, francuskiej Ligue 1, części spotkań hiszpańskiej La Liga i niższych lig angielskich. Podstawowy dostęp z abonamentem miesięcznym kosztuje 15,90 zł.

Eurosport, obecny w ofercie większości sieci kablowych i telewizji satelitarnych, to dziś zawody Pucharu Świata w najważniejszych zimowych sportach (skoki, biegi, biatlon, narciarstwo alpejskie), zawody w judo, kajakarstwie, łyżwiarstwie figurowym i pływaniu, wyścigi samochodowe i motocyklowe, tenisowe turnieje Wielkiego Szlema (Roland Garros, Australian Open, US Open), turnieje snookerowe, Liga Mistrzów i mistrzostwa Europy w piłce ręcznej, piłkarski Puchar Niemiec oraz najważniejsze wyścigi kolarskie.

Flagowym produktem Polsatu jest Liga Mistrzów. Dostęp do niej to usługa premium, która wymaga wykupienia dodatkowych kanałów za 20 zł miesięcznie. Oferuje ją nie tylko Cyfrowy Polsat, ale także wielu innych dostawców.

Stacja zdominowała rynek transmisji siatkarskich – pokazuje wszystkie najważniejsze imprezy klubowe i reprezentacyjne – a jej portfolio uzupełniają między innymi lekkoatletyczna Diamentowa Liga, gale boksu i sportów walki, Polska Liga Koszykówki, łyżwiarstwo, piłkarski Puchar Polski i eliminacje mistrzostw świata oraz Wimbledon i najważniejsze turnieje cyklu ATP.

Rynek nadawców płatnych uzupełnia DANZ, który za 7,99 zł miesięcznie oferuje przede wszystkim piłkarską Ligę Mistrzów kobiet oraz prestiżowe gale bokserskie. Serwis, który nabył niedawno prawo pokazywania części meczów Bundesligi na rynku niemieckim, wciąż jest jednak w naszej rzeczywistości graczem raczkującym.

Dostęp do wszystkich sportowych atrakcji – obejmujący telewizję linearną, kanały premium oraz transmisje na żądanie – oznacza dla polskiego kibica wydatek nawet 120–140 zł miesięcznie.

Kosztowna przyszłość

Dane Nielsena pokazują, że dziś w naszym kraju z usług platform streamingowych korzysta już co czwarte gospodarstwo domowe. Według badań Kantara dla Grupy TVN osoby płacące za dostęp do telewizji na życzenie w pierwszym kwartale tego roku przeznaczały na ten cel średnio 37,8 zł miesięcznie. Wiele wskazuje na to, że coraz większą rolę będzie odgrywał w tym segmencie sport.

Rynek praw do transmisji jest rozproszony, bo wciąż dochodzą do niego nowi gracze. Głównym nadawcą francuskiej Ligue 1 na rynku lokalnym będzie od przyszłego sezonu Amazon, który już dziś w swojej usłudze streamingowej oferuje kibicom na określonych obszarach wybrane mecze angielskiej Premier League i Ligi Mistrzów oraz największe turnieje tenisowe.

Amerykański gigant zapłaci rocznie ćwierć miliarda euro za możliwość pokazania ośmiu z dziesięciu spotkań każdej kolejki Ligue 1. Amazon prawdopodobnie podzieli się prawami z historycznym partnerem rozgrywek, czyli Canal+ (zakupił sublicencję od BeINSport), który dorzuci do puli 332 mln euro rocznie. Symbol nowych czasów to umowa z Free, który nabył za 32 mln euro prawa do skrótów oraz retransmisji spotkań na urządzeniach mobilnych.

Władze ligi kierowały się rachunkiem ekonomicznym oraz nadzieją, że jako pierwsze wkraczają na ląd, który niebawem odkryją szefowie innych europejskich lig. Niektórzy martwią się, że Ligue 1 czeka teraz los turnieju Roland Garrosa, z którego transmisje na Amazonie nie cieszyły się we Francji zbyt dużym zainteresowaniem. Prezes piłkarskiej ligi francuskiej Vincent Labrune nie traci jednak optymizmu.

– Nasza liga będzie pewnym laboratorium, ale nie jest to określenie nacechowane negatywnie. Canal+ i BeIN Sport to partnerzy, którzy zapewniają ekspozycję naszego produktu w krótkiej perspektywie. Nie możemy jednak zarządzać codziennością w sposób minimalistyczne konserwatywny. Musimy patrzeć w przyszłość – podkreśla w rozmowie z „L'Equipe".

To przyszłość, która dla kibica sportu może okazać się dość kosztowna i nie brakuje już sygnałów, że on tego bez sprzeciwu nie zaakceptuje.

Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu