Odsetki od lokat zabierają banki i inflacja. A RPP czeka z obniżkami stóp

Rada Polityki Pieniężnej prędko stóp nie obniży. Ale deponenci nie mogą spać spokojnie: inflacja będzie rosnąć, zacznie się obniżać pewnie w połowie przyszłego roku. A banki powoli obniżają odsetki od depozytów.

Publikacja: 14.09.2024 09:38

Odsetki od lokat zabierają banki i inflacja. A RPP czeka z obniżkami stóp

Foto: AdobeStock

Za nami kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej bez zmiany stóp procentowych. A jak przypominają ekonomiści PKO BP, na konferencji po posiedzeniu RPP prezes Adam Glapiński powiedział, że pierwsza obniżka może nastąpić, gdy inflacja CPI będzie stabilna (przestanie rosnąć), a projekcja będzie wskazywać na jej spadek w kolejnych kwartałach. Pierwsza obniżka o 25 pkt baz. (bez zapowiedzi cyklu) mogłaby nastąpić około połowy 2025, choć prezes nie wykluczył, że Rada może zacząć rozważać obniżki stóp już na posiedzeniu w marcu (gdy zostanie zaprezentowana nowa projekcja) lub wkrótce potem. – Wypowiedź kontrastuje z wcześniejszymi deklaracjami, w których warunkiem do obniżek miał być powrót lub bardzo bliska perspektywa powrotu inflacji do celu. Przedłużenie działań osłonowych w zakresie cen energii elektrycznej, a w związku z tym niższa inflacja CPI na początku 2025 niż w obecnym bazowym scenariuszu, zdaniem prezesa NBP oznaczałoby wcześniejsze rozpoczęcie dyskusji o obniżaniu stóp procentowych względem scenariusza pełnego odmrożenia cen energii od stycznia 2025 – zauważają przedstawiciele PKO BP.

Inflacja zje odsetki

Ekonomiści przypominają, że w ocenie NBP inflacja CPI na koniec roku będzie zbliżona do poziomu 5,0 proc. r./r. Na początku 2025 może ponownie wzrosnąć za sprawą wygaśnięcia działań osłonowych, choć prezes zaznaczył, że przedstawiciele rządu sugerują możliwość przedłużenia okresu obowiązywania ceny maksymalnej za prąd na 2025. Tak czy owak, nie są to korzystne informacje dla deponentów. Średnie oprocentowanie nowych i renegocjowanych umów złotowych wynosiło w lipcu 4,14 proc., a najlepszych depozytów – sześciomiesięcznych – 4,4 proc. Sytuacja może się poprawić dopiero od połowy przyszłego roku, kiedy inflacja powinna się obniżać. Ale do celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. z symetrycznym przedziałem odchyleń ±1 pkt proc.) powróci dopiero w 2026, gdy w pełni wygasną efekty podnoszenia cen energii (zgodnie z lipcową projekcją, przy założeniu niezmienionych stóp procentowych).

Wśród czynników ryzyka dla inflacji prezes wymienił nadmierne ożywienie gospodarcze (choć na razie nie widać oznak boomu konsumpcyjnego), dwucyfrową dynamikę wynagrodzeń (w ujęciu r./r.), oczekiwania inflacyjne (odmrożenie cen energii może powodować ich wzrost), kształt polityki fiskalnej, która zgodnie z projektem ustawy budżetowej na 2025 ma być bardziej ekspansywna, niż wcześniej zakładano, oraz koniunkturę i presję inflacyjną za granicą. W kontekście projektu budżetu prezes dodał, że zwiększanie nakładów na zbrojenia nie przełoży się na wzrost presji inflacyjnej.

Stopy procentowe RPP niżej za rok

Bazowy scenariusz banku PKO BP zakłada pierwszą obniżkę stóp w lipcu 2025 „i jest wypośrodkowaniem pomiędzy otoczeniem makroekonomicznym, które według nas otwierałoby przestrzeń do szybszego ruchu (marzec 2025), a wyrażaną dotychczas wyraźną niechęcią większości członków RPP do obniżek stóp” – stwierdzają ekonomiści. – Bardziej otwarta postawa prezesa w tym zakresie zwiększa prawdopodobieństwo ruchu już na początku 2025, jednak według nas konieczne do niego byłoby jeszcze przedłużenie działań osłonowych w zakresie cen energii – podsumowują.

Jak natomiast informuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, fintech spodziewa się wznowienia cięć najwcześniej na wiosnę, gdy presja cenowa ponownie zacznie wygasać. – Biorąc pod uwagę perspektywę dalszego rozpędzania się wzrostu gospodarczego do ok. 4 proc. r./r. oraz szanse na poprawę koniunktury u naszych głównych partnerów handlowych po obniżkach stóp EBC, należy przyjmować, że cykl będzie bardzo ostrożny i stopniowy – przewiduje analityk. I prognozuje, że przed końcem 2025 r. stawki WIBOR 3M i 6M powinny osunąć się z obecnych okolic 5,85 proc. o przeszło 1 pkt proc.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja wspiera przy coraz większej liczbie operacji

Oprocentowanie lokat. Tylko promocje nad inflację

W lipcu wzrosły średnie oprocentowania niektórych lokat. Ale wzrosty te były minimalne, na dodatek „zawinione” jak zwykle przez lokaty promocyjne. W sierpniu już wróciliśmy do znanej od wielu miesięcy tendencji powolnego obniżania atrakcyjności depozytów. Jak zauważa Bartosz Turek, główny analityk HREIT, jest to wynikiem malejącej konkurencji o oszczędności. – Wiązać to możemy z faktem, że bankowe skarbce puchną od składanych w nich oszczędności, podczas gdy akcja kredytowa pozostaje wciąż dość skromna. Do tego minister finansów pogarsza warunki emitowanych papierów dla klientów detalicznych, a gdyby tego było mało, to znowu ożywają nadzieje na cięcia stóp procentowych – nawet jeśli nie w bieżącym roku, to w przyszłym – wylicza analityk.

Przypomina jednak, że wciąż w ofertach banków znajdziemy depozyty promocyjne kuszące obietnicą zysków na poziomie nawet 7–8 proc. W sierpniu 2024 roku dziewięć takich propozycji trafiło do przygotowywanego przez HREIT rankingu lokat i rachunków oszczędnościowych.

Ale nic za darmo. Nie zawsze takie wyśrubowane promocje odpowiadają w pełni potrzebom klienta. – Chodzi o to, że gdy zagłębimy się w szczegóły, to może się okazać, że oferta obwarowana jest tyloma dodatkowymi ograniczeniami, że wcale nie jest tak łatwo z niej skorzystać – mówi Bartosz Turek.

Czytaj więcej

Klienci zakładają depozyty w bankach, klienci depozyty likwidują

Klasycznymi „gwiazdkami” są limit kwoty, krótki okres korzystania z promocyjnego oprocentowania oraz kierowanie tych ofert do nowych klientów lub co najmniej osób, które przynoszą do banku nowe środki. Nierzadko warunkiem koniecznym było też aktywne korzystanie z dodatkowych produktów (karta, konto, aplikacja mobilna).

– Coraz powszechniej stosowaną „innowacją” jest to, że jeśli chcemy cieszyć się z wyższego oprocentowania, to musimy nie tylko regularne zasilać konto lub utrzymywać minimalne saldo na rachunku, ale też aktywnie korzystać z usług płatniczych (karty lub BLIK-a). Co najmniej kilka banków wymaga ponadto od osób zakładających depozyty udzielania tzw. zgód marketingowych. To znaczy, że promocyjne oprocentowanie będzie naliczane, ale dopiero wtedy, kiedy pozwolimy pracownikom banku kontaktować się z nami w sprawach sprzedaży innych produktów lub usług – wylicza ekspert.

I jak dodaje, efekt tego jest taki, że jedni znajdują satysfakcję w przenoszeniu oszczędności po kilka razy w roku z banku do banku, aby za każdym razem zyskać dodatkowych 100, 200 czy np. 300 złotych odsetek, a inni rezygnują z takiej żonglerki. – To, że nie jest ona wcale taka prosta, potwierdzają ostatnie dane banku centralnego. Te za czerwiec pokazują na przykład, że w szóstym miesiącu br. zanosiliśmy nasze oszczędności na lokaty w nadziei, że dostaniemy w zamian przeciętnie 4,12 proc. odsetek w skali roku. W tym samym czasie przeciętne oprocentowanie promocyjnych depozytów było na poziomie 5,56 proc. rocznie, a czołowe propozycje kusiły obietnicą odsetek na poziomie 7–8 proc. – mówi analityk.

Jak przypomina, projekcja inflacji przygotowana przez analityków NBP sugeruje, że w trzecim kwartale 2025 roku możemy się spodziewać inflacji na poziomie około 4,4 proc. – Aby co najmniej tyle zarobić na lokacie, musielibyśmy dziś znaleźć roczny depozyt dający przed opodatkowaniem obietnicę odsetek na poziomie trochę ponad 5,4 proc. O taką propozycję jest dziś co najmniej trudno, a przeciętne oprocentowanie faktycznie zakładanych rocznych lokat wynosi około 4 proc. – podsumowuje Bartosz Turek.

Oszczędzanie
Sztuczna inteligencja wspiera przy coraz większej liczbie operacji
Oszczędzanie
Klienci zakładają depozyty w bankach, klienci depozyty likwidują
Oszczędzanie
Polskie banki cierpią na nadpłynność
Oszczędzanie
Cztery polskie banki znalazły się w czołówce europejskiego rankingu jakości obsługi
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne
Oszczędzanie
Polacy nie będą już tak oszczędzać jak dotychczas
Oszczędzanie
Oszuści podszywają się pod pracowników banków i wyłudzają dane klientów