Z jednej strony warto zaznaczyć, iż jak zwykle rynek zaskoczył inwestorów, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Amerykański S&P 500 po straszeniu bessą pod koniec 2018 r., w ub.r. zyskał 28,9 proc. Tak mocne zachowanie rynku rozwiniętego było efektem poddania się presji władz monetarnych poprzez zmianę retoryki i obniżkę stóp procentowych, co również wpłynęło na kontynuację „rajdu" obligacji skarbowych. Luźna polityka banków centralnych spowodowała spadek rentowności amerykańskich 10-latek do blisko 1,5 proc., natomiast niemieckich bundów do minus 0,7 proc., czyli mamy czasy, w których bardziej liczy się zwrot kapitału niż zwrot na kapitale.
To swoiste poszukiwanie bezpieczeństwa było również odpowiedzialne za rajd złota, jednak od końca wakacji 2019 r. widzę stopniową zmianę w globalnym pozycjonowaniu inwestorów, tzn. spadające ceny obligacji skarbowych (rosnące rentowności) czy próbę odrodzenia zapomnianych rynków wschodzących. Dla lekkiego przypomnienia warto dodać, że od 2009/2010 r. rynki rozwinięte zachowują się relatywnie lepiej od rynków rozwijających się, choć od 2000/2001 r. rynki wschodzące generowały wyższe stopy zwrotu. Być może po blisko 10 latach relatywnej siły rynków rozwiniętych czas na szukanie alternatyw w ujęciu globalnym, a słabszy dolar (indeks DXY) zwiększa prawdopodobieństwo globalnej zamiany liderów stóp zwrotu.
Jak te tendencje mają się do sprawy polskiej? Przecież WIG20TR liczony w dolarze jest jednym z najsłabszych rynków rozwijających się na świecie, natomiast mWIG40 i sWIG80 są skazane głównie na krajowy kapitał, którego dotychczas brakowało. Uważam, że aktualnie następuje nieoczekiwana zmiana miejsc na polskim rynku kapitałowym, tzn. oczekuję popytu na akcje krajowych inwestorów w scenariuszu bazowym rzędu 2+ mld zł, co będzie wyraźnie wpierało notowania głównie średnich i małych spółek, przy czym ryzyko niskiej płynności będzie wyzwaniem dla części niepłynnych spółek z niską jakością zarządów. Natomiast WIG20, dopóki czynniki ryzyka związane z sektorem bankowym, energetycznym czy paliwowym nie znikną, będzie pod presją podaży.
Sobiesław Kozłowski dyrektor departament analiz i doradztwa, Noble Securities